챕터 11

885 20 21
                                    

- Dobra... Póki mogę MUSZĘ Z TĄD UCIEC I PÓJŚĆ DO MOJEJ PRZYJACIÓŁKI tylko problem... Nie wiem w którą stronę iść, nie orientuje się jeszcze w Korei bo jestem tu 2 lata a kiedyś mieszkałam w Polsce... KURWA, ALE JA JESTEM TĘPA.

- Usiadłam na kanapie obok NamJooniego i zaczęłam rozmyślać...
Jak do tego doszło nie wiem?
Wiem tylko że się upiłam.
Obudziłam się wokół ludzi..
Nie znam baby
Znam tylko Hobiego...
Co to za ten co był na rogu łóżka?
Jak on miał?
Z jakiego on zespołu?
Jak się tam znaleźliśmy?
Nagle NamJoon powiedział.

Rm- Tak to jest, jak się upijesz..
Yeju- S-slyszales co mówi? W sumie ja myslalam... Jak mogłeś to yyyyy no kurwa
Rm- Spokojnie... Mówiłaś na głos

- Uśmiechnął się chlopak i poklepał mnie po plecach.

Rm- Jest... Dzisiaj... Który?
Yeju- Ymmm... 16 październik, sobota...
Rm- A, która godzina?
Yeju- Hmm czekaj..

- Podeszłam do zegara, który był zawieszony nad barem i spojrzałam na godzinę.

Yeju- 10:15
Rm- KURWA TRZEBA SIĘ ZBIERAĆ!

- Powiedział energicznie i wstał z kanapy i zaczął szukać wszystkich... Okazało się, że połowa ludzi było w pokojach i jednostki były wywalone po kontach.

Rm- KURWA JEST 10!!! ZA 4 GODZINY PRZYJEDZIE DYREKTOR CUBE!!!
Sb- Co? JUŻ ZA 4 GODZINY?! TRZEBA OGARNĄĆ!!!

~2 godziny pozniej~

- Jakoś ogarnęliśmy bar i pozostałe pomieszczenia, chodź trochę były ogarnięte do stanu używalności.

Porwana BTS 18+Where stories live. Discover now