37 [02]

695 58 202
                                    


– Naprawdę miło cię znowu zobaczyć – uśmiechnęła się dziewczyna, upijając trochę parującego napoju.

– Ciebie też – odwzajemnił uśmiech.

Mimo że San się uśmiechał, wewnątrz wręcz go trzęsło. Miał ochotę od razu przejść do rzeczy, ale chciał pociągnąć trochę zwykłej rozmowy.

– Jak jest w Hiszpanii? Słyszałam, że jest piękna. Bardzo chciałabym kiedyś tam polecieć – westchnęła.

– Fakt, jest tam bardzo ładnie i żywo. Ludzie się uśmiechają, po prostu jakoś tam wesoło. Trochę nie pasuje do klimatu – zaśmiał się cicho.

– Zabierzesz mnie tam kiedyś? – zachichotała.

– Pomyślimy – wymamrotał.

Chłopak wywrócił oczami i spojrzał za okno. Miasto było pokryte śniegiem i dawało znać o zbliżającej się porze roku. Lokal, w którym byli był na rogu jednej z ulic, a oni byli jedynymi klientami. Trochę go to zdziwiło, ale potem zauważył, jak często dzwonił tu telefon. Ludzie nie mieli ochoty ruszać się z domów w taką pogodę i korzystali z zamówień na wynos.

– A ty? Znalazłaś pracę?

– Ach, tak. Co prawda nie w Seulu, ale jest przyjemnie – przytaknęła.

San pokiwał głową ze zrozumieniem, myśląc, jak mógłby zacząć temat lipcowej nocy. Nocy, która zaważyła na jego wyjeździe i związku z Wooyoungiem. Nocy, która mogła okazać się całkowitym nieporozumieniem.

– Soo, mam pytanie – rzucił – O co pokłóciłaś się wtedy z Soyeon? Nigdy nie pytałem.

– Och – westchnęła – To trochę skomplikowana historia.

– Po to tu jesteśmy. Masz dużo czasu na opowieść.

– Ja i Yeon praktycznie nigdy się nie dogadywałyśmy. Jako dzieciaki sobie dogryzałyśmy, ale rodzice kazali nam się godzić, bo jesteśmy jednymi dziewczynami w rodzinie – westchnęła – Kilka miesięcy przed przeprowadzką trochę porozmawiałyśmy i znaleźliśmy wspólny język. Miałam wrażenie, że w końcu dorosłyśmy.

– Dlaczego z nią zamieszkałaś?

– Ciotka to zaproponowała, a skoro moje relacje z Soyeon się naprawiły, to nie widziałam nic przeciwko. Tamtego dnia znów się pokłóciłyśmy i zrozumiałam, że chyba nigdy nie dogadamy się na dobre. Jesteśmy zupełnie różne.

– Ta kłótnia... była o co? Lub o kogo? – uniósł brew, biorąc łyka kawy.

– Najpierw ja mam pytanie. Co jest między tobą i Wooyoungiem?

Chłopak parsknął cicho pod nosem, spodziewając się tego pytania.

– Nie jesteśmy już razem.

– Och, w takim razie... Mówiliśmy wtedy o was.

– O nas? Co takiego?

– Soyeon zarzucała mi takie brednie. Mówiła, że się do ciebie przystawiam, chociaż to nie prawda. Jesteś dla mnie przyjacielem – spojrzała na niego – Zarzucała mi, że nie lubię Wooyounga i robię mu na przykrość.

– A tak nie było?

Między nimi zapanowała cisza, a brwi Soojin wystrzeliły w górę. Spojrzała zdezorientowana na Sana, który wydawał się być zupełnie spokojny.

– Słucham?

– Nie lubiłaś go.

– Jak możesz tak mó-

home| woosanWhere stories live. Discover now