co złego to nie ja
dla nocnych sówek
...
Jamie
Wszedłem do rodzinnego domu, czując się tutaj jak intruz.
Od momentu odwołania ślubu i mojego zniknięcia na dwa miesiące, żeby to wszystko jakoś przemyśleć, czułem się cholernie dziwnie. Mama była na mnie wyraźnie zła. Mało się odzywała i unikaliśmy usilnie rozmów na ten temat. Ojciec nie interesował się tym zbytnio, jak to on, ale atmosfera i tak była napięta. Do tego, jak na złość, oni więcej czasu spędzali w domu, więc ja już zupełnie się z niego wyniosłem, praktycznie żyjąc w barze.
I to nie było wcale takie złe. Od dawna chciałem się wyprowadzić, ale nieruchomości w tym mieście nie mają się najlepiej. Więc to najwyższy czas zrobić remont na piętrze baru i dokładnie dostosować je do mieszkania.
W dwie osoby.
– Cześć! – zawołałem, ale w salonie nikogo nie było. Wyjąłem telefon z dłoni, dopiero teraz widząc, że mam na nim wiadomość od Kenyi. Wysłaną jakieś pół godziny temu.
Piegusek: NIE PRZYCHODŹ. Nie możemy tego zrobić dzisiaj.
Zmarszczyłem brwi, czytając to jeszcze raz i czując dziwny ucisk w piersi. Coś było nie tak, ale już za późno.
– Jamie! – wykrzyknęła zaskoczona mama, widząc mnie u progu drzwi. Złączyła ze sobą dłonie. – Co tutaj robisz? Nie mówiłeś, że wpadniesz. – W jej głosie pobrzmiewał lekki niepokój.
Wyprostowałem się, ściągając z siebie kurtkę i buty.
– Chciałem was odwiedzić i porozmawiać – oznajmiłem zgodnie z prawdą.
Mama pokiwała tylko głową, wskazując ręką na salon.
– Och, dobrze. Dobrze – wyrzuciła z siebie nerwowo. – W takim razie wejdź. Siadaj. Mamy już gości – dodała, co na moment zbiło mnie z tropu.
Mamy już gości? Gości?
Spiąłem się, wchodząc w głąb domu, a następnie do salonu, czując jak zamiera serce w mojej piersi.
Kenya siedziała przy stole, a jej spojrzenie niemalże od razu odnalazło moje. To wystarczyło, abym wiedział, jak bardzo jest nieszczęśliwa i jak bardzo źle się czuje.
Obok niej siedział Miles, dalej mój ojciec, ale na brzegu stołu znajdował się drugi gość.
Christine.
Przestałem się poruszać, uświadamiając sobie sytuację, w jakiej się znalazłem. Przed którą próbowała ostrzec mnie Ken.
Kurwa.
– Cześć – wypowiedziałem cicho, czując jak moja była narzeczona spogląda na mnie z nikłym uśmiechem na twarzy.
Rozmawialiśmy tylko raz.
W dzień naszego ślubu, gdy zapłakana znalazła mnie, a raczej gdy pozwoliłem się jej znaleźć, aby jej to wytłumaczyć. Rzuciła we mnie swoim bukietem, a następnie jednym butem na obcasie, a później drugim. W ciszy pozwalałem się jej wyżyć, wypłakać, wykrzyczeć. Przyjmowałem na klatę całą jej nienawiść i to jak bardzo zraniona była. Wiedziałem, że ją skrzywdziłem i powinienem ponieść konsekwencje.
Ale nie takie jak wspólny, szczęśliwy obiad.
– Siadaj, synu – wypowiedział mój ojciec, a mój instynkt samozachowawczy kazał mi pokręcić głową.
– Wydaję mi się, że powinienem sobie pójść.
– Chyba jesteś w stanie spędzić w moim towarzystwie tę godzinę, prawda? – zapytała Christine, więc znów na nią spojrzałem.
![](https://img.wattpad.com/cover/311455450-288-k742604.jpg)
YOU ARE READING
WICKED SECRET [+18]
RomanceTrzecia część serii Wicked Games. Kenya uwielbia czytać. Można powiedzieć, że woli książki od ludzi. Siadając w fotelu i przenosząc się do świata, w którym wszystko jest możliwe i gdzie faceci dają swoim kobietom idealne orgazmy, łatwo można się zat...