• G For an M •

2.7K 82 22
                                    

Hermiona

Chodziłam po podłodze w bibliotece, starając się by nie pękłam mi twarz przez zbyt szeroki uśmiech.

"Merlinie, Granger, zrobisz dziurę w tej podłodze, jeśli nie przestaniesz chodzić".

Obróciłam się i uśmiechnęłam do niego, "Draco! Dostałam pracę w ministerstwie! Udało mi się!"

Jego usta rozchyliły się, a on uśmiechnął się do mnie, jego ramiona otworzyły się i zaszarżował na mnie, łapiąc mnie między swoje ramiona i przyciągając do siebie, podnosząc mnie w powietrze i obracając wokół siebie.

Zachichotałam, gdy moje ramiona zapętliły się wokół jego szyi.

Położył mnie z powrotem na ziemi i uśmiechnął się do mnie: "Hermiono, to było niesamowite! Chociaż nie wiem, dlaczego jesteś taka zaskoczona, oni byliby szaleni, gdyby nie dali ci tej pracy."

Mrugnął do mnie, a ja przewróciłam do niego figlarnie oczami.

"Oto list, który dostałam," wręczyłam mu list, który otrzymałam przy śniadaniu.

Odchrząknął i przeczytał na głos pierwsze zdanie: " "Droga panno Granger, mamy przyjemność poinformować Cię, że jesteś najnowszym nabytkiem w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami.".

"Zaczynam tydzień po tym, jak skończymy szkołę," powiedziałam, uśmiechając się do niego lekko.

Potrząsnął głową, jego oczy błyszczały z rozbawieniem, "Tylko ty chciałabyś zacząć pracę tak szybko, jak to możliwe."

Potrząsnęłam nim lekko, "Mówisz to ty?! Przez cały rok prowadziłeś swoją rodzinną firmę z Hogwartu!".

Przerwał mi, "To się nie liczy".

Przewróciłam oczami , "No tak, jasne."

Wyciągnął rękę i chwycił moje dłonie, splatając nasze palce i przyciągając mnie bliżej, "Nie wiem jak ty, ale ja czuję, że powinniśmy to uczcić."

Uśmiechnęłam się do niego, opierając mój podbródek na jego piersi, "O tak? A co dokładnie miałeś na myśli?"

Pochylił się i jego usta znalazły drogę od mojej skroni do mojego ucha, jego lewa ręka przesunęła się, aby zaplątać się w moje włosy, "Nasze drzewo, dziś wieczorem, olać ucztę i przynieść koce, bo mam przeczucie, że będzie zimno dziś wieczorem..."

Urwał, gdy jego prawa ręka dotknęła paska skóry odsłoniętego przez moją koszulę, która lekko się podniosła.

Syknęłam i odskoczyłam, odrywając się od niego, rumieniąc się.

Uśmiechnął się do mnie, a ja wystawiłem język w jego stronę.

"Dupek."

"Uwilbiam się drażnić."

Przewróciłam oczami i cmoknęłam go w usta: "Do zobaczenia wieczorem, kochanie".

• • •

Ginny weszła do akademika, podnosząc kurtkę i zakładając ją z miejsca, w którym leżała na łóżku.

"Hej, schodzę na kolację, idziesz?" Ginny zapytała z ręka na klamce.

"Nie idę na kolację" - uśmiechnęłam się, czując, jak moje policzki czerwienieją - "Świętuję przyjęcie do pracy z Draco przy naszym drzewku".

Twarz Ginny wykrzywiła się w kpiącym obrzydzeniu, "Przysięgam, jeśli Pansy i ja będziemy musiały jutro obudzić się wcześnie, żeby wywlec wasze nagie tyłki z terenu, zanim jakieś biedne pierwszoroczniaki was znajdą, będę po królewsku wkurzona. "

Fake Love-DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz