Przez kolejne dni Hermiona mocno skupiła się na nauce, a w zasadzie to w nią uciekała. Chciała chodź przez moment nie zadręczać się myślami o zranieniu Rona. Przez te dni również nie dostała żadnego listu od Harrego, który przecież obiecał informować ją, jak się ma Ron. Tak bardzo uciekała w naukę że nawet nie zauważyła kiedy nastał piątek po lekcjach, i zaczęły się przygotowania na sobotni bal.
Hermiona siedziała na swoim łóżku czytając książkę, aż nagle ktoś wszedł do pokoju.-Hermiona zostaw tą książkę i zacznij szykować rzeczy na bal!- Niemal wykrzyczała Patil
-Coo?! To bal już jutro?!- Krzyknęła
-Mam wrażenie że ty naprawdę żyjesz w innej rzeczywistości. Każdy o tym gada od poniedziałku, a nasze suknie przecież wiszą od wczoraj na szafie
-Troche za bardzo skupiłam się na nauce i czytaniu- Odpowiedziała z lekkim grymasem
-Słuchaj nie mam pojęcia co cię gryzie. Wiem że nie chcesz o tym gadać i uciekasz w naukę, ale wiem też, że napewno nie pozwolę ci tu tak siedzieć, kiedy jutro jest bal, a twoje przygotowania nie istnieją- Rzuciła Patil- Masz wszystko?- Spytała
-Tak mam. Powinnam zdążyć przyszykować rzeczy- Powiedziała Granger
-Dobrze. A Ron?- Zapytała
Hermionę niewiadomo czemu zabolało to pytanie.
-Właściwie to nie idę z Ronem- Odpowiedziała z kamienną twarzą- I też już z nim nie jestem- Dorzuciła
-Jestem trochę w szoku, ale nie chce mieszać się w wasze sprawy. Jak nie on to pojawi się inny chłopak. nie przejmuj się- powiedziała Patil- A tak jeszcze się zapytam. To z kim się wybierasz?- Spytała
Gryfonka nie chciała odpowiedac. Mimo podekscytowania że idzie tam z Luną. Bała się reakcji koleżanki, która nie była przychylnie nastawiona na związki nie heteroseksualne, a tym bardziej że Hermione od zawsze widywano z facetami.
-Nie wiem, może pójdę sama lub się do was dołączę- Skłamała
-Dobra bez problemu- Rzuciła Patil i udała się do pokoju wspólnego
Od tego momentu Granger zdała sobie sprawę że już jutro wszyscy zobaczą ją z dziewczyną. Chciała się cieszyć balem, jednak zdała sobie sprawę z szarej rzeczywistości. Nie dawały jej spokoju myśli o tym jak potoczy się jej dalsze życie w Hogwarcie, gdy już każdy będzie wiedział. Przecież każda dziewczyna z jej dormitorium jest homofobką, a 90% ludzi w tym niektórych nauczycieli sławią heteronormatywne poglądy. Jakby tego było mało, oni wszyscy przecież nie poznali tej strony Luny którą zna Hermiona i mają ją Lovegood za kompletną świruskę.
Hermiona chciała uciszyć myśli i zabrała się za przygotowania.
Po paru godzinach Gryfonce udało się wszytko przyszykować. Po czym poszła spać.Granger w nocy obudziło stukanie w okno. Tak to była sowa Harrego. Dziewczyna poderwała się z łóżka po czym podbiegła do okna odebrać list. Następnie sybko wróciła do łóżka.
Otwarła ten list mimo wielkiego stresu. Miał on treść:"Droga Hermiono
Ciezko mi się to pisze, ale nic się narazie nie zmienia. Ron dalej jest zły i załamany. Po pracy przesiaduje w barach, wraca nad ranem, śpi po 3 godziny i idzie do pracy. Wpadł w błędne koło. Nie chce poruszać twojego tematu i od czasu do czasu rzuci jakąś obelgą w twoją stronę.
Ciężko mi również patrzeć jak to nas poróżniło. Jednak będę dawał znać co dalej.
Ps. mam nadzieję że u ciebie wszystko w porządku."Hermionie po przeczytaniu listu napłynęły łzy do oczu i już Wiedziała że nie da jej to spokoju. Jednak starała się zachować racjonalność i dalej mieć w głowie słowa Harrego, że Ron potrzebuje po prostu więcej czasu.
YOU ARE READING
Spojrzenie przez widmookulary
FanfictionA co gdyby racjonalna Hermiona Granger zakochała się w rok młodszej bujającej w obłokach Lunie Lovegood? To opowiadanie jest historią dwóch różniących się światów połączonych przez miłość. Historii opowiadającej o kujące która wierzy tylko w fakty p...