osiemnaście

17.5K 1.3K 1.1K
                                    

co złego to nie ja

...

Kenya

Niemalże poczułam jak ciśnienie skoczyło w mojej głowie. Stała się ociężała, a w połączeniu z wciąż przeżywanym orgazmem i szybkim pulsem, prawie mnie to udusiło.

– Chryste – wyszeptałam, czując jak Jamie wyprostował się szybko. Wstałam szybko, prawie upadając przez to, że potknęłam się o majtki zaczepione na moich kostkach.

Podciągnęłam je natychmiast, czując jak zdenerwowanie bierze nade mną górę.

– Keeeen! – zawołał znowu Miles, pukając w drzwi. Spięłam się cała.

– To był twój pomysł – szepnęłam oskarżycielsko w stronę Jamiego, który zdejmował prezerwatywę, jednocześnie rozglądając się za swoimi rzeczami. – Idź do łazienki i ani słowa.

– Serio?

– Serio? – powtórzyłam tym samym tonem. – A co? Chcesz przed nim biegać z fiutem na wierzchu?

Przewrócił na mnie oczami, idąc posłusznie do łazienki, gdy ja zbierałam z podłogi ubrania, jak najszybciej je na siebie zakładając. Poprawiłam włosy, klnąc pod nosem, gdy w końcu podeszłam do drzwi, odkluczając je i otwierając przed Milesem, który patrzył na mnie jak na idiotkę.

– Dlaczego się zamknęłaś? – spytał, mijając mnie i wchodząc do środka. Jezu, to było co najmniej dziwne i niezręczne.

– Przebier---ałam się – wydukałam. – Nie chciałam, żeby ktoś wszedł. Niechcący.

– Na przykład ja? – Uniósł brew, mierząc mnie wzrokiem.

Spięłam się jeszcze mocniej. Zwłaszcza, że byłam świadoma tego, jak jego spojrzenie zatrzymało się na moich piersiach.

Szlag by cię, Jamie.

Skrzyżowałam ramiona na wysokości piersi, uśmiechając się nieszczerze.

– Nie wracasz na dół? Impreza wciąż trwa w najlepsze – rzuciłam i sama we własnych uszach brzmiałam podejrzliwie.

– Szukałem cię – odpowiedział, nawiązując ze mną kontakt wzrokowy. – Nie mogłem cię znaleźć i trochę się zmartwiłem, jak pokój był zamknięty.

– Rozbolała mnie głowa. Chciałam usiąść i poczytać książkę – wyjaśniłam, widząc jak on podszedł odrobinę bliżej.

– Cała Ken – rzucił i dopiero teraz zauważyłam to, jak mocno był wstawiony. Śmierdziała od niego wódka, bo najwyraźniej się nie oszczędzał, tak jak zakładał.

Włosy miał potargane, a jego oczy błyszczały wesoło.

– Zawsze wolałaś towarzystwo fikcyjnych postaci niż tych prawdziwych – dodał, na co marszczyłam brwi. Nie rozumiałam zbytnio do czego zmierzał. – Mogę poczytać z tobą? Na dole zrobiło się nieciekawie, bo podobno sąsiedzi wezwali policję, bo jesteśmy zbyt głośno.

– Serio? – zapytałam, udając zainteresowanie. Jednak próbowałam równocześnie wymyślić coś, aby pozbyć się go z pokoju i aby Jamie mógł stąd uciec.

– Tak – odpowiedział, znów mi się przyglądając.

W jego spojrzeniu coś błysło. Zacisnął mocno usta.

Powiedz mi, Ken... – urwał, a w jego głosie zaczęła pobrzmiewać dziwna intonacja. – Jak długo się już znamy?

To pytanie na moment wytrąciło mnie z szyku. Objęłam się mocniej ramionami, marszcząc brwi.

WICKED SECRET [+18]Where stories live. Discover now