Yoko x Kazuma cz.2

211 20 29
                                    

- wróciłem!

- witaj z powrotem skarbie. - podszedłem do Leviego dając mu szybkiego buziaka na przywitanie

- cześć, co na obiad?

- sushi, ostatnio sporo o tym mówiłeś więc..

- oo jak słodko. - uśmiechnął się ruszając do salonu. - o której wraca Misaki?

- koło 18 , ale może mógł byś po nią podjechać?

- mm.. chyba nie widzę przeciwwskazań.

- to odbierz ją koło 18 z tej kawiarni gdzie zawsze przesiaduję z koleżankami, możesz przy okazji zgarnąć Hanako bo poszły razem.

- jasne. - spojrzał na Kazume siedzącego na kanapie. - języka zabrakło by się przywitać?

- hej. - nawet nie raczył spojrzeć w stronę Leviego ale pewnie dlatego, że dalej jest zły za to z rana..

- tch.. jak z matmą?

- chyba okej? Nie wiem.

- co to znaczy nie wiem? Kazuma weś się za Siebie naprawdę.

- ugh.. musisz już odrazu? Ledwo wróciłeś a już masz do mnie problem? To jakiś twój rytuał czy co kurwa?! - wstał wściekły wymijając Leviego wbiegając na górę.

- nie tym tonem dzieciaku! - ten chciał już za nim iść ale to już nawet mi się nie chciało słuchać ich kłótni. Ja naprawdę nie wiem kiedy ich kontakt tak się pogorszył..

- Levi.. daj spokój proszę. - załapałem go za rękę

- ty słyszałeś go?

- tak.. ale spokojnie, taki.. wiek?

- wiek, wiekiem Eren ale on zaraz wejdzie ci ja głowę jak będziesz mu tak popuszczał.

- nie wejdzie.. spokojnie, usiądź przy stole zaniosę mu jedzenie i chce z tobą porozmawiać.

- jak chcesz.

Wziąłem talerz z sushi i udałem się do pokoju kazumy. Zapukałem i wszedłem do środka.

- przyniosłem ci obaid.

- hm? Dzięki.. - wstał z łóżka i przejął od mnie talerz.

- idę porozmawiać z ojcem, ale proszę cię. Jeśli chcesz jakie koliwek efekty ty też musisz się postarać okej? Przyłóż się do nauki i mniej psykowania.

- ugh..

- Kazuma.

- Dobrze..

- dziękuję.

- a zadzwonisz do wujka Armina?

- będę się z nim jeszcze dziś widział więc nie muszę dzwonić. Spokojnie pamiętam by z nim o tym porozmawiać.

- okej..

- dobra ja idę , poucz się i smacznego.

- dzięki.. nawzajem.

Zamknąłem za sobą drzwi i wróciłem do salonu siadając do stołu z Levim.

- więc? O czym chciałeś porozmawiać.

- chodzi o Kazume.

- no tak.. o co innego mogło by chodzić. Co tym razem?

- musisz mu trochę puścić Levi. Jeśli oboje nie spróbujecie choć trochę się zrozumieć wasz stary kontakt nigdy nie wróci.

- nie moja wina , że się poczuwa. I co może jeszcze akceptujesz fakt jego ocen?

- nie, nie akceptuję. Ale porozmawiałem z nim dziś trochę i zapewniam cię , że to się poprawi jeśli ty też zmienisz swoje podejście.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz