Rozdział 5: Łazienka prefektów

26 2 0
                                    

Po pocałunku obie dziewczyny bardzo się zawstydziły, a w ich głowach był całkowity amok, chwilę siedziały w milczeniu, aż Luna postanowiła udać się do swojego dormitorium, pochwyciła czym prędzej książkę od Hermiony i wyszła.

Gryfonka została sama ze swoimi myślami których było zdecydowanie za dużo, postanowiła uciszyć je czytając książkę od Luny, ponieważ zawsze czytanie pozwalało jej się oderwać od rzeczywistości. Chwilę później dziewczyna zasnęła.

Nastał niedzielny poranek, Hermiona co Niedziele odpisywała na listy gdyż wieczorem przylatywała sowa aby je odebrać i dostarczyć pod podane adresy. Zawsze robiła to z rana żeby zdążyć odpisać skrupulatnie na każdy z nich, ponieważ zawsze przykładała się do wszystkiego co robiła.

Zasiadła więc i zaczęła odpisywać na list od Harrego, w skrócie opisała sytuacje dlaczego chce zostać na swoim ostatnim roku i delikatnie dała mu do zrozumienia aby nigdy więcej nie namawiał jej bezskutecznie na zmianę zdania, zakańczając pytaniem co u niego.

Odpisanie na list od Rona jednak nie było takie łatwe, przez poprzedni wieczór, dziewczyna dalej miała zbyt wiele myśli w głowie i niczego nie była pewna. Postanowiła więc obrać bezpieczną taktykę i odpisać tak jak dotychczas tylko ograniczając przy tym emocje. List różnił się tym od poprzednich wysłanych przez nią, że zawierał same konkrety i był dość krótki.

Kiedy tylko skończyła pisać i pieczętować listy, postanowiła jak co niedziele, pójść do łazienki prefektów aby wziąć relaksującą kąpiel i nabrać siły na nadchodzący tydzień nauki. Wzięła potrzebne rzeczy i wyruszyła.

Dziewczyna siedziała już w wodzie, aż nagle usłyszała jak ktoś zaklęciem otwiera drzwi, po chwili ujrzała Lunę.

-Jeju przestraszyłaś mnie-powiedziała- Dlaczego otworzyłaś drzwi zamiast zapukać?-spytała

-Ta łazienka zazwyczaj jest zamknięta- Odpowiedziała- Myślałam że nikogo tu nie ma, ale jeśli chcesz mogę sobie pójść

-Nie!- krzyknęła- Zostań- odpowiedziała Gryfonka

Luna poszła przebrać się w strój po czym dosiadła się do Hermiony.

-Słuchaj- zaczęła- Przepraszam cię za to że tak prędko od ciebie wczoraj wyszłam, ale chyba zgodzisz się że to co między nami zaszło było dość szokujące- powiedziała

-Masz całkowitą rację- Kontunuowała- nie jestem zła. Wiesz czuje do ciebie coś strasznie silnego co nie do końca jest zrozumiałe dla mnie, bo nigdy nie podobała mi się żadna dziewczyna- powiedziała patrząc w sufit

-Rozumiem cię kiedyś też to przeżywałam- powiedziała- Masz dużo czasu aby sobie to poukładać, bo wiem jak ciężkie to jest.

-To ty już byłaś z dziewczyną?- zerwała się Gryfonka

-Tak, w zasadzie od kiedy pamiętam podobały mi się dziewczyny, ale pogodziłam się z tym dopiero po paru ciężkich latach udawania kogoś kim nie jestem- odpowiedziała spokojnie

-Rozumiem- odpowiedziała- Domyślam się że nie było ci łatwo

-Faktycznie nie było- odpowiedziała- Wiesz, ja się już pogodziłam z tym kim jestem, niestety żyjemy w czasach gdzie nie za bardzo można o tym mówić głośno

-To straszne że trzeba się kryć z miłością, podczas gdy, osoby heteroseksualne dosłownie wszędzie okazują sobie miłość- powiedziała- W każdym razie, chce abyś wiedziała że to co między nami zaszło, nie było tylko pod wpływem chwili. Muszę po prostu wszystko sobie poukładać w głowie.

-Oczywiście, masz czas- odpowiedziała Luna- Chyba nie muszę mówić że moje uczucia są równie silne, W zasadzie podobasz mi się od pierwszego roku- wyznała

-Aż tak długo, jejku dlaczego nigdy mi o tym nie powiedziałaś?- zapytała Gryfonka

-Sama wiesz jak wiele się działo, nie było nawet okazji się bardziej poznać- odpowiedziała

-A no tak, rozumiem-Hermiona uśmiechnęła się po czym wyszła zmierzając do dormitorium, aby przygotować się na poniedziałek i wysłać listy.

Spojrzenie przez widmookularyWhere stories live. Discover now