trzynaście

20.2K 1.5K 2.3K
                                    

co złego TO. NIE. JA.

wiecie co robić

...

Jamie, sierpień 2019

Było już ciemno, więc spojrzałem na zegarek, zaskakując samego siebie, że dochodziła północ. Potrząsnąłem głową, bo to dlatego czułem się tak senny.

Dzisiejszy dzień spędziłem sam w barze, gdyż Kenya była w pracy, tak samo jak Miles. Rozejrzałem się dookoła, zadowolony z tego, jak duży kawał pracy wykonaliśmy. Bez nich to szło by bardzo mozolnie, a nie mam budżetu na fachowców.

Drzwi od baru otworzyły się, więc spojrzałem w tamtą stronę. Mój brat wszedł do środka, trzymając dłonie w swoich dresowych, krótkich spodenkach.

– Hej – rzuciłem zaskoczony, że przyszedł o tej porze. – Stęskniłeś się, braciszku?

Nie odpowiedział.

Wiedziałem, że on wie.

Wstrzymałem oddech, odwracając od niego wzrok i tłumiąc w sobie ten nagły, paniczny napływ myśli. Pozbierałem z podłogi porozrzucane paletki, składając je w kupę i zostawiając przy filarze.

– No dobra, miejmy to już za sobą – rzuciłem, nie patrząc na niego. Wyprostowałem się, słysząc, że się zatrzymał.

– Ale co dokładnie, braciszku? – powtórzył, naśladując mnie, przez co się roześmiałem. – Masz coś do ukrycia?

Pokręciłem na niego głową. Nie wierzę, że to się serio dzieje.

– Miles...

– Myślałem, że to sobie wyjaśniliśmy w Sylwestra – przerwał mi od razu, a ja w końcu odważyłem się na niego spojrzeć. Był wściekły.

Realna stała się możliwość, że da mi w twarz. I chyba zasłużyłbym sobie.

– Powiedziałeś, że ona cię nie obchodzi – przypomniał mi, unosząc brew. – Że nie flirtujesz z nią i wcale nie próbujesz jej uwieść. Więc dlaczego pieprzysz ją na cholernym barze?!

Jest źle.

Jest bardzo źle, bo nie umiem nawet odeprzeć tego ataku.

Miles podszedł bliżej, wciąż z tą miną, która mnie szczerze przerażała. Zacisnąłem usta, nie potrafiąc nawet pozbierać myśli w odpowiednie słowa.

– Jaki, kurwa, przyjaciel... Jaki brat, robi coś takiego? – zapytał głośno, zaciskając dłonie w pięści. – Za moimi plecami. Z moją przyjaciółką. Po tym, jak powiedziałem ci co do niej czuję!

Zamknąłem oczy, przecierając twarz dłonią.

– Patrz na mnie! – Wściekł się Miles. – Miej jaja spojrzeć mi w oczy!

Kurwa mać.

Spojrzałem na niego. I to mnie odrobinę złamało. Jego oczy, oprócz złości, kryły w sobie tak głęboki żal, że z trudem zwalczyłem chęć odwrócenia wzroku.

– Jak długo to trwa? – zapytał wprost, przez co się wyprostowałem.

– Nie trwa – odpowiedziałem, czując jak cholernie skurczył się mój żołądek. – To wczoraj... Było jednorazowe.

– Jednorazowe – powtórzył nieszczerze rozbawiony. – Ken zasługuję na coś więcej niż jednorazowy orgazm na ladzie barowej.

– Wiem – szepnąłem, nie mogąc dłużej patrzeć mu w oczy. Nie potrafiłem. To było dla mnie za wiele.

WICKED SECRET [+18]Where stories live. Discover now