9 rozdział

924 29 0
                                    

Rano obudziłam się z strasznym bólem głowy. Zaczęłam sobie wszystko przypominać,więc wstałam by porozmawiać z James'em o tym co się stało wczoraj.

Zeszłam na dół lecz go tam nie było. Skierowałam się do pokoju Mery i jack'a, i zapukałam a kiedy usłyszałam "wchodzić" weszłam do pokoju.

-Hej, wiecie może gdzie jest james? -zapytałam,a oni nagle popatrzyli na siebie ze smutkiem.

-Hej, james wyjechał.. powiedział nam żebyśmy ci przekazli że zostawił liścik na stoliku u was w pokoju..-odezwał się jack

-oh.. dzięki

Weszłam do pokoju,i od razu zabrałam się za czytanie listu.

Cześć, Zoe.

Przepraszam za to co się stało wczoraj, wiem nie powinienem,dlatego bardzo cię Przepraszam mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz. Żegnaj żabko. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się zobaczymy.

Ps. Wyjechałem do innego kraju klucze do domu ci zostawiłem na stoliku. Kocham cię.

Nawet nie wiem kiedy łzy napłynęły mi do oczy.Nie wiele myśląc wstałam ubrałam się,bo byłam w piżamie spakowałam wszystkie walizki I pojechałam na lotnisko.

Dlaczego uciekł? Czemu ze mną nie porozmawiał? Cały czas te słowa krążyły mi w głowie, ale wiem jedno już nigdy nie chce mieć z tym człowiekiem nic wspólnego pobawił się mną jak jakąś zabawką, którą nie jestem i nie mam zamiaru być.

Hay kochani odrazu chciałabym przeprosić że rozdział jest krótki i że tak długo nic nie wstawiałam ale dużo się działo w moim życiu a na dodatek wczoraj na wf zrobiłam sobie coś z palcem i możliwe że będę mieć operacje. Przepraszam za błędy Jeżeli są. Do zobaczenia!

Miłego dnia/nocy💗

przypadkowy związek Where stories live. Discover now