· twenty nine ·

218 28 9
                                    

ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʙᴇ ʏᴏᴜʀ ғʀɪᴇɴᴅ, ɪ ᴡᴀɴɴᴀ ᴋɪss ʏᴏᴜʀ ʟɪᴘsɪ ᴡᴀɴɴᴀ ᴋɪss ʏᴏᴜ ᴜɴᴛɪʟ ɪ ʟᴏsᴇ ᴍʏ ʙʀᴇᴀᴛʜ· • · • · • · • · • · • ·

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ɪ ᴅᴏɴ'ᴛ ᴡᴀɴɴᴀ ʙᴇ ʏᴏᴜʀ ғʀɪᴇɴᴅ, ɪ ᴡᴀɴɴᴀ ᴋɪss ʏᴏᴜʀ ʟɪᴘs
ɪ ᴡᴀɴɴᴀ ᴋɪss ʏᴏᴜ ᴜɴᴛɪʟ ɪ ʟᴏsᴇ ᴍʏ ʙʀᴇᴀᴛʜ
· • · • · • · • · • · • ·

Być może nie powinienem był tego czuć. Być może znaliśmy się zbyt krótko, bo w końcu ledwo pięć miesięcy, a może po prostu niewystarczająco dobrze, ale od jakiegoś czasu biłem się z myślami. Nie byłem w stanie przed sobą ukrywać, że mój najlepszy przyjaciel, a równocześnie obiekt westchnień, stał się... cóż, chyba stawał się powoli moją miłością.

I to w sumie nie było takie złe. Moje serce napełniało się szczęściem, kiedy tylko z nim przebywałem, a ciepło na policzkach i figlarne ściskanie w brzuchu były całkiem przyjemne. Czułem się przy nim bezpiecznie i lubiłem sprawiać, żeby on czuł się tak samo. Myślałem o nim, śniłem o nim, a czasami się o niego martwiłem, tylko po to, żeby po kilku godzinach odetchnąć z ulgą dzięki jednej, krótkiej wiadomości: "wszystko okej". Radowało mnie patrzenie na uśmiech Jimina, a przede wszystkim wywoływanie go. Kochałem słuchać jego głosu i tego, jak opowiadał mi o sobie, o swoich znajomych, swojej przeszłości, o planach na przyszłość.

Chyba naprawdę nie muszę dalej wymieniać. Punkt jest zasadniczo taki, że moje zauroczenie, które przekształcało się w zakochanie, posiadało wiele jasnych stron.

Problem tkwił jednak w tym, że zauważałem coraz więcej negatywnych aspektów tego uczucia. Po pierwsze: nie miałem pojęcia, co Jimin czuje w stosunku do mnie. Przede wszystkim chciałem jego szczęścia, a jeśli odnajdzie je u boku kogoś innego, to przecież nie będę mógł mu tego zabronić. Założę maskę, uśmiechnę się i będę przy każdym spotkaniu wypytywał, co tam u jego drugiej połówki. Pomogę mu w urządzeniu zaręczyn, potem ślubu, aż ostatecznie zostanę świadkiem. Będę codziennie płakał w poduszkę, ale to zrobię. Zrobię wszystko, żeby go nie skrzywdzić. W końcu jednym z warunków miłości jest świadomość tego, kiedy trzeba odpuścić.

Poza tym jeśli bym stwierdził, że mu wyznam uczucia, to jest spora szansa, że mnie odrzuci. Gorzej, może się okazać, że będzie potem patrzył na mnie jakoś inaczej, podchodził z większym dystansem. Że skończą się niewinne przytulasy na powitanie, bawienie się jego włosami, głaskanie go po policzkach. Skończy się mówienie mi o wszystkim, bo niektórych rzeczy może zacząć się wstydzić. A w najgorszym wypadku... cóż, w najgorszym wypadku Jimin może po prostu zerwać kontakt. Tej opcji akurat starałem się nie rozważać.

Najgorsze było to, że nie wiedziałem, co robić. Nie miałem w swoim otoczeniu nikogo wystarczająco bliskiego, żeby opowiedzieć mu o wszystkich swoich rozterkach. No dobra, miałem, ale Jiminowi raczej o tym nie będę opowiadał, prawda?

Siedziałem akurat przy stole w kuchni, przeglądając coś na laptopie, kiedy wpadłem na pomysł. Miałem kogoś, kto by mnie wysłuchał, tyle tylko, że nie wiadomo, czy będzie miał czas. Wszedłem w czat ze swoim przyjacielem z liceum i bez większego zawahania kliknąłem w ikonkę połączenia video.

Project || m.yg. x p.jm ||Where stories live. Discover now