26. Kłótnia z Ginny

2K 165 7
                                    

-A więc McGonagall i Dumbledore wyjeżdżają przez ciebie - powiedział Ron.

-Nie WYJEŻDŻAJĄ, bo już WYJECHALI. A ja nawet o tym nie wiedziałam. Dopiero teraz Ginny przyniosła mi te listy - Hermiona spuściła głowę, myśląc o swojej przyjaciółce. Bardzo chciała jej dać przeczytać treść listów, ale nie mogła, bo Ginny przecież i tak nie wiedziała o jej przeniesieniach. Nic by nie zrozumiała.

-No... - Ron podał drugi list Harry'emu. -..to na co czekasz? Przynieś jakąś kartkę, trzeba napisać ten list.

-Co takiego? Ale wy... - spojrzała na Rona i Harry'ego. -To, że dałam wam przeczytać te listy, nie oznacza, że pozwolę wam je także napisać. To moja sprawa, moje listy.

-No dobrze, ale sama to możesz popisać jakieś głupoty nie na temat - Ron się uśmiechnął. -A my ci pomożemy napisać poprawnie ten list! No wiesz, na temat...

-Dzięki Ron. Poradzę sobie sama - Hermiona wyciągnęła z szacki jakąś kartkę, swoje pióro i zaczęła pisać. Po 20-stu minutach, napisała taki oto list:

Dzień dobry!
Odpowiedzi zamieszczam na samym dole listu. Na pewno dyrektor wyjechał z panią profesor, żeby dowiedzieć się więcej o tych przeniesieniach... Ja natomiast myślę, że nikt inny oprócz mnie się nie przenosi, przynajmniej tak sądzę. Bardzo proszę, aby mi pani pomogła. Pani i oczywiście dyrektor...

1) Ostatnio.. Nie wiem, dokładnie kiedy, ale może.. Dwa - trzy dni temu? A może wczoraj? Nie, nie wiem dokładnie.
2) Od kiedy przyszłam do pani gabinetu na rozmowę.
3) Nie umiem tego niestety określić.
4) Teraz czuję, że coś się we mnie zmienia. Wcześniej także, ale teraz trochę rzadziej.
Dodatk. 5) Czasami tak. Czuję w środku taki dziwny ból.
Hermiona Granger

-Idę go wysłać - Hermiona wstała i otworzyła drzwi. -Czekajcie tu na mnie.

-No nie zamierzamy się gdzieś wybierać. Przychodź szybko. - Hermiona wyszła z pokoju i skierowała się w stronę sowiarni.
W tym czasie, Ginny przyszła do jej pokoju po raz drugi. Miała lekko smutną minę. Wydawało się, że żałuje tego, jak potraktowała swoją przyjaciółkę. Usiadła na łóżku Hermiony.

-Znowu tu przyszłaś? - spytał Ron. -Co ty jej tak żyć nie dajesz?

-Nie dobijaj mnie, proszę cię. Wiesz.. Odrobinkę się tu posprzeczałyśmy... Przyszłam, żeby ją przeprosić. A tam w ogóle, to gdzie ona jest?

Na zawsze × DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz