• This Was Home •

2.9K 102 0
                                    

Hermiona

Siedziałam w pokoju wspólnym Gryffindoru, pracując nad okropnie długim wypracowaniem na eliksiry, co już mnie irytowało, bo eliksiry to mój najmniej ulubiony przedmiot, poza Wróżbiarstwem oczywiście. 

Te zajęcia powinny się nazywać: "Jak być oszustem: 101 sposobów"

"'Miona?" mruknął głos zza moich pleców.

Rozciągnęłam się, masując kark od pochylania się nad pracą domową przez cały dzień i odwróciłam się w stronę osoby, która mnie zawołała. 

Harry i Ron stali tam, obaj wyglądając jak baranki.

Ginny była rozłożona na sofie w pokoju wspólnym, uśmiechając się zwycięsko, mrugając do mnie, zanim zwróciła swoją uwagę na dwóch chłopców.

Zamrugałam, zaskoczona i zdezorientowana, że oni tam stali.

"Uh, hej," powiedziałam w odpowiedzi, "Co się stało?".

Harry stawał się coraz lepszy w ukrywaniu swojego winnego spojrzenia, tego "zrobiłem coś, za co będziesz się na mnie wściekać, a ja nie wiem, jak ci powiedzieć, co zrobiłem".

Jednak to spojrzenie praktycznie promieniowało z twarzy Rona.

Westchnąłem, masując skronie, "Co tym razem?".

Harry potrząsnął głową, "Byliśmy palantami, Hermiono".

Zmarszczyłam na niego brwi, wyraźnie zdezorientowana tym, o czym mówili.

Ron przytaknął w zgodzie z Harrym, "Byliśmy. Ja szczególnie."

Zamrugałam, "Przepraszam, naprawdę nie mam pojęcia, o czym mówicie, będziecie musieli być trochę bardziej konkretni."

"Dowiedzieliśmy się, że ty i fret-Malfoy chodzicie ze sobą i oboje się na ciebie naskoczyliśmy. Jesteśmy tu, żeby powiedzieć, że jest nam przykro z tego powodu. Po prostu- nazywał cię szlamą przez te wszystkie lata Hermiono, jeszcze kiedyś próbowałem go zaczarować, żeby jadł ślimaki, nie wyglądałaś wtedy jakbyś miała zaprotestować. Po prostu myślałem, że go znienawidzisz, więc go znienawidziłem - wyjaśnił Ron, jego uszy były czerwone. 

Westchnęłam, "To było zanim dowiedziałam się, że coś do niego czuję. Nienawidziłam go, naprawdę. To było zanim zobaczyłem drugą stronę Draco, tę, którą ukrywał przed światem, zamiast tej, którą pokazywał. Nie usprawiedliwiam niczego, co Draco powiedział lub zrobił komukolwiek, ale wierzę, że ma w sobie dobro i widziałam je, Ron - powiedziałam, uśmiechając się do Rona - Pamiętam dzień, w którym wstawiłeś się za mną przed Draco. Kochałam cię za to, Ron. I nadal kocham. Tylko - wiesz, nie w ten sposób. Jesteś moim najlepszym przyjacielem, Ron".

Ron uśmiechnął się do mnie, jego usta ściągnięte wysoko w kąciku, jak jego uszy płonęły.

"Och Merlinie, po prostu przytulcie się już!" zawołała Ginny.

Obejrzałam się, by zobaczyć Ginny wspartą na łokciu z wiaderkiem popcornu, które musiała wyczarować. Harry siedział na ziemi obok niej, sięgając po popcorn, podczas gdy jego uwaga była skierowana na mnie.

Odwróciłam się z powrotem do Rona, a on podszedł do mnie, otaczając mnie uściskiem.

Zamknęłam oczy i oparłam się o niego, moją twarz wciskając w jego ramię.

"Tęskniłem za tobą, Miona- wyszeptał.

Uśmiechnęłam się do jego ramienia, "Ja też za tobą tęskniłam, Ron."

Był idiotą. Naprawdę wielkim idiotą, ale był moim najlepszym przyjacielem.

Odsunął się, "Czy to znaczy, że wybaczasz mi, że byłem kutasem?".

"Tylko dlatego, że sam siebie nazwałeś kutasem," mruknęłam. 

Harry stanął i podszedł do nas, "Czy ty też wybaczasz mi bycie ciołkiem?".

Skrzyżowałam ręce na piersi, "Zależy, jaka jest twoja mowa przeprosinowa".

On się zarumienił, "Myślałem, że ta Rona będzie wystarczająco dobra dla nas obu".

Ginny wybuchnęła śmiechem, "Położyłeś swoją wiarę w Rona? Och, kochanie, jesteś idiotą!".

Harry mruknął, gdy nazwano go kochaniem, podczas gdy Ron spojrzał na nią, nie tak pochlebnie.

Ginny podskoczyła, rzucając popcorn na sofę, z szeroko otwartymi ramionami, "No dalej, frajerzy, uścisk grupowy".

Chichotaliśmy, ale nikt się nie kłócił, bo wszyscy zgrupowaliśmy się razem, obejmując się ramionami.

To był dom.


Fake Love-DramioneWhere stories live. Discover now