Rozdział 17

26 8 0
                                    

"dzień dobry, co tam?"


"dzwonisz, więc jest świetnie, bo martwię się odrobinę mniej"

"a u ciebie?"


*cisza*


"maciek?"


"jesteś podejrzanie miły"

"stało się coś złego?"


*śmiech*

"powiedzmy, że przywykłem, a nawet polubiłem nieco nasze wieczorne rozmowy"

"zwykle kończę interwencję po jednym telefonie lub spotkaniu"

"czasem po kilku"

"ale z tobą rozmawiam najdłużej"


"trochę ciężko mi w to uwierzyć, ale niech będzie"

"ja też lubię z tobą rozmawiać"

"ufam ci"

"jesteś jedyną osobą, której ufam, marcin"


"cieszę się, że mi ufasz"

"moglibyśmy wrócić do tego, co dzieje się w twoim życiu?"


"chodzi o te jedynki z matmy?"

*nerwowy śmiech*


"czy masz kogoś, komu mógłbyś powiedzieć, o tym, co ma miejsce w twoim domu?"


"komu?"


"komuś dorosłemu i odpowiedzialnemu"


"tobie"


"poza mną"

"kogoś, do kogo mógłbyś na przykład pójść i ukryć się w razie potrzeby"


"raczej nie..."


"jakaś babcia lub ciocia?"


"nie utrzymujemy kontaktów z rodziną"

"nawet nie wiem, czy jakąś mam"

"tata ma chyba starszego brata, ale..."

*cisza*


"boisz się, że może być taki sam?"


*mruknięcie*


"rozmawiałeś z mamą?"

"może mógłbyś ją przekonać, żeby poszukała jakiejś pomocy?"

"jesteś niepełnoletni, więc póki nie dojdzie do interwencji policji, raczej niewiele możesz zrobić"


"mama w ogóle ze mną nie rozmawia"

"ojciec wmawia jej, że to jej wina, że urodziła takie głupie dziecko"

"a ona uważa, że to wszystko moja wina..."

"czasem zaczynam wierzyć, że... jestem źródłem całego zła"


"przyjedź jutro do nas"

"spróbuję coś wymyślić"


"postaram się"


*czas trwania rozmowy: 2 minuty 21 sekund*

call me firstWhere stories live. Discover now