♡𝓽𝓱𝓲𝓻𝓽𝔂 𝓽𝔀𝓸♡

503 48 26
                                    

Wooyoung zaparkował pożyczony od rodziców samochód na parkingu przed kliniką, po czym zgasił silnik spoglądając na siedzącego obok Sana. Wpatrzony był w budynek przed nimi, ale wyraźnie się czymś martwił. Jung więc sięgnął po jego dłoń ściskając ją delikatnie, co odwróciło uwagę starszego.

- Będzie dobrze, San - zapewnił go z uśmiechem - Cały czas będę tu z tobą.

- Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.

- Nie mógłbym cię zostawić w taki dzień. Chodź, pan Park już pewnie czeka.

Wysiedli z samochodu kierując się do drzwi wejściowych. San prowadził Wooyounga jasnymi korytarzami, które znał na pamięć. Jung był tu po raz pierwszy, ale mimo to chciał wspierać Sana jak tylko mógł.

Minho miał dojechać nieco później razem z Jisungiem. Oni również chcieli być przy Sanie w tym dniu i podnosić go na duchu. Nietrudno było zauważyć, że stresuje się operacją i potrzebował wsparcia bliskich. Minho, jako jego najlepszy przyjaciel, nigdy nie wybaczyłby sobie, gdyby zostawił go samego.

- Poczekam - powiedział Wooyoung, gdy znaleźli się pod odpowiednią salą.

San posłał mu niepewny uśmiech i zapukał w drzwi dobrze znanego już gabinetu, a chwilę później w progu stanął pan Park, który zaprosił go do środka zamykając za sobą drzwi. Wooyoung usiadł obok czekając cierpliwie, próbując też nie myśleć za dużo o tym, co stanie się w ciągu najbliższych dni. Trzymał się wersji, że wszystko będzie dobrze, tak jak zapewnił ich pan Park.

Po paru minutach mógł zobaczyć na korytarzu Minho z Jisungiem, którzy szybkim krokiem zmierzali w jego stronę.

- Jest w środku? - zapytał starszy, na co Wooyoung kiwnął głową - Jak z nim? Wciąż nie wierzę, że się na to zgodził. Próbowałem go przekonać od kilku miesięcy.

- Stresuje się i to bardzo. Nie wiem, co mogę jeszcze dla niego zrobić.

- Zrobiłeś wystarczająco - zapewnił Jisung - Teraz wystarczy, że będziesz przy nim, bo to tego teraz najbardziej potrzebuje.

- Nie wyobrażam sobie go zostawiać. Musiałbym być potworem, by namówić go na operację i zostawić go w tym samego.

- Ale nie zapominaj też o sobie - ostrzegł Han - To, że San potrzebuje twojego towarzystwa nie oznacza, że masz się zaniedbywać. Też musisz jeść, spać i odpoczywać.

- Wiem - przyznał, choć wiedział, że jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie siedział tu z Sanem całe dnie i noce, jeśli o to właśnie go poprosi.

ıllıllı

Powoli zachodziło słońce, gdy San czekał na pana Parka, a obok siedział Wooyoung, który przez cały ten czas do niego mówił. Czuł się zobowiązany, by odwrócić uwagę starszego od stresu i niechęci wobec operacji, która czekała go już niebawem.

- Woo, może chodźmy stąd, dopóki nikt nie przyszedł? - panikował San.

- Tylko spróbuj uciec, a obiecuję, że nie odezwę się do ciebie przez tydzień.

- Chyba byłbym w stanie to przeboleć - uśmiechnął się, za co Wooyoung zdzielił go po ramieniu.

- Tak? Okej, więc do tego ograniczam wszelki kontakt fizyczny.

- Co? Przecież to niemożliwe, wiesz o tym.

- Taka kara.

- A jeśli zostanę, to będzie nagroda?

- Zależy. Jak będziesz marudził, to nie. Ale jak będziesz grzeczny - Jung wzruszył ramionami z uśmiechem.

- Jaka?

Our Heartbeat • Woosan ✓Where stories live. Discover now