#58 bać się? ciebie?

368 36 4
                                    

Minął już tydzień od narodzin Kazumy. Wróciliśmy już do domu jakoś 3 dni temu. Psy odrazu przybiegły nas przywitać i dość szybko zainteresowały się nosidełkiem w którym spał sobie Kazuma.

* Dzień powrotu do domu*

- połóż nosidełko na ziemi, zaraz zobaczysz o czym mówiłem kiedyś.

- no nie wiem..

- Eren znasz już te psy , zobaczysz nic się nie stanie spokojnie.

Położyłem powoli nosidełko na ziemi siadając obok obserwując reakcje czworo nożnych przyjaciół.

Levi kucnął przy nosidełku dając znak psom, że te mogą podejść. Podchodziły pokoleii jakby doskonale wiedziały, że podchodząc naraz mogłyby go wystraszyć.

Wszystkie po kolei wsadzaly psyk delikatnie wąchając Kazume po czym odchodziły i siadały obok.

Gdy wszystkie poznały zapach dziecka skierowały łby na Leviego jakby czekały na to co powie.

- od dziś to też jest członek rodziny, opiekujecie się nim i brońcie go tak samo jak nas. Jest dla nas bardzo ważny i jeśli ktoś spróbuje go skrzywdzić liczmy na was. - Levi pogłaskał psy po łbach a te zamerdały ogonkami - teraz to wasz nowy właściciel.

Psy słysząc te słowa podeszły na nowo do nas i nosidełka po czym położyły się tuż obok tworząc koło przypominające małą zaporę. Dwa z nim położyły się w środku tuż przy nosidełku z podniesionymi łbami obserwując maleństwo.

- wow.. serio wzięły to do siebie.. tak szybko go przyjęły?

- wyczuły na nim nasz zapach więc zrozumiały, że i on jest teraz pod ich opieką.

- naprawdę mądre zwierzęta..

- mówiłem.

* Teraźniejszość*

Po całym zajściu psy zamiast siedzieć całymi dniami na dworzu chodzą za nami krok w krok przy dziecku. Śpią przy kołysce malucha czy przy drzwiach sypialni. Gdy Kazuma płacze nagle pojawiają się jak na wezwanie w pobliżu krążąc wokół mnie albo Leviego, zależy kto akurat przejmuje Kazume.

Ostatnio częściej jest to Levi.. przez to , że Kaz często budzi się w nocy z płaczem z różnych przyczyn, słabo sypiam.. za to na Levim nocne pobudki nie odbijają większych śladów.. tak mi się wydaje, ale od kiedy wróciliśmy z szpitala wydaje się dość przygnębiony..

Była 10 a ja dopiero otwierałem oczka .. dosyć mnie to zdziwiło bo dziś czułem się odziwo wyspany.. i ani razu w nocy nie wstałem. Leviego już koło mnie nie było więc podjerzewam , że przechwycił Kazume bym mógł sobie pospać.. kochane.

Zszedłem na dół w dobrym chumorze gdzie zastałem Leviego i Kazume który leżał w bujadełku na blacie. Levi coś gotował a Kaz bardzo uważnie się temu spokojnie przyglądał.

Podszedłem do Leviego od tyłu i przytuliłem go.

- o ? Patrz Kazuma mamusia wreszcie wstała.

- oj no co wreszcie? Jest dopiero 10. - pocałowałem go szybko po czym wziąłem Kazume z bujwaki by i z nim się przywitać. Gdy tylko wziąłem go na ręce ten uśmiechnął się i zaczął śmiać.

- mhm ja z Kazumą już od 7 pracujemy. Co nie Kazuma? - Kaz uśmiechnął się na słowa taty - daliśmy pieską jeść, posprzątaliśmy trochę tacie w biurze i salonie , wykąpaliśmy się , a teraz robimy śniadanko.

- no to faktycznie , pracowity poranek. A co na śniadanko?

- wybór padł na omelty.

- hm? To bardzo dobrze padł. Nie jadłem omleta od początku ciąży kiedy się po nim zrzygałem i uznałem, że nie mogę go jeść.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz