20. "Chyba żałuję"

3.2K 213 4
                                    

Po Balu Jesiennym Hermiona myślała tylko o tym, by zasnąć. I rzeczywiście zasnęła, a może tylko jej się to wydawało, gdyby nie jej ciągłe myśli zakrzątające jej głowę. Myślała o Ginny. Co będzie, jeśli nie wybaczy Harry'emu, że nie pojawił się na balu i nie zatańczył z nią? Ale jak to możliwe, że mógł wyjść, skoro przynajmniej dwóch prefektów zawsze stało przy drzwiach wyjściowych z Wielkiej Sali, i dokładnie potwierdzili, że nikt z balu nie wyszedł. Czy znowu ukryli się pod peleryną niewidką? A nawet jeśli, to po co? Hermiona musiała znaleźć odpowiedź na nurtujące ją pytania.
Wstała z łóżka bardzo powoli, czując, że jej głowa za chwilę nie wytrzyma i wybuchnie z bólu. Spała zaledwie pięć godzin. Nie pamiętała niektórych momentów balu, tak, jakby stało się coś dziwnego, jakby ktoś rzucił zaklęcie na Hermionę, by pamiętała coś z balu, ale nie wszystko. Dopiero teraz spostrzegła, że spała w sukience, którą pożyczyła jej Ginny. Ściągnęła ją szybko i ubrała szatę szkolną. Wyszła ze swojego pokoju, nie chcąc zostać przez kogoś zauważona. Chciała gdzieś iść, jak najdalej swojego pokoju, ale sama nie wiedziała po co chce uciekać. Co się z nią dzieje? Czy to jakieś zaklęcie?
Wyszła na korytarze. Wcale nie było pusto, wręcz przeciwnie. Na korytarzach roiło się od podekscytowanych uczniów. Dlaczego ciągle się uśmiechali? Czyżby cieszyli się z bólu Hermiony?
Sama nie wiedziała, gdzie chce iść, a jedynym miejscem w którym teraz chciała się znajdować, był pokój wspólny Gryffindoru. Miała zamiar tam poczekać na swoich przyjaciół.

*
  Usiadła wygodnie na sofie. W pokoju wspólnym Gryffindoru była tylko ona i Neville, który co chwilę przewracał się z niewyspania.

   -Neville- zwróciła głowę ku siedzącemu teraz Neville'owi -Czy Harry i Ron już nie śpią?

   -A czy ja wiem... Ale wydaje mi się, że o tej godzinie już nikt nie śpi. Wszyscy są tutaj. Nie widzisz ich? O patrz, t-tam są. Cześć Harry!- krzyknął. Czy to w głowie Neville'a było coś niedobrze, czy to u Hermiony było coś dziwnego? On widział wszystkich, natomiast ona widzi tylko Neville'a. Co tu się dzieje?
  Po chwili padła na sofę, jakby ktoś strzelił w nią pistoletem. Ale nie, to nie było to..

  Znalazła się w tym samym miejscu, w którym wcześniej zniknęła. W gabinecie pana Byrdsa nikogo nie było. Nie było też Thomasa. Nadal zastanawiała się nad rzeczywistością; co się teraz tam dzieje i jakim cudem znalazła się tutaj, skoro nie spała. Choć nie to było teraz najważniejsze. Musiała znaleźć pana Byrdsa. Nie widziała go wczoraj. Cały dzień na balu... To mogło się dla niego źle skończyć. Drzwi od gabinetu otworzyły się.

  -PAN JOE! PANIE JOE! TO JA!- krzyknęła zachwycona. Jakie to szczęście, że nic mu się nie stało! Chciała go wypytać o wszystko, co stało się z nim i Thomasem po jej zniknięciu...

Na zawsze × DramioneWhere stories live. Discover now