♡𝓽𝓱𝓻𝓮𝓮♡

445 40 41
                                    

- Spotkałeś go tak po prostu w parku? I co zrobiłeś?

- A co miałem zrobić? Zagadał, to postałem chwilę, a potem wróciłem.

- I tyle?

- I tyle.

- Czy ty naprawdę nie potrafisz o nic zadbać - westchnął Minho słuchając historii Sana z wczorajszego spaceru - Przecież chciałeś go poznać. O co ci teraz chodzi?

- To nie tak, że chciałem go poznać...

- A jak? San błagam cię, siedzisz tam codziennie marnując czas i nawet wstydzisz się przyznać, że ci się podoba.

- Nie podoba mi się.

- Akurat. Weź się w garść, bo ci ucieknie z przed nosa. Nie mam już siły na twoje wieczne narzekanie na samotność. A jeśli już zamierzasz znowu się poddać, to nie zamęczaj mnie swoimi problemami.

San westchnął wspominając wczorajszy wieczór i nagłe spotkanie z Wooyoungiem. Chłopak wydawał się być sympatyczny i uprzejmy, ale mimo to nie mógł w pełni mu zaufać. Bał się bliskości jak niczego innego, unikał jej jak tylko się dało. Przywiązanie spowoduje, że ciężko będzie mu rozstać się z chłopakiem. A jeśli taka będzie konieczność, co wtedy zrobi?

Był ostrożny, może aż nazbyt. Minho wielokrotnie nazywał go przez to tchórzem, ale były też momenty, gdy wychodziło mu to na dobre. Nie wszyscy ludzie byli warci jego zachodu.

- Idziesz tam dzisiaj? - spytał Minho wyrzucając do kosza na śmieci zgniecioną puszkę po gazowanym napoju.

- Raczej tak.

- Super. Więc idę z tobą.

- Co?

- Jajco. Powinieneś się cieszyć, że zaproponowałem ci towarzystwo. Jeśli już zrobił jakiś tam krok za ciebie, powinieneś skorzystać.

- Coś czarno to widzę.

Przerwali rozmowę, gdy na zewnątrz usłyszeli klakson zapowiadający następnego klienta. To zmusiło Sana do wstania i zabrania się do pracy, podczas gdy Minho usiadł z boku i czekał obserwując swojego przyjaciela. Już po samym zobaczeniu osób w samochodzie współczuł Sanowi, wiedząc, że matki z córkami są po prostu najgorsze. On przynajmniej nie miał do nich cierpliwości i strasznie irytował go ten typ klientów.

Całość trwała niecałe piętnaście minut, po których San pożegnał kobietę, jak zwykle życząc miłego dnia i wrócił do rozmowy z przyjacielem.

- To może zrobimy tak - zaczął Minho - Ja stawiam, a ty zagadasz do tego typka.

- Minho daj mi spokój. Wiesz, że nie potrafię zaczynać rozmów z nieznajomymi.

- Najwyższy czas się nauczyć. Zaraz będziesz w połowie do pięćdziesiątki i zostaniesz sam jak palec.

- Już jestem sam.

- Więc to zmień.

ıllıllı

Tego wieczora San czuł się nieco bardziej zdenerwowany, niż zwykle, gdy wchodził do znanego sobie baru. Może to fakt, że nie był sam, a Minho będzie oczekiwał od niego, by w końcu skorzystał ze swojej szansy, jaką jest spotkanie z chłopakiem. Oczywiście nie chciał, żeby Wooyoung zauważył jego obecność i miał nadzieję, że jego stałe miejsce w kącie mu to zapewni. Jednak na ile zapewniała mu to obecność przyjaciela? San wierzył, że Minho chce dla niego tylko i wyłącznie dobrze, ale nie będzie się wtrącał. Dlatego jeśli postanowi zrezygnować z odezwania się do wokalisty, Lee powinien to uszanować.

Our Heartbeat • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz