Lekcja numerologi dłużyła się Remusowi w nieskończoność. Wiercił się na krześle. Po lekcji chciał zabrać Astrid do kuchni. Nie miał odwagi szybciej do niej podejść. Prezent dla niej czekał w jego torbie.
Zadzwonił dzwonek, a Remus od razu wrzucił wszystko do torby. Wyszedł z klasy i czekał na Astrid. Widział, że Astrid jeszcze podchodzi do profesor Vector.
- Widzimy się później, Remus - powiedziała Lily i posłała mu lekki uśmiech, który odwzajemnił.
Astrid po chwili wyszła z klasy. Uśmiechnęła się na widok Remusa czekającego na nią. Remus pospiesznie wyjął prezent z torby.
- Wszystkiego najlepszego - powiedział podając jej zapakowaną i ozdobny papier książkę.
- Dziękuję, Remus - stanęła na palcach i przytuliła go. Remus zesztywniał i niezgrabnie objął ją w talii - To bardzo miłe z twojej strony.
- Chciałbyś może pójść do kuchni na gorącą czekoladę? - zapytał, a jej uśmiech się poszerzył.
- Z wielką przyjemnością.
Remus i Astrid poszli do kuchni. Chłopak poprosił skrzaty o dwie czekolady. Usiedli przy długim stole, a skrzaty po chwili przynieśli im to co chcieli.
- Nie spodziewałam się, że wiesz o moich urodzinach - wyznała opierając się wygonie o krzesło.
- Twoi przyjaciele mi powiedzieli. Gdyby nie oni bym nie wiedział - powiedział, a ona się lekko uśmiechnęła.
- Nie nagadali ci żadnych glupot, prawda? - poprawiła dłonią włosy.
- Mówili tylko, że lubisz spędzać ze mną czas - powiedział.
- To akurat prawda - powiedziała, a uszy Remusa zrobiły się czerwone - Bałam się, że powiedzą totalne głupoty. Kocham ich, ale po nich mogę spodziewać się wszystkiego.
- Ja tak samo mam. Uwielbiam ich, ale czasem gadają i robią takie głupie rzeczy - wyznał.
- Ale trzeba przyznać, że ich żarty bywają śmieszne - powiedziała Astrid, a Remus się lekko uśmiechnął.
- Wymyśliłem ponad połowę z nich - wyznał.
- Naprawdę? - zdziwiła się - Nigdy bym nie powiedziała, że to ty.
- Serio? Aż tak cię to zdziwiło? - zapytał śmiejąc się cicho.
- Nie.. Znaczy trochę. No bo ty wyglądasz na takiego poukładanego i spokojnego - powiedziała, a Remus znowu się zaśmiał.
- Przy nich zamieniam się w zwierzę - powiedział Remus ciągle się śmiejąc, a Astrid do niego dołączyła.
- Ale wasza przyjaźń jest piękna. Co prawda nie miałam jeszcze zaszczytu ich poznać, ale nie raz was widziałam i to co robicie dla siebie jest piękne - wyznała.
- James często zachowuje się jak nasza matka - powiedział z uśmiechem - Uwielbiam go, ale to czasem mnie denerwuje. Ja nie mam pięć lat żeby za mną aż tak latał. Mimo wszystko doceniam wszystko co dla nas robi. Jest cudownym przyjacielem.
- Jeszcze nie słyszałam żebyś tyle do mnie mówił - powiedziała uśmiechając się.
-Rzadko mi się to zdarza - wyznał - Wole milczeć niż palnąć głupotę.
- Twierdzisz, że mówię głupoty? - zmarszczyła oczy.
- Nie, nie, ja nie miałem tego na myśli - powiedział szybko czując jak robi się czerwony.
- Heej, ja tylko żartowałam - powiedziała - Jesteś naprawdę uroczy.
Remus poczuł, że się rumieni, a Astrid się uśmiechnęła.
Remus i Astrid przesiedzieli w kuchni ponad godzinę, nie tracąc tematów do rozmów. Remus odprowadził Astrid pod wejście co pokoju wspólnego krukonów.
- Dziękuję, Remus, to naprawdę mile co dzisij zrobiłeś - powiedziała Astrid i przytuliła go.
- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego - powiedział, a ona pocałowała go w policzek.
- Dobranoc, Remus - powiedziała i zniknęła w pokoju wspólnym.
Weszła po schodach i poszła do dormitorium Connora. Weszła do pokoju. Connor leżał rozwalony na biurku, a Sean siedziała przy biurku.
- Wróciła nasza solenizantka - powiedział uśmiechając się Connor - Jak się bawiłaś z Lupinem?
- Bardzo dobrze - powiedziała uśmiechając się i siadając na jego łóżku.
- Bylibyście cudowną parą - powiedziała Sean rozmarzonym głosem.
- Sean już ci coś mówiłam - powiedziała Astrid, a blondynka wzruszyła ramionami.
- Tylko mówię - powiedziała i wróciła do pisania wypracowania.
- Zgadnij co Astrid - powiedział Connor, a ona odwróciła się do niego - Umówiłem się na randkę.
- Nie mów! Z kim? - zapytała, a on się uśmiechnął - Z tą puchonką to ci się podoba od tamtego roku?
- Tak! Spotkałem ją w bibliotece i zaprosiłem - powiedział uśmiechając się.
- Tak się cieszę, Connor - powiedziała - Tak długo to chciałeś zrobić.
- Teraz wystarczy czekać aż Lupin zaprosi ciebie - powiedział i lekko ją szturchnął.
- Mnie i Remusa nic więcej nie łączy - powiedziała Astrid.
- Oh niech ci będzie - Connor machnął ręką - Ale dzisiaj na numerologi nie odwracał od ciebie wzroku.
- Przestań Connor, nic nas nie łączy. Lubię z nim po prostu spędzać czas - powiedziała Astrid.
- Ja wciąż uważam, że bylibyście cudowną parą - powiedziała Sean, a Astrid wywróciła oczami.
YOU ARE READING
Czekolada O Północy | Remus Lupin
FanfictionRemus Lupin był zawsze nieco zamknięty na nowe znajomości. Otaczał się swoimi przyjaciółmi, którzy byli dla niego największym wsparciem. W jego życiu pojawia się dziewczyna. Dziewczyna, która odwróci jego życie do góry nogami, a Remus Lupin poczuje...