150

287 28 12
                                    

Tay i Macau zabrali ich 5 letniego synka na zakupy z okazji jego urodzin. Star uśmiechnął się i złapał Macau za rękę

Star
chodźmy tam!* Pokazuję na sklep zoologiczny* chcę popatrzeć na Zwierzęta!

Tay
Ja tu poczekam idźcie śmiało. Ale żadnego kupowania zwierząt bez dowiadywania się o nich. Jak ci się jakieś spodoba przyjdź do mnie i poszukamy informacji czego potrzebuje takie zwierzę by żyć szczęśliwie dobrze?

Star
Tak jest!* Zasalutował i zaciągnął Macau do sklepu*

Tay usiadł na ławce i wyjął telefon by sprawdzić swoją listę zakupów jaką zapisał w notatniku. Nagle ktoś przed nim stanął. Tay podniósł głowę do góry i zauważył niestety dobrze mu znanego Time...nie widział go od lat, ale poczuł jakbym znów widział go lata temu gdy jeszcze był w nim zakochany

Time
Tay! Jeju ile lat ja cię nie widziałem...nic się nie zmieniłeś...nadal wyglądasz jak milion dolarów...

Tay już chciał go zwyzywać bo zmienił się. Ma dłuższe włosy, są czarne, a nie siwe jak dawniej.

Tay
Ty jak widzę też się nie zmieniłeś. Nadal jesteś ślepy.

Time
Oj dlaczego od razu tak nie miło... Tęskniełem za tobą... Jesteś nadal sam?

Tay nie zdążył mi odpowiedzieć bo Star podbiegł do niego i złapał go za rękę

Star
Mamusiuuuuu już wiem jakie zwierzątko chcę!

Tay
* Wstał i wziął go na ręce* dla twojej wiadomości nie jestem sam. Mam kochanego męża i najsłodszego synka na świecie.

Macau
* Podszedł do niego i objął go w pasie* kochanie wszystko w porządku?* Zapytał i spojrzał na Time z mordem w oczach( jest chyba jeszcze straszniejszy niż Vegas)*

Tay
Wszystko dobrze* pocałował go w policzek i pogilgotał Star* jakie zwierzątko ci się spodobało skarbie?

Star
królik.

Tay
Królik? Chodź pokaż mi jak wygląda* postawił Star na ziemię i ignorując już Time skierował się z synem do sklepu*

Time
On żartuje?nie widział życia poza mną. Myślisz, że uwierzę, że pokochał kogoś innego?

Macau
Jeśli życie ci miłe radzę ci się odpierdolić i nie mieszać w naszą rodzinę. Jeśli będzie trzeba zabiję cię. I nie uważaj się za jakiś kurwa ideał jak nawet w łóżku nie umiałeś go zaspokoić i spierdoliłeś go jakiegoś idioty. * Ominął go i poszedł do Tay i Star*

Tay
Macau...

Macau
* Pocałował go w czoło* Chcesz wrócić do domu? * Pogłaskał jego policzek*

Tay
Nie. To dzień Star...po prostu ja nie wiedziałem, że on tu będzie naprawdę...nie bądź zły

Macau
* Złapał go za policzki* kochanie nie stresuj się, przecież wiem. Nie jestem i nie będę zły spokojnie. * Przytulił go * już dobrze* pogłaskał jego plecy*

Star
Ale chuj z tego pana. Mama jest smutny przez niego* skrzyżował ręce*

Macau
Ej. Skąd ty znasz takie słowa. Nie wolno ci tak mówić to niegrzeczne.

Star
Wujek Porsche tak zawsze mówi.

Tay
Ale tobie nie wolno zrozumiano?* Zagroził mu palcem*

Star
...no dobra

Kinnporsche talks 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz