챕터 6

1.8K 31 44
                                    

- Przyzwyczaiłam sie do tego że nie mogę sama wyjść na dwór i chodzić normalnie do szkoły... W sumie jest okej i nikt mnie nie wyzywa i jak mówiłam Jin sie mną opiekuje ciągle.

- Byłam sama w pokoju i nagle do pokoju wparował Tae i zawołał.

V- Yeju chodź szybko! Mam dla ciebie niespodziankę!
Yeju- Jaką niespodzianke?
V- przekonasz sie jak pójdziesz ze mną!

- Posłusznie poszłam za V schodami do salonu i zobaczyłam dużo rozwieszonych balonów i zobaczyłam Min'a trzymającego tort urodzinowy.
Teraz uświadomiłam sobie że dzisiaj są moje urodziny... 17 urodziny!
Stałam przed salonem z szokiem na twarzy, chłopaki zaczęli śpiewać sto lat a J-Hope zaczął zapalać swieczki na torcie.
Tort był w kształcie takiego różowego serca a na środku było napisane moje imię, nie powiem... Chłopaki spisali się.
Gdy już zdmuchnęłam świeczki chłopaki dawali mi jakieś prezenty.

Yeju- O boże dziękuję chłopaki!

- Może byłam szczęśliwa, ale w środku mnie tęskniłam za moją przyjaciółką, ciocią i moją babcią, że nie ma ich obok mnie teraz.

JK- Yeju, coś się stało? Czemu jesteś smutna?
Yeju- n-nic się nie stało...
Jk- widzę że jesteś smutna...! Powiedz co się stalo
Yeju- No bo tęsknię za rodziną... Szczególnie za moją przyjaciółką i babcią, nie wiedzą że tu jestem...
Jk- mam dla ciebie niespodziankę...

- Powiedział Jungkook i poszedl po swojego laptopa i przyszedł z nim do salonu i włączył film... Film gdzie moją babcia składa mi życzenia, coś we mnie pękło i zaczęłam mocno płakać a Tae obok mnie mocno przytulił.

- Płakałam nawet 5 minut po "filmie" zjedliśmy później tort i zaczęliśmy spożywać alkohol a mianowicie shoty i wódke.
Już po kilku kieliszkach wódki nie umiałam normalnie myśleć i prosto iść.

Jin- YeJu jEsTeŚ jUż NaWaLoNa
Yeju- WiEm cHyBA iDę jUż SpAć, DoBrAnOc
Jin- oDpRoWaDzE cIę

- Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam przewracając się do pokoju, za mną szedł Jin który ewidentnie już był napalony na mój widok, gdy byliśmy w pomieszczeniu on popchnął mnie na łóżko i zaczął sobie rozpinać rozporek od spodni, gdy mu się to udało zaczął mnie całować w szyję zostawiając malinki.
Po chwili zdjęłam mu bokserki a on zszedł z łóżka stając na podłodze, ja też zeszłam z łóżka i uklęknął przed nim biorąc jego kutasa do buzi

(No XD wyobraźcie se dalej bo nie umiem pisać scen 18+ xDDD)

~następny dzień~

- Obudziłam się obok nagiego Jina, o nieee czy ja to zrobiłam z Jinem? T-to mój przyjaciel... Nie mogłam tego zrobić!
Szybko ubrałam się i wyszłam z bólem głowy do pokoju Sugi, tylko on mnie rozumiał...

Yeju- S-Suga... Możemy porozmawiać?
Sg- Tak, jasne. O co chodzi?
Yeju- No bo... Chyba... Zrobiłam to z Jinem.
Sg- Co? Naprawdę? Jak?
Yeju- Nie wiem jak!? Obudziłam się obok Jina
Sg- Ale że obudziłaś się obok Jina to nie znaczy-
Yeju- On był nagi!
Sg- Ymmm no to bardziej prawdopodobne że to zrobiliście...

- Zaczęłam płakać... Czemu kurwa to zrobiłam!?
No dobra... Byłam pijana... On tego nie będzie pamiętał, prawda?
Chwile jeszcze pogadałam z Sugą i wyszłam z jego pokoju do kuchni, zauważyłam Jina, który robi jedzenie dla chłopaków... Nie chciałam z nim gadać chce go ignorować, nie po tym co z nim zrobiłam, czuje sie niezręcznie, więc szybkim krokiem żeby mnie nie zauważył poszłam do swojego pokoju zamykając się.

~dwa tygodnie później~

- Minęły dwa tygodnie od tamtego incydentu z Jinem i nadal go ignorowałam.
Przez te dwa tygodnie myślałam nad tym co się działo i postanowiłam mu powiedziec o moich uczuciach do niego...
Wyszłam z mojego pokoju i poszłam do pokoju Jina i usłyszałam rozmowę jego z NamJoonem.

Rm- Ona będzie załamana jest się o tym dowie...
Jin- Wiem... Ale nie wiem czy o tym jej mówić, to ją rozwali do końca...
Rm- Lepiej by było gdyby się o tym dowiedziała, bo ponziej by była obrażona na nas że powiedzieliśmy jej o tym za późno
Jin- Ty jej o tym powiedz... Ty jesteś liderem, nie ja...!
Rm- Dobra idę do niej i to powiem.

- Zastanawiałam się o co im chodziło...
Nagle dzwi od pokoju Jina otworzyły się a ja upadłam na podłogę.

Rm- Słyszałaś wszystko?!
Yeju- Tylko to, że macie mi coś powiedzieć. Słucham co mieliście mi powiedzieć?
Rm- no bo... Twoj ojciec umarł dwa dni temu...
Yeju- Co mu się stało?!
Rm- ymmm... No wierz, był pijany i potrąciło go auto.
Yeju- C-co...?

- Wiem, że ojciec mnie bił i wogóle, ale coś we mnie pękło i strasznie się przejęłam tą sytuacją.
Łzy z oczu spływały po moich policzkach, nagle Rm mnie przytulił, to był... Czuły uścisk pełen emocji.
Po niecałych dwóch minutach przyszedł do nas Jin.

Jin- Chodź Yeju, muszę ci coś powiedzieć...
Yeju- Dobrze

- Jin zaprowadził mnie do mojego pokoju i usiadł na moim łóżku.

Yeju- O co chodzi? Co chciałeś mi powiedzieć?

Porwana BTS 18+Where stories live. Discover now