Rodzice wysłuchali całej opowieci. Mama Hermiony powiedziała:
- To dlatego mało co z tatą pamiętamy - Po twarzy było widać zmieszanie
- Nie będziemy cię jednak winić dziecko. Zrobiłaś to co uważałaś za słuszne. Groziło nam niebezpieczeństwo, więc rozumiemy twój wybór. Po prostu cieszymy się, że jest już po wszystkim - Dodał ojciec
- Skupmy się jednak na nieco bliższej sprawie. Mówiłaś coś o Lunie, przyprowadzisz ją? - Zpytała Pani Granger
- Jasne już po nią schodzę - Powiedziała. Po czym zbiegła na dół, omal się nie wywalając.
Luna wchodząc na górę, czuła jak jej czoło zalewa zimny pot.
- Mamo, Tato, to Luna... Moja... - Hermiona zamarła
- Twoja przyjaciółka tak? - Zapytała zagubiona matka
- Nie znam waszego zdania na ten temat, ale musicie to wiedzieć - Przęłknęła nerwowo ślinę - To moja dziewczyna...
- Myślelimy że podoba ci się ten twój przyjaciel Ron - Odpowiedział bez większej reakcji Pan Granger
- To już nie aktualne. Byliśmy ze sobą dłuższy czas, jednak pojawiła się Luna i wszystko stało się bardziej klarowne. Wszystko z Mcgonagall i całe to prześladowanie, było związane z brakiem tolerancji w Hogwarcie...
- Myślałyście że my również nie będziemy przychylni waszej relacji? - Zapytali rodzice
- Dużo się działo. Bałyśmy się, że wy również nie będziecie popierać naszej relacji. Jednak związki jednopłciowe są nadal tematem wzbudzającym kontrowersję jak widać.
- Przecież twoja orientacja nic nie zmienia. Nadal jeste naszą piękną, inteligentną i kochaną dziewczynką. Widzę jak na siebie patrzycie i czuje jedynie radość - Umiechnęła się Pani Granger
- Mama ma rację. Czekamy aż poznamy ciebie i twojego tatę bliżej. Zrobił dla nas wiele dobrego
- Tata niestety już wrócił do domu, jednak na pewno się ucieszy z zaproszenia - Zapewniała uśmiechnięta Luna
- Może być jutro? - Zapytała Pani Granger
- Jasne, wyślę mu list
- Dobrze. To była noc pełna wrażeń. My kładziemy się znów spać, wy także powinnyście. Luno oczywiście możesz u nas zostać jeśli tylko chcesz.
- Bardzo dziękuję. Dobranoc- Powiedziała Lovegood wychodząc z sypialni państwa Granger
- Dobranoc dziewczynki
Obie poszły do pokoju Granger i w mgnieniu oka zasnęły.
Nastał ranek, a z nim przygotowania do ugoszczenia Ksenia. Kiedy stół był pełen pysznych dań, a dom wysprzątany. Za pomocą, (jak zwykle) sieci fiuu, pojawił się ojciec luny. Wszyscy ciepło go przywitali i zasiedli do jedzenia. Rozmowy były długie, a atmosfera bardzo przyjazna, oraz zabawna. Po upływie pięciu godzin które w odczuciu gości jak i gospodarzy upłynęły jak parę minut. Trzeba było się pożegnać. Luna z ojcem wrócili do domu, a Hermiona z rodzicami zaczęła sprzątać ze stołu.
- Jesteśmy zachwyceni twoją dziewczyną, oraz Kseniem. cieszymy się że mamy ich w rodzinie - Uśmiechał się Pan Granger sprzątając talerze
- To prawda. Są sympatyczni, a Luna dobrze wychowana - Potwierdziła Pani Granger
- Cieszę się że mam ich w swoim życiu, oraz oczywicie że znów mam was - Uściskała rodziców
Po powrocie Luna zapytała:
- Jak wrażenia? Mnie osobiście bardzo się podobało - Zapytała z zaciekawieniem
- Bardzo sympatyczni ludzie, ale ich mugolskie jedzenie... Nie sympatyczne - Skrzywił się i zaśmiał
- Niestety mugole nie posiadają wiedzy z zakresu kuchni czarodziei - Odpowiedziała Luna
- A powinni - Odpowiedział - Następnym razem to my ich zaprosimy i pokażemy im jak się powinno przyrządzać potrawy
YOU ARE READING
Spojrzenie przez widmookulary
FanfictionA co gdyby racjonalna Hermiona Granger zakochała się w rok młodszej bujającej w obłokach Lunie Lovegood? To opowiadanie jest historią dwóch różniących się światów połączonych przez miłość. Historii opowiadającej o kujące która wierzy tylko w fakty p...