Zamarłam.
Cudownie.
Nie dość, że z dupy zaczęłam się z nim całować, jak skończona idiotka, to jeszcze przyłapała nas jego matka.
Gorzej być chyba nie może.
- Spokojnie - kobieta uniosła dłonie w obronnym geście - Kontynuujcie to, co zaczęliście, mnie tu nigdy nie było...
Odeszła, a ja poczułam ogromną potrzebę skoczenia na główkę do basenu. Tylko, że zamiast wody, powinien być w nim zaschnięty beton.
- Okej, teraz już nic nie rozumiem - stwierdził chłopak - Czemu właściwie to zrobiłaś?
- Sama nie wiem - odparłam - Chyba żeby sprawdzić, czy jeszcze coś do ciebie czuje.
- I co?
- Nie, już niczego pomiędzy nami nie ma - powiedziałam.
Okej, może i troszeczkę skłamałam, ale po tej idiotycznej szopce zdecydowałam, że łatwiej będzie mi kochać Xaviera.
***
Zażyłam codzienną dawkę trucizny i położyłam się do łóżka. Wiedziałam, iż mogę pożałować głupich decyzji, które podjęłam tamtego dnia.
Dlatego nie powinnam pozwalać emocjom przejmować nad sobą kontroli.
- WENDY! - oczywiście nie dane było mi zasnąć. Do pokoju wparowały Summer wraz z moją współlokatorką - TO SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI!
- Czego? - nie miałam ochoty na rozmowę.
- Nie chcemy już dłużej cię okłamywać - stwierdziła Enid.
- O co wam chodzi?! - spytałam zdezorientowana.
- Chciałam ci się odwdzięczyć za to, że się mną zajęłaś, gdy miałam doła i...
- Summer, co ty zrobiłaś? - powaga mojego głosu przypominała ton rodzica, próbującego wyciągnąć od dziecka, co takiego zrobiło, że szyba jest pęknięta.
- No... Wysłałam twoje powieści do wydawnictwa.
- Bez mojej zgody?! - sama już tak robiłam, ale zdnerwował mnie fakt, iż dziewczyna nie uzgodniła tego że mną. Zresztą już raz mnie odrzucili.
- Ale daj jej dokończyć! - wtrąciła Enid.
- Byle szybko - westchnęłam - Chcę iść spać.
- Wendy oni byli zachwyceni. Chcą wydać wszystkie części i nie mogą się doczekać ukończenia ostatnie!
Naprawdę?
- WENDY BĘDZIESZ SŁAWNA!
Nawet się nie powstrzymywałam. Na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech.
I co teraz?
Chuj ci w dupę, Mary Shelley!
***
Ubrałam i uczesałam się tak samo, jak w dniu Kruczego Balu. Żadne z nas się nie odzywało, gdy jechaliśmy samochodem Tylera. W tle leciało Love me again Johna Newmana.
![](https://img.wattpad.com/cover/330903293-288-k663506.jpg)
YOU ARE READING
Now It's Definitely Over ~ Wednesday
Fanfiction2 część "The End?" Wednesday wraca na kolejny semestr do Nevermore. Już na wstępie dowiaduje się o dziwnych znakach na drzewach, Otrucie oraz odrodzeniu pewnej teoretycznie dawno rozwiązanej sekty... A sprawa stalkera wciąż pozostaje nierozwiązana...