Rozdział 17: Wygodne Kłamstwa

859 94 50
                                    

Utrzymanie spokoju myśli i serca wymagało od Snape'a lat wewnętrznej kontroli. Zręcznie przeszedł przez wiele, wiele korytarzy i ruchomych schodów Hogwartu.

Potter pokazał mu swoje wspomnienia o tym, co stanie się w ciągu najbliższych trzech lat, jeśli sytuacja się nie zmieni.

Bez względu na głos z tyłu jego umysłu, najgłośniejszy z głosów wewnątrz Snape'a mówił mu, że nie będzie tak samo. Zmiany nastąpiły w chwili, gdy Potter został umieszczony w Slytherinie zamiast w Gryffindorze, a dzisiejszy wieczór był tylko kolejną pozycją do dodania do stale rosnącej listy zmian. Co więcej, Snape dowiedział się, kto został dodany do tej listy.

- Panie Diggory.

Twarz, która miała zastygnąć w wiecznym strachu i serce, które już nigdy miało nie zabić, odwróciły się na głos profesora. Cedrik Diggory i jego ojciec patrzyli na niego z mieszaniną szacunku i słabo skrywanej niechęci.

- Tak, profesorze Snape? - Cedrik zwrócił się w formie pytania, szturchając ojca w bok.

- Pan Potter jest obecnie w Skrzydle Szpitalnym, zostałem wysłany, by być jego... posłańcem. - Snape wykrzywił twarz w szyderczym grymasie, Mroczny Znak na jego ramieniu pulsował, domagając się natychmiastowej rozmowy z Czarnym Panem, który nie lubił czekać, ale jeśli Snape odejdzie, nie spełniwszy żądań Pottera, pojawią się podejrzenia. - Chciałby wiedzieć, co myślisz o jego zwycięstwie.

- Żeby mógł się przechwalać? - Amos mruknął, otrzymując kolejne szturchnięcie od syna. - Ten chłopak zabrał uwagę i zwycięstwo, które powinno przypaść mojemu synowi. To oszust, tak właśnie myślimy o jego zwycięstwie!

- Tato, proszę. - Cedrik rzucił ojcu spojrzenie, a potem obdarzył Snape'a jednym z tych miłych uśmiechów Puchonów, których Snape zdążył znienawidzić w ciągu ostatnich kilku lat. Staje się miły dla kilku Gryfonów i nagle cała szkoła myśli, że ma miękkie serce. - Chociaż nie podobało mi się, że zostałem tak skopany, Harry wygrał uczciwie.

- Uczciwie?! - Amos krzyknął z wyrzutem, nie na syna, ale na puste powietrze.

- Wygrał jak przystało na ślizgona. - Cedrik odpowiedział. - Oszukał mnie, żebym nie używał żadnych zaklęć do walki. Powiedział, że podzielimy się zwycięstwem, zamiast o nie walczyć. Jest dobry w manipulowaniu ludźmi... sprawianiu, że mu ufają. Zaufanie mu było moim błędem, tato.

- Muszę coś wyjaśnić. - Snape powiedział, wiedząc, że gdyby Potter tu był, straciłby panowanie nad emocjami. - Gdyby pan Diggory wygrał dzisiejszy turniej, wróciłby jako trup.

- Co?! - Amos sapnął.

- Człowiek, z którym wrócił Potter, to Peter Pettigrew, na pewno czytaliście gazetę? Poszukiwany za morderstwo. Widzieliście też, w jakim stanie był Potter, kiedy do nas wrócił. - Teraz Snape stał całkowicie twarzą do urzędnika ministerstwa, praktycznie górując nad małym mężczyzną. Nie przerywając kontaktu wzrokowego, Snape rozpiął rękaw i odsłonił swój Mroczny Znak. - Na pewno wiesz, co to znaczy, gdy widzisz jak pociemniał ten znak.

Amos zbladł, przełykając ciężko, gdy przyglądał się Mrocznemu Znakowi.

- Na brodę Merlina... Wrócił?

- Jeśli mamy wierzyć Potterowi, i chociaż możesz być... niezaznajomiony z chłopcem. Wiedz jedno: Potter ma reputację osoby, która ma rację w... wielu sprawach. Gdyby Potter naprawdę wierzył, że pan Diggory byłby bezpieczny, podzieliłby się zwycięstwem.

I jak zwykle, Potter nie powiedział Snape'owi, jakie są plany poza "zamierzam uniemożliwić Cedrikowi dotknięcie kielicha".

Dlaczego nie mógł użyć zaklęcia jak normalny uczeń?

(4) Harry Potter and One Normal Year. Please? || tłumaczenie Harry PotterOnde as histórias ganham vida. Descobre agora