Rozdział 38

658 37 6
                                    

Astrid weszła do dormitorium chłopców. Trójka chłopaków od razu odwróciła się w jej stronę.

- Nie ma Remusa? - zapytała upewniając się.

- Nie ma - powiedział James - Co tam masz? - zapytał wskazując na pudełko, które trzymała w rękach

- To na urodziny Remusa - powiedziała. Wyjęła prezent dla Remusa z niego i położyła na biurku - Myślicie, że mu się spodoba?

- Na pewno mu się spodoba - powiedział Syriusz biorąc książkę do ręki - A on nie ma już takiej?

- To jego ulubiona książka. Tamtą ma juz starą i poniszczoną. Tyle razy powtarzam, że musi kupić nową to mu kupiłam - powiedziała Astrid - I jeszcze pióro, bo ciągle gubi. Moja mama nieźle musiała się nauszukać w mugolskich sklepach żeby to znaleźć. Co planujecie na jutro?

- To co zwykle - powiedział James - Tort i pewnie posiedzimy w pokoju wspólnym.

- Imprezę zrobimy łączoną z urodzinami Jamesa - dodał Syriusz - Remus i tak się upierał, że nie chce żadnej imprezy, ale i tak ją dostanie.

- Chętnie wam pomogę - powiedziała Astrid uśmiechając się - Lepiej już pójdę zanim Remus wróci.

Astrid wróciła do dormitorium i z pomocą Sean zapakowała prezent dla Remusa. Chciała żeby miał udane urodziny i była w stanie zrobić wszystko, żeby tak właśnie było.
***

W dzień urodzin Remusa Astrid obudziła się dość szybko. Od razu po wstaniu poszła do łazienki i wzięła prysznic. Ubrała się i wysuszyła włosy za pomocą różdżki. Wyszła z łazienki i wzięła prezent. Powiedziała, że przebudzającej się Sean, że wychodzi do Remusa, a dziewczyna wymamrotała coś mało zrozumiałego pod nosem.

Astrid wybiegła z dormitorium i szybkim krokiem ruszyła do wieży gryffindoru. Powiedziała hasło i weszła do pustego pokoju wspólnego. Hasło znała od Remusa, który na bieżąco mówił jej jakie jest hasło do wieży. Weszła po schodkach do dormitorium chłopców i weszła bez pukania. Nie spał tylko James, a reszta jeszcze twardo spała.

- Myślałam, że nie będzie już spał - szepnęła do Jamesa.

- Żal mi było go budzić - powiedział James - Obudziliśmy go w środku nocy żeby zaśpiewać mu sto lat.

- I nic nie powiedzieliście - zapytała głośnym szeptem.

- Cicho. Jeszcze go obudzisz - powiedział James i pociągnął ją do wyjścia z dormitorium - Uwierz mi. Nie chcemy żeby był marudny w urodziny. Już raz tak było i jedyne co z tego pamiętam to jego marudzenie, a nie radość. Niewyspany Remus to jeszcze bardziej opryskliwy i złośliwy Remus.

- Obiecuje zapamiętać - powiedziała przybierając podniosły ton. James uśmiechnął się lekko.

Astrid i James przesiedzieli w pokoju wspólnym pół godziny i wrócili do dormitorium sprawdzić czy Remus już wstał. Syriusz i Peter już nie spali.

- Ile on może spać - mruknął James.

- Trzeba go obudzić - powiedział Syriusz - Nie możesz być taki pobłażliwy dla niego, James.

Syriusz zaczął głośno śpiewać sto lat, do którego zaraz dołączyła Astrid i przyjaciele Remusa. Chłopak podskoczył na łóżku i spojrzał na swoich przyjaciół i Astrid.

- Naprawdę? To był już drugi raz - powiedział i wstał z łóżka.

- Wszystkiego najlepszego, skarbie - powiedziała całując Remusa.

- Dziękuję - uśmiechnął się. Astrid wręczyła Remusowi prezent.

- Wszystkiego najlepszego, Luniek! - krzyknął James rozkładając ramiona.

- Dzięki, Rogacz - powiedział przytulając Jamesa - Proszę, puść mnie już.

James puścił Remusa. Syriusz złożył mu życzenia i również przytulił, tak samo jak Peter. Później Remus zniknął w łazience.

- Co mu daliście? - zapytała Astrid Syriusza.

- Nasze zdjęcie żeby już zawsze mógł patrzeć na moją piękną twarz - powiedział Syriusz z uśmiechem

Remus po chwili wyszedł z łazienki i poszli na śniadanie. Kiedy zeszli do pokoju wspólnego czekała już na nich Lily, która złożyła życzenia Remusowi i wyszli z pokoju wspólnego. Konwalia, dziewczyna Syriusz, złożyła życzenia przy Wielkiej Salii. Astrid usiadła między Remusem i Lily.

- Dziękuję, Astrid - powiedział cicho Remus.

- Nie musisz, skarbie - powiedziała - Kocham cię.

- Ja ciebie też - uśmiechnął się szeroko. Astrid niezważając, że jest w Wielkiej Sali złączyła ich usta w krótkim pocałunku.

- Tak w miesiącach publicznych? No wiesz co, Remus? - powiedział James z uśmiechem.

- Zamknij się - mruknął Remus i też się uśmiechnął.

Czekolada O Północy | Remus Lupin Where stories live. Discover now