537 41 48
                                    


Jung nie przespał prawie całej nocy. Przez ten czas natomiast obmyślał różne sposoby na zdobycie zaufania bruneta. Jego celem w tym roku było to, żeby chłopak po pierwsze; przypomniał sobie o nim, a po drugie; zaufał mu.
Miał świadomość jak głupi był za czasów gimnazjum, myślał o tym od czasu do czasu, ale nie spodziewał się, że jeszcze kiedyś zobaczy Sana.

- Wyzwanie... wyzwaniem będzie to, żeby w ogóle się do mnie odezwał. - prychnął pod nosem - Może lepiej powiedzieć Hyunjinowi to, co się wydarzyło? A co jeśli powie mojej matce, że się z nim przespałem? Nie no, nie zrobiłby tego, zrozumiałby mnie... chyba. - dodał.

Postanowił dzisiaj zostać w domu i nadal rozmyślać nad idealnym planem. Tak samo jak Choi, Wooyoung również miał pudełko ze zdjęciami schowane pod łóżkiem. Pod poduszką nawet swój portret, który dostał od Sana.

Postanowił, że znowu go spod niej wyciągnie i  ponownie będzie się w niego wpatrywał przez kilka najbliższych minut.
Tak też zrobił.

- Piękny... piękny, piękny i jeszcze raz piękny. Jakim ja idiotą byłem, że tego nie doceniłem? - mruknął dając sobie z liścia - Jestem okropny...

<FLASHBACK>

,, - Hej, Wooyoung! Mam coś dla ciebie... - uśmiechnięty gimnazjalista podbiegł do swojego przyjaciela i wręczył mu rysunek - N-narysowałem cię... podoba ci się?... - zapytał.

- Trochę dziwne, że mnie rysujesz, no ale okej. Jest spoko. - odpowiedział mu chłopak siedzący przy telefonie.

- Cieszę się, że ci się podoba. Naprawdę się nad nim starałem, wiesz?

- Uhm... nie musiałeś. W każdym razie, dzięki. - jeszcze raz podziękował, a następnie wstał. Już chciał odejść, ale brunet go zatrzymał, łapiąc go za rękę - Co ty robisz?

- Ja... dziękuję, Woo. Dzięki, że to doceniasz... - wyszeptał chłopak, który wpatrywał się w oczy drugiego, jak w najpiękniejszy obrazek na świecie.

- Puść mnie San, to wygląda dziwnie. - burknął pod nosem blondyn i wyrwał rękę z uścisku kolegi.

- W-wybacz...

Po tej sytuacji Wooyoung zaczął myśleć nad jego relacją z Sanem."

<>

- Naprawdę jestem jakiś głupi... nie doceniałem go tak bardzo jak mi się wydawało... - westchnął kładąc się na łóżku.

Usłyszał nagle pukanie do drzwi. Był pewny, że to jego ojcec, który nie podjął się żadnej pracy. Tylko mama Wooyounga pracowała, a Woo pomagał jej w domu.

- Do szkoły idź, gówniarzu, a nie leżysz w łóżku cały czas. Nic w tym domu nie pomagasz. - mruknął mężczyzna, wchodząc do pokoju syna.

- To samo mógłbym powiedzieć o tobie, ty głupi sukinsynie. Raczej twoja osoba nic w domu nie robi, więc przymknij japę i wypad na swoją kanapę. - warknął chłopak, nie podnosząc się z łóżka.

- Nie będziesz mi tu szczeniaku podskakiwał, rozumiesz? Żałosny jesteś. - westchnął Pan Jung, następnie wychodząc z pokoju.

Wooyoung patrzył na wychodzącego ojca, trzymając w ręce rysunek, który dostał od Sana.

- Pójdę do tej szkoły, żeby nie być z tobą w domu... - wyszeptał.

𝚅𝚘𝚒𝚌𝚎 | 𝚆𝚘𝚘𝚜𝚊𝚗Where stories live. Discover now