Yoko x Kazuma cz.3

281 27 33
                                    

- Kazuma? Co to było..

- wes daj mi spokój mamo serio..

- kaz.. ja rozumiem, że was obu już to męczy ale takie słowa .. poszło to za daleko.

- wiem , okej? Wiem kurwa.

- dobrze, spokojnie. Musicie oboje ochłonąć. Porozmawiacie jeszcze raz a ty go przeprosić musisz.

- nie mam zamiaru. Jak tak bardzo mu zależy na Yoshim.. niech się sam przekona. Ja już mam dość.

- ej. Nie poddawaj się bo będziesz żałować.

- żałuję to tego , że to uczucie się urodziło..

- Kazuma..

- dobra , nie chce o tym gadać. Chce spokoju, mogę zostać sam..?

- no dobrze.. narazie ci odpuszczę. Ale wrocimy do tego.

- dobra..

- pamiętaj, że zawsze tu jestem okej?

- tak wiem. Dziękuję..

- taka rola. Kocham cię odpocznij sobie.

Zszedłem na dół do kuchni gdzie siedziała reszta rodziny.

- co tu się stało? - spojrzałem w stronę córki która była dość zmieszana

- no trochę się pokłócili.

- trochę?

- trochę bardzo. No Jezu zdarza się.

- tia...

- jak było na zajęciach?

- a właśnie! Pani na balecie powiedziała, że będziemy wystawiać jezioro łabędzie. Dostałam rolę Odetty.

- o no to cudownie! Gratulacje skarbie.

- czy to oznacza kolejną sukienkę..- Levi spojrzał na nią załamany. Cóż .. może dostaje co miesiąc przynajmniej dwie nowe sukienki ale no tak ładnie w nich wygląda, że ciężko odmówić.

- tak .. możliwe.. no ale tato widziałam już projekt! Jest piękna!

- nie wątpię w to , cenę też ma na pewno piękną.

- no weś tato..

- kupię ci kupię.

- dziękuję! - przytuliła ojca i podbiegła do schodów.- idę na górę. - i zniknęła.

- więc. Co się stało między Yoko a Kazuma?

- cóż .. Yoko powiedział że Kazuma jest zwyczajnie zazdrosny i nie może o nic obwiniać Yoshiego,bo ten ma odwagę mu powiedzieć to co czuję a Kazuma nie i nie będzie na niego czekał nie wiadomo ile. No i wtedy Kazuma się wkurwił, że nie potrafi zobaczyć jak bardzo Yoshi jest toksyczny i wyjebał z tekstem typu " mam nadzieję, że przekonasz się na własnej skórze" czyli skrótem właściwie życzył mu by go zgwałcił..

- słucham?

- no trochę mocne słowa...

- jakby nie patrzeć Yoko ma trochę racji ale też nie umie zauważyć co się dzieje bo oślepiła go dobroduszność Yoshiego. jednakże Kazuma zachował się karygodnie.

- no i co zrobisz. Kazuma dobrze o tym wie a powiedział to pod chwilą presji. Daj im czas niech sobie to poukładają.

- tch.. no ale ja chyba wykonałem swoją robotę.

- swoją robotę?

- no ja pogadałem z Kazuma. Już było dobrze już był plan jak ma mu to powiedzieć, ale trochę w przeszkodzie stanęła reakcja Yoko na cokolwiek to było.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz