Rozdział 18: Zapoznanie

2 0 0
                                    

Rodzice wysłuchali całej opowieci. Mama Hermiony powiedziała:

- To dlatego mało co z tatą pamiętamy - Po twarzy było widać zmieszanie

- Nie będziemy cię jednak winić dziecko. Zrobiłaś to co uważałaś za słuszne. Groziło nam niebezpieczeństwo, więc rozumiemy twój wybór. Po prostu cieszymy się, że jest już po wszystkim - Dodał ojciec

- Skupmy się jednak na nieco bliższej sprawie. Mówiłaś coś o Lunie, przyprowadzisz ją? - Zpytała Pani Granger

- Jasne już po nią schodzę - Powiedziała. Po czym zbiegła na dół, omal się nie wywalając.

Luna wchodząc na górę, czuła jak jej czoło zalewa zimny pot.

- Mamo, Tato, to Luna... Moja... - Hermiona zamarła

- Twoja przyjaciółka tak? - Zapytała zagubiona matka

- Nie znam waszego zdania na ten temat, ale musicie to wiedzieć - Przęłknęła nerwowo ślinę - To moja dziewczyna...

- Myślelimy że podoba ci się ten twój przyjaciel Ron - Odpowiedział bez większej reakcji Pan Granger

- To już nie aktualne. Byliśmy ze sobą dłuższy czas, jednak pojawiła się Luna i wszystko stało się bardziej klarowne. Wszystko z Mcgonagall i całe to prześladowanie, było związane z brakiem tolerancji w Hogwarcie...

- Myślałyście że my również nie będziemy przychylni waszej relacji? - Zapytali rodzice

- Dużo się działo. Bałyśmy się, że wy również nie będziecie popierać naszej relacji. Jednak związki jednopłciowe są nadal tematem wzbudzającym kontrowersję jak widać.

- Przecież twoja orientacja nic nie zmienia. Nadal jeste naszą piękną, inteligentną i kochaną dziewczynką. Widzę jak na siebie patrzycie i czuje jedynie radość - Umiechnęła się Pani Granger

- Mama ma rację. Czekamy aż poznamy ciebie i twojego tatę bliżej. Zrobił dla nas wiele dobrego

- Tata niestety już wrócił do domu, jednak na pewno się ucieszy z zaproszenia - Zapewniała uśmiechnięta Luna

- Może być jutro? - Zapytała Pani Granger

- Jasne, wyślę mu list

- Dobrze. To była noc pełna wrażeń. My kładziemy się znów spać, wy także powinnyście. Luno oczywiście możesz u nas zostać jeśli tylko chcesz.

- Bardzo dziękuję. Dobranoc- Powiedziała Lovegood wychodząc z sypialni państwa Granger

- Dobranoc dziewczynki

Obie poszły do pokoju Granger i w mgnieniu oka zasnęły.

Nastał ranek, a z nim przygotowania do ugoszczenia Ksenia. Kiedy stół był pełen pysznych dań, a dom wysprzątany. Za pomocą, (jak zwykle) sieci fiuu, pojawił się ojciec luny. Wszyscy ciepło go przywitali i zasiedli do jedzenia. Rozmowy były długie, a atmosfera bardzo przyjazna, oraz zabawna. Po upływie pięciu godzin które w odczuciu gości jak i gospodarzy upłynęły jak parę minut. Trzeba było się pożegnać. Luna z ojcem wrócili do domu, a Hermiona z rodzicami zaczęła sprzątać ze stołu.

- Jesteśmy zachwyceni twoją dziewczyną, oraz Kseniem. cieszymy się że mamy ich w rodzinie - Uśmiechał się Pan Granger sprzątając talerze

- To prawda. Są sympatyczni, a Luna dobrze wychowana - Potwierdziła Pani Granger

- Cieszę się że mam ich w swoim życiu, oraz oczywicie że znów mam was - Uściskała rodziców

Po powrocie Luna zapytała:

- Jak wrażenia? Mnie osobiście bardzo się podobało - Zapytała z zaciekawieniem

- Bardzo sympatyczni ludzie, ale ich mugolskie jedzenie... Nie sympatyczne - Skrzywił się i zaśmiał

- Niestety mugole nie posiadają wiedzy z zakresu kuchni czarodziei - Odpowiedziała Luna

- A powinni - Odpowiedział - Następnym razem to my ich zaprosimy i pokażemy im jak się powinno przyrządzać potrawy

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 10 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Spojrzenie przez widmookularyWhere stories live. Discover now