63 drama Time.

366 24 6
                                    

Tankhun spojrzał na mamę Porsche i coś bardzo nie pasowało mu w jej zachowaniu... zachowywała się jak on kiedy Korn za dzieciaka zmuszał go do brania leków, Tankhun po jakimś czasie przestał je brać i zaczął je wywalać.
Spojrzał na Top, spojrzeniem " wychodzimy TERAZ." Top to jak na zawołanie wyszedł z jadalni, Tankhun zaciągnął go do ich pokoju

- mam dla ciebie ważne zadanie... Musisz zbadać mamę Porsche, wydaję mi się że tata może ją truć tymi obrzydliwymi lekami jakie mi dawał...- zacisnął ręce w pięść, Top przytulił go

- spokojnie zrobię wszystko co w mojej moc, ale będę potrzebował niestety pomocy..

- po twojej minie widzę, że potrzebujesz pomocy od Kim'a- pogłaskał jego policzek- powodzenia kochanie.

Tylko taki problem, że Kim'a w posiadłości nie było już kilka miesięcy, Porchay również był tam tylko kilka razy, głównie spędzają teraz czas w posiadłości Kim 'a. Zwłaszcza, że za kilka tygodni mają zostać rodzicami. Może i reszta rodziny nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy... Top zadzwonił do niego i poprosił o pomoc tłumacząc mu podejrzenia Tankhun'a.
Kim oczywiście nie wiadomo nigdy jakim sposobem dotarł do tego co Korn podaję matce Porsche, przyniósł tabletki Top'owi i jak nigdy nic wyszedł

- ten dzieciak nigdy nie przestanie być emo.- powiedział i zabrał tabletki do szpitala, Tankhun miał rację, to te same leki jakie on dostawał. Podmienił je na identycznie wyglądające, były to zwykłe witaminy. Top poprosił Arm 'a o usunięcie nagrań jak ten odkłada leki na miejsce.

Już po tygodniu było widać różnicę, kobieta może nadal nie odzywała się, ale było widać emocje na jej twarzy, reagowała też na to co ludzie do niej mówią.

Znów siedzieli wszyscy w jadalni, Fiat uśmiechnięty spojrzał na kobietę

- babciu pójdziemy dziś na spacer?- zapytał, a kobieta delikatnie się uśmiechnęła

- pójdziemy - wszystkich zamurowało... Porsche nie wytrzymał i musiał ją aż przytulić.

Tankhun spojrzał na ojca, który był widocznie zmieszany. Naprawdę zmieszany to on będzie, jak Tankhun zacznie kłótnie.
Zaczął ją od razu jak Big i Fiat poszli z kobietą do ogrodu, od razu uderzył ręką o stół, wstał.

- jeszcze raz spróbujesz kogoś w tym domu takować lekami, a osobiście cię zabiję!- okej teraz to naprawdę wszyscy byli w szoku, Kinn aż wstał go uspokoić - NIE uspokajaj mnie! Ja siedziałem tu zamknięty i truty tym gównem wiele lat, teraz robi to jej! Nie pozwolę na to!- Porsche spojrzał na Korn'a i bądźmy szczerzy byłby w stanie zajebać go tu i teraz, ale Big i Fiat naprawdę dużo rozumieją i mogłobyć to skomplikowane tłumaczenie im dlatego Korn magicznie zginął przy stole...- posłuchaj uważnie, z wiem, że każdy z was uważa mnie za wariata...Ale nie pozwolę byś zniszczył i jej życie.-Korn był naprawdę w szoku widać jak jego najstarszy syn wręcz grozi mu morderstwem. Spojrzał na Top'a, chciał coś powiedzieć, ale Tankhun go wyprzedził - Top'a nawet w to nie mieszaj.- zagroził mu palcem.

- ja chciałem jej tylko pomóc- powiedział, a Tankhun złapał się za głowę

- kiedy ty zrozumiesz, że ty nie potrafisz nikomu pomóc! Od dziś Top będzie zajmował się jej lekami i stanem zdrowia. Nawet nie próbuj się sprzeciwić bo to ja rozpętam tu prawdziwą wojnę.- wkurwiony wyszedł z jadalni, a Porsche i Top za nim. Porsche od razu go przytulił

- dziękuję Khun- Porsche uśmiechnął się do przyjęcia, który zaczął się trząść i ciężko oddychać, Top od razu zrozumiał, że to za był za duży stres na Tankhuna, wziął go na ręce

- potrzebuje odpocząć... dopilnuj by Korn dotrzymał tego wszystkiego- Top zabrał Tankhun'a do ich pokoju, ubrał mu słuchawki i położył się z nim na łóżku, Tankhun po czasie uspokoił się i pogłaskałem policzek ukochanego

- ha szczenka ci opadła co?- zaśmiało się cicho

- szczęka mi opadła, ale dół to mi prawie kurwa stanął taki byłeś gorący- pocałował go w szyję

- oj weź- trochę się zawstydził i uderzył go w ramię. Do pokoju wpadł Big.- Biguś!- wystawił ręce i Big od razu wlazł między nich i przytulił Tankhun'a

- dlaczego dziadek się wyprowadza?- zapytał, a Tankhun zdziwiony spojrzał na Top'a

- wyprowadza się?- usiadł...no nie spodziewał się, że aż doprowadzi do takiego stanu rzeczy..

- no Wujek Kinn powiedział, że dziadek teraz zamieszka w jednej z posiadłości na wyspie- powiedział, a Tankhun znów się położył, poczuł się jakiś wolny...

- i dobrze - machnął ręką- właśnie a ty nie pakujesz się do Venii? - powiedział, a Big Spojrzał na zegarek, i wybiegł z pokoju.

Pete i Vegas przyjechali do posiadłości i jak Porsche opowiedział im co się stało, to Pete na kolanach prosił Arm'a o nagrania z Jadalni. Vegas oczywiście też to musiał zobaczyć

- i już wiadomo czemu to mój ulubiony kuzyn - powiedział, a Pete zaśmiał się pod nosem

- i jak tu nie kochać panicza Tankhun'a

Kinnporsche talks 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz