15. Prawdziwa przyszłość

6 1 0
                                    

Widziałam w lustrze inną twarz niż przez dwadzieścia trzy lata życia, ale musiałam się nauczyć ją kochać. Uczesałam to, co zostało z moich brązowych włosów. Łysą skórę czaszki zostawiłam odsłoniętą, gładką. Potem nałożyłam na usta czerwoną szminkę i odcisnęłam ślad na chusteczce do nosa. Znów popatrzyłam na odbicie i uśmiechnęłam się. Wyglądałam dobrze

– Kończysz już, Adele? – zawołała z dołu mama. – Musimy iść! 

Wygładziłam przód sukienki bez rękawów w brązowo-czarno-biały graficzny wzór i zeszłam po schodach. Czekali tam rodzice i Adam, wszyscy odświętnie ubrani. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że doszłam do ścisłego finału konkursu Nadzwyczajnej Odwagi, ogłaszanego przez miejscową gazetę. Zgłosił mnie Adam, a w formularzu wstępnym opisał moją historię. Dziś wieczorem miałam się dowiedzieć, czy wygrałam. W mojej kategorii było wielu innych kandydatów, głównie ofiary wypadków samochodowych, z których każdy zasłużył na wyróżnienie, nie miałam więc pojęcia, jaką mam szansę

Kolację wydano w naszym miejscowym hotelu; na wejściu dostaliśmy drinki i posiłek, później miało odbyć się rozdanie nagród. Dziwnie mi się patrzyło na własne zdjęcia na ekranie i słuchało mojej historii, opowiadanej przez obcą osobę. Brzmiała jednak tak, jakbym sobie tego życzyła. Zamknęłam oczy i wróciłam myślami do pierwszych dni w szpitalu. Przepełniała mnie determinacja, żeby podchodzić do sprawy pozytywnie, skupić się na tym, co mogę, a nie, co straciłam. Skoncentrować się na wszystkim, co mi zostało z twarzy i ciała, a nie na tym, czego już nie odzyskam. Byłam z siebie dumna. Przeszłam długą drogę. Nadszedł czas na ogłoszenie zwycięzcy.

– Adele Bellis – oznajmił prowadzący galę. 

W huku braw weszłam na scenę i odebrałam nagrodę. Na szczęście nie musiałam wygłaszać mowy, ale w innych okolicznościach podziękowałabym mieszkańcom Lowestoft, którzy kibicowali mi od samego początku. Zdobycie takiej nagrody w rodzinnym mieście było dla mnie niezwykle ważne.

Wróciłam do stolika wśród niecichnących oklasków i wypiłam kieliszek wina. Wreszcie mogłam się odprężyć i skupić na dalszej części ceremonii. Zdumiewało mnie to, co słyszę. Tyle inspirujących osób chodziło na co dzień po naszym mieście! To niebywałe, jak wiele człowiek potrafi znieść, kiedy zostaje do tego zmuszony.

Na koniec miała zostać wręczona najważniejsza nagroda wieczoru, dla Gwiazdy Lowestoft i Waveney.

– Ta młoda kobieta dowiodła niezwykłej siły, nie straciła wiary i korzystając ze swoich doświadczeń, chce pomagać innym. Panie i panowie, oto Adele Bellis!

Do mnie to jeszcze nie dotarło, ale wszyscy na sali poderwali się na równe nogi, wiwatowali i klaskali, aż gwizdało mi w uszach. Rodzice i Adam także. Na twarzach mieli szerokie uśmiechy. Zaraz po ataku bałam się, że już nigdy nie zobaczę ich uśmiechniętych. Ale dokonaliśmy tego. Nie tylko ja, oni także.

Wśród wiwatującego tłumu szłam po drugą nagrodę, a gdy pomyślałam, ile osiągnęłam, fizycznie i emocjonalnie, popłynęły mi łzy. Udało mi się. Anthony mnie nie pokonał. Co więcej, wygrałam z nim.

Tego wieczoru świętowałam z rodziną i innymi niezwykłymi mieszkańcami mojego miasta. Byłam dumna, że stoję wśród nich w odsłaniającej blizny sukience bez rękawów i nie wstydzę się, że nie mam włosów. Podobało mi się, jak teraz wyglądałam, panowałam nad swoim wizerunkiem, nie on nade mną. Od dnia wyroku nie nosiłam peruki. Przed wejściem do sądu wygłosiłam wtedy przemowę na temat konieczności edukacji młodych ludzi i mówiłam poważnie. Zależało mi, żeby moje blizny przypominały im – i każdemu, kto tkwił w patologicznym związku – co ich może spotkać, jeśli się nie uwolnią.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 20, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Oblana KwasemWhere stories live. Discover now