rozdział 1: Spotkanie

40 3 0
                                    

Było ciepłe wiosenne popołudnie, słońce delikatnie muskało skórę Hermiony a wiatr subtelnie rozwiewał jej włosy. Gryfonka usiadła pod rozłożystym drzewem nieopodal Hogwartu, lecz wystarczająco daleko by nikt jej nie przeszkadzał.

Wciągnięta w książkę nawet nie usłyszała gdy ktoś podszedł.

- Hej -powiedziała swoim cichym głosem dziewczyna.

- O hej Luna nie słyszałam cię- wyrwana z transu Hermiona odpowiedziała koleżance w dziwnych okularach.

- Od kiedy wróciłaś ciągle siedzisz sama Hermiono Granger - oznajmiła śmiało krukonka

- Wiesz lubię swoje towarzystwo i cenię sobie spokój - powiedziała z nadzieją że Luna odejdzie, a ona dalej będzie mogła kontynuować czytanie.

Ta odpowiedź była dość jednoznaczna, jednak Luna kontynuowała - Uważam że mogły cię dopaść gnębiwtryski - powiedziała.

- Gnębi... co?- zapytała zmieszana gryfonka.

-Gnębiwtryski to takie złe duszki dostające się przez uszy do mózgu aby wywołać złe myśli i pogarszać samopoczucie- kontynuowała- Gołym okiem ich nie zauważysz (tak to już z duszkami bywa), tylko dzięki tym okularom możesz.

- A i po to przyszłaś w nich do mnie?- zapytała już mocno pod irytowana Hermiona.

- Tak dokładnie po to- odpowiedziała stanowczo.

- Słuchaj Luna możesz sobie wierzyć w te swoje teorie- rzuciła mocno zdenerwowana- To o czym teraz mówisz to nie żadne gnębiwtryski, tylko zwyczajna melancholia. A te okulary z żonglera z przed paru lat jedyne co mogą robić to wyglądać śmiesznie.

- Może pożyczę ci je i sama sprawdzisz?- zapytała spokojnie mimo zdenerwowania Gryfonki.

Hermiona była zdziwiona spokojem Luny i postanowiła zejść z tonu- A kiedy je wezmę będę mogła dalej spokojnie poczytać?- spytała już zmęczona rozmową.

- Jasne, możesz je oddać kiedy zechcesz- odpowiedziała zadowolona po czym podniosła się z trawy otrzepała szatę i odeszła.

Cóż za irracjonalna dziewczyna- pomyślała i wróciła do czytania.

Spojrzenie przez widmookularyWhere stories live. Discover now