ROZDZIAŁ SPECJALNY - RODEO

150 5 69
                                    

~Na życzenie pandorarora33 i Marcelinaaagg~
OSTRZEGAM SCENY 18+(ALE KTO NA TO PATRZY, SAMA TYLU NIE MAM LOL)

POV: WEDNESDAY

Grałam właśnie Suchego Karalucha na wiolonczeli, gdy nagle usłyszałam otwieranie się drzwi.

Przerwałam swój jakże klasyczny koncert i ruszyłam w kierunku, z którego dochodziły odgłosy.

Nawet nie zarejestrowałam, w którym momencie Xavier gwałtownie wpił się w moje usta. Odwzajemniłam mokry pocałunek. Przygryzałam jego wargi.

Ja pierdolę.

Musiał jeść tuńczyka?

Schodził coraz niżej. Kiedy przeniósł pocałunki na moją szyję pomogłam mu zdjąć T-shirt, a on mi moją sukienkę.

Opadłam na łóżko w samej bieliźnie, klepiąc go przelotnie w pośladek.

Ma pryszcze na dupie.

Jezus.

Odpiął rozporek i ściągnął spodnie. Jego mały (i to bardzo lol) przyjaciel już zasalutował, wskazując na gotowość.

Zdjęłam z siebie to, co na mnie zostało. Gdy już miał we mnie wejść, spostrzegłam coś.

– Czemu nie ściągasz skarpet? – spytałam.

– Żeby nie podniecić Rąsi.

Po tamtej krótkiej, aczkolwiek interesującej, jak lekcja niemieckiego konwersacji, chłopak dokończył co zaczął.

Jęczał, jakby ktoś miał go zaraz zabić. Szybko doszedł.

Ja udawałam orgazm.

Powinnam dostać Oscara za aktorstwo.

***

– KURWA MAĆ! – zerwałam się z łóżka.

– A tej co? – spytała zdezorientowana Alicja.

– MIAŁAM KOSZMAR!

– O czym? – zapytała Ździsław – O mojej babie od niemca? Jeśli tak, to faktycznie koszmar.

– ŚNIŁO MI SIĘ, ŻE SPAŁAM Z GEJEM.

– Tylerem?

– Co?

– Co?

– NIEEE – wtrąciła Ździsław – CHODZI O XAVIERA.

– Skąd wiesz? – spytałam zszokowana.

– JA JEZTEM AUTORKĄ. JA WIEM WSZYSTKO. W TYM WIEM O TYM, ŻE ALICJA CAŁOWAŁA SIĘ Z XAVIEREM!

– Ty też?! – Marcelina posłała szatynce kpiący uśmieszk.

– WTF – mruknęła Alicja – IDZIEMY NA PIZZE?

– I JESZCZE SIĘ PYTASZ!

Now It's Definitely Over ~ WednesdayWhere stories live. Discover now