Rozdział 36

750 41 12
                                    

- Naprawdę - powidziala odsuwając się od niego. Remus spojrzał na nią lekko zdeorientowany.

- Co.. co to znaczy? - zająkał, a Astrid się uśmiechnęła.

- To znaczy, że cię kocham, Remus - wyznała.

- Ja ciebie też kocham - powiedział - Jesteśmy razem?

- Chcesz ze mną być? - zapytała obejmując jego szyję.

- Oczywiście, że chce z tobą być - powiedział.

- To znaczy, że jesteśmy razem - powiedziała i znowu złączyła ich usta w pocałunku.

- Wracamy do zamku? - zapytał kiedy odsunęli się od siebie - Jest naprawdę zimno.

Astrid chwyciła za rękę Remusa, który wydawał się wyjątkowo speszony i pociągnęła do zamku. Brunetka miała ochotę skakać z radości. Nie widziała kiedy ostatnio czuła się tak szczęśliwa jak teraz.

- Tylko nie mów jeszcze nic chłopakom - powiedział Remus zanim weszli do pokoju wspólnego - Będą przesadzać.

- W porządku - wzruszyła ramionami.

Remus powiedział hasło i weszli do pokoju wspólnego. Remus próbował zachować powagę, ale jego kąciki ust mimowolnie podnosiły się w górę. Zajął miejsce na kanapie obok Syriusza.

- Dobrze się czujesz, Luniek? - zapytał Syriusz - Jakiś taki wesoły jesteś. To nie podobne do ciebie.

- Szczeliłaś w niego zaklęciem rozśmieszający? Dolałaś mu czego do herbaty? - zapytał James patrząc na Astrid.

- Ale się uśmialiśmy! - powiedział ironicznie Remus - Nie mogę mieć po prostu dobrego humoru.

- Po prostu to takie.. nienaturalne u ciebie. Zazwyczaj madz taką minę - Syriusz zrobił smutną minę.

- Albo taką - James zrobił wściekłą minę.

- Widać podobieństwo do ciebie - powiedziała Asrid śmiejąc się.

- Zastanawiliście się może kiedy, jak wasze dziewczyny z wami wytrzymują? Bo ja ledwo daję radę - powiedział kręcąc głową.

- Ja jestem cudownym chłopakiem - powiedział Syriusz wypinając dumnie pierś.

- Nie wątpię, Syriuszu - powiedział Remus.

- No więc. Co się stało, że masz taki dobry humor? - zapytał James.

- Nic. Po prostu - Remus wzruszył ramionami.

- Rano byłeś zdenerwowany - powiedział Syriusz.

- Ale mi się poprawiło - powiedział Remus.

- Dobrze wiesz, że ci nie wierzymy, ale damy ci spokój żebyś się na nas noe wkurzył - powidziala James.

- Myślałem, że będziemy tak dopóki nam nie powie - powiedział zawieziony Syriusz, a Remus wywrócił oczami.

- Zobacz! - krzyknął Remus wskazując na wejście do wieży gryffindoru - Konnie przyszła! Zajmij się twoją dziewczyną!

- A co się stało? - zapytała Konnie siadając na kolanach Syriusza.

- Remus ma dobry humor i nie chce nam powiedzieć czemu - powiedział James obejmując ramieniem Lily, która usiadła na kanapie.

- Mam po prostu dobry humor! - powiedział.

- Ty? - zapytała Lily - To cud!

- Działacie mi na nerwy - powiedział uciskając nasadę nosa.

- No przecież żartujemy, Luniek - powiedział James szturchając go w bok.

- Pójdę już do dormitorium - powiedział wstając z kanapy - Astrid, idziesz ze mną?

- Pewnie - powidziala wstając.

Remus wszedł do dormitorium i oparł się tyłem o swoje biurku. Astrid stanęła na przeciwko niego zakładając ręce wokół jego szyi.

- Czasem działają mi na nerwy - powiedział.

- A przestań! - powiedziała - Jesteś uroczy jak się tak wkurzasz.

- Przestań - mruknął uśmiechając się lekko. Astrid złączka ich usta w czułym i długim pocałunku.

Remus odsunął się od Astrid po dłuższej chwili. Od razu jego wzrok padł na stojącego w drzwiach Petera, który stał z otwartymi usta. Remus zrobił się czerwony.

- Pete nie mów chłopakom - powiedział błagalnie Remus.

- Jesteście razem? - zapytał Peter.

- Nie, Pete, jesteśmy przyjaciółmi z korzyściami - powiedział Remus wywracając oczami - Tak! Jesteśmy razem!

- Mówiłem, że o to chodzi! - powiedział Syriusz nieco za głośno.

- Syriusz! - syknęła Lily.

- Podsłuchiwaliście? - zapytał Remus wychodząc z pokoju i patrząc na swoich przyjaciół.

- Chciałbym powiedzieć, że chciałam ich powstrzymać, ale nie chce kłamać - powidziała Lily, a Remus pokręcił głową.

- Ja nie podsłuchiwałem - powiedział Peter - Po prostu wszedłem!

- Jest się czym chwalić, Pete - mruknął Remus.

- Nieważne! Ważne jest to, że w końcu ty i Astrid jesteście razem! - powiedział James rozkładając ręce żeby przytulić Remusa - Gratulacje!

- Chciałem wam nie mówić - powiedział cicho Remus.

- A to czemu? - zapytał James opuszczając ręce.

- Bo reagujecie właśnie tak - powiedział Remus - Ja nie chciałem robić z tego nie wiadomo czego!

- My się po prostu cieszymy, okej - powiedział Syriusz wchodząc do dormitorium - Gratuluje, Astrid, udało ci oswoić wilka.

- Syriusz - mruknął Remus.

- Cieszymy się, że jesteś szczęśliwy - powiedział James.

- Wiem - powiedział cicho Remus.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu