· twenty one ·

245 24 3
                                    

ɪғ ʏᴏᴜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜᴇ ᴡᴀʏ ᴛᴏ ɢᴏᴀɴᴅ ʟᴏsᴇ ᴡʜᴇʀᴇ ʏᴏᴜ ᴄᴀᴍᴇ ғʀᴏᴍɪғ ɴᴏ ᴏɴᴇ ɪs sᴛᴀɴᴅɪɴɢ ʙᴇsɪᴅᴇ ʏᴏᴜʙᴇ sᴛɪʟʟ ᴀɴᴅ ᴋɴᴏᴡ ɪ ᴀᴍ

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ɪғ ʏᴏᴜ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴛʜᴇ ᴡᴀʏ ᴛᴏ ɢᴏ
ᴀɴᴅ ʟᴏsᴇ ᴡʜᴇʀᴇ ʏᴏᴜ ᴄᴀᴍᴇ ғʀᴏᴍ
ɪғ ɴᴏ ᴏɴᴇ ɪs sᴛᴀɴᴅɪɴɢ ʙᴇsɪᴅᴇ ʏᴏᴜ
ʙᴇ sᴛɪʟʟ ᴀɴᴅ ᴋɴᴏᴡ ɪ ᴀᴍ

· • · • · • · • · • · • ·

Po tylu tygodniach męki mogłem z dumą to powiedzieć: wreszcie zdjąłem ten przeklęty gips!

Co prawda męczyłem się z nim równy miesiąc, ale tuż po pozbyciu się go miałem wrażenie, jakbym wieki nie widział własnej nogi. Co więcej, zapomniałem, jak się chodzi bez kul, więc przy pierwszym kroku się wywaliłem. Pielęgniarka nie przestała się śmiać, nawet kiedy posłałem jej kilka morderczych spojrzeń.

Było to pod koniec listopada, dzień był raczej chłodny. Mimo to od razu po powrocie do domu przebrałem się w swoje ulubione czarne rurki (tęskniłem za wami, moje skarby) i zadzwoniłem do Jimina, żeby się spotkać. Dałem mu piętnaście minut, w czasie których ubrałem mojej brązowej, puszystej kulce żółtą kurteczkę i przypiąłem smycz. Wyjątkowo łatwo poszło.

Tuż przed wyjściem rzuciłem szybkie spojrzenie na lustro. Trzeba będzie coś wreszcie zrobić z tym blond sianem, bo już strasznie widać odrosty.

Zostawiłem jednak ten temat, zamykając drzwi na klucz i schodząc koślawo po schodach. Moja noga nie najlepiej znosiła długie unieruchomienie. Właściwie prawie się znowu wywaliłem, bo Holly strasznie ciągnął, jak zawsze zresztą.

Tuż przed blokiem przywitał mnie Jimin.

- Hej, Yoon!

- Hej! - odpowiedziałem, bezwiednie przywołując na twarz najszczęśliwszy ze swoich uśmiechów. Wtedy jednak zauważyłem jeden drobny szczegół, który podczas pierwszych kilku sekund jakimś cudem mi umknął. - Chwila, co ci się stało z włosami?

Roześmiał się, kiedy pociągnąłem lekko za jego szare, trochę pofalowane kosmyki. Błyszczały i były mięciutkie, pasowały mu też do czarnego płaszcza (czy on wcześniej nie miał beżowego? Ach, nieważne).

- Podobają ci się? Nie byłem pewny, jaki kolor wybrać.

- Są bardzo ładne. - Prześliczne, wyglądasz w nich jak anioł albo nawet bóstwo samo w sobie. Mógłbym cię właściwie porównać do Selene, bogini księżyca, ponieważ te włosy dodają ci czegoś mistycznego, nierealnego. I rzeczywiście przywodzą na myśl blask księżyca. Odcień świetnie pasuje ci do cery, a te pojedyncze bardziej świetliste pasma podkreślają każdy błysk w twoich tęczówkach. Chciałem ci to wszystko powiedzieć, ale pewnie głupio by wyszło, dodałem więc tylko: - pasuje ci szary.

- Dzięki, dzięki. - Ucieszył się, ale nie mogłem nie zauważyć, że jego policzki odrobinę się zaróżowiły. Może z zimna, bo na zewnątrz można było zamienić się w sopel lodu, zupełnie jakby ktoś zamroził całe powietrze. - To gdzie idziemy? 

Project || m.yg. x p.jm ||Where stories live. Discover now