-Bez względu na wszystko nie pozwól jej z nim rozmawiać. – Mama wskazała na mnie palcem.
Amie pokiwała głową. Mama spojrzała na mnie, skuloną pod kołdrą i otworzyła usta, jakby chciała powiedzieć coś jeszcze, ale rozmyśliła się. Popatrzyła tylko na mnie i na moją opuchniętą po operacji twarz, uniemożliwiającą mi jedzenie czegokolwiek, poza papką. Uznała widocznie, że to wystarczy za upomnienie i nie musi już nic dodawać.
– Niedługo wrócę – zapewniła. – Zaraz tata przyniesie ci zupę.
Wyszła i gdy tylko usłyszałyśmy z Amie trzaśnięcie drzwi, opadłyśmy na kanapę.
Minęło kilka dni od trwającej cztery godziny operacji, w czasie której lekarze naprawili mi przecięte mięśnie i nerwy. Miałam dziesiątki szwów, z zewnątrz i od środka, doznawałam bólu, o istnieniu którego nie wiedziałam. Chcieli mnie zatrzymać w szpitalu, ale ja marzyłam o powrocie do domu rodziców, do mojego pokoju.
Amie sięgnęła po telefon.
– Pisał, jak byłaś w szpitalu – doniosła. – Pyta, jak się czujesz i co powiedziałaś policji. Chce się z tobą widzieć
– Wiem. – Gdy wychodziłam ze szpitala, odzyskałam telefon zarekwirowany przez policję. Jak tylko go włączyłam, spłynęły dziesiątki esemesów odAnthony'ego, wyznającego, jak bardzo za mną tęskni i jak się martwi. Brzmiało to szczerze, ja też go potrzebowałam. W końcu tylko on był ze mną tamtej nocy, tylko on wiedział, przez co naprawdę przeszłam. Wzięłam komórkę i próbowałam nie zwracać uwagi na minę Amie, siedzącej na drugim końcu kanapy.
– Adele! – odezwał się od razu. – Jak się czujesz?
– Dobrze, chociaż boli.
– Mam coś dla ciebie. Mogę podrzucić?
Spojrzałam na Amie. Kręciła głową.
– Ale szybko. Mama wyskoczyła do pracy, a tata tylko do sklepu.
– Będę za pięć minut.
Zobaczyłam, że podjechał i wyszłam na zewnątrz. Przez okno samochodu podał mi wielki bukiet kwiatów: róże, lilie, całe mnóstwo. Miał też szarego misia z wyhaftowanym wyznaniem „Kocham Cię". Westchnęłam.
– Anthony...
-Tak się o ciebie martwiłem... Rozmawiałaś z policją? Co im powiedziałaś? Jak się czujesz? Teraz przynajmniej możemy być razem, wszyscy już o nas wiedzą, twoi rodzice, moi, zobaczyli, że do siebie wróciliśmy.
– Anthony, nie możemy, nie wróciliśmy do siebie. Za dużo się wydarzyło...
– Ale już wszystko dobrze – nalegał. – Nie musimy się ukrywać...
– I tak nie byliśmy razem...
Podniosłam wzrok w samą porę, żeby zobaczyć, że ze sklepu wraca tata. Serce mi się ścisnęło i bałam się, co może zrobić albo powiedzieć, bo wiedziałam, co się sądzi o Anthonym w moim domu. Czy zrobi się jatka na całą ulicę? Ale tata tylko posłał mi znaczące spojrzenie i wszedł prosto do domu, a mnie kamień spadł z serca. Przypomniałam sobie, dlaczego muszę zakończyć tę sprawę raz na zawsze.
– Posłuchaj, muszę iść. Potrzebuję po prostu twojego wsparcia. –Odwróciłam się i odeszłam
Tata był wściekły, wypytywał, co ja robię i dlaczego z nim rozmawiam.
– Czemu nas, do cholery, nie słuchasz?!
Opadłam na kanapę, żeby odpocząć, ale przez cały wieczór spływały wiadomości od Anthony'ego, te same co zwykle: pisał, jak to teraz będziemy razem i że już nic nam nie przeszkodzi. Nic nam nie przeszkodzi? Miałam twarz całą w szwach, a moja rodzina była w rozsypce. Jakim cudem on nie widział żadnych przeszkód? Zadzwoniłam do niego ze swojego pokoju
YOU ARE READING
Oblana Kwasem
RomanceSzokująca autobiografia okrutnie okaleczonej ofiary zazdrości „Mówił, że nie potrafi beze mnie żyć. A potem oszpecił mnie tak, żeby każdy odwracał ode mnie wzrok'' autor : Adelle Bellis