#67 dzień dla omeg.

316 30 17
                                    

- no dobrze ekipa! Jako iż jutro wracamy a na dziś właściwie nie ma nic zaplanowanego.- Hanji stanęła dumnie przed nami - to ogłaszam iż drogie nasze omegi ,mamy dla was niespodziankę!.

- dla nas? - zapytała Hisotria

- tak! Wasi kochasie przygotowali wam dzień pełen wrażeń.

- to miłe , ale co mamy zrobić z Kazumą? - zapytałem podnosząc Kazume wyżej bo ten zaczął mi się wiercić.

- o to się nie martw. Ja z nim zostanę. - Levi podszedł do mnie i wziął synka na ręce.

- no ale mieliśmy..

- kolejna niespodzianka! Ten dzień spędzicie sami w swoim gronie , reszta zostaje tu. Więc Levi przejmuje Kazume a Erwin Yoko. Oczywiście w trosce o dobre zdrowie Marco w wszystkich zestawach nie posiada alkoholu.

- no kurwa.. - powiedział załamany, ten to zawsze pierwszy do picia.

- do pierwszej atrakcji zawiozę was ja i mobilt potem będę musiała już wrócić spowrotem do ośrodka i zostaniecie z samym moblitem który będę dziś grał rolę szofera.

- ale będzie zajebiście. - Mika dała cmoka Annie i się uśmiechnęła.

- więc drogie moje omegi , macie pół godziny by się przyszykować i ruszamy. Przygotujcie wygodne ubrania jak i ubrania na zmianę plus strój kąpielowy.

Wszyscy rozbiegli się do swoich domków by się spakować.

Gdy już się spakowałem uznałem , że czas ubrać coś wygodnego tak jak poleciła Hanji.

- gotowy? - do domku wszedł Levi z Kazumą na rękach.

- prawie. Muszę się jeszcze przebrać.

Stanęło na zwykłych czarnych spodenkach i białej bluzce no i oczywiście trampki.

- teraz jestem gotowy. - podszedłem do niego z torba na ramieniu. - jesteś pewny , że sobie poradzisz?

- oczywiście, że tak. Czemu miałbym sobie nie radzić z naszym synem. Baw się dobrze i niczym się nie martw.

- kiedy to zaplanowaliście?

- na początku wyjazdu. Chcieliśmy dać wam w końcu odpocząć od macierzyństwa byście mogli znów pobawić się z znajomymi. Więc baw się i korzystaj.

- dziękuję.. ale mnie wcale macierzyństwo nie męczy.. no może poza niektórymi momętami. Ja się bardzo dobrze bawie w waszym towarzyskie.

- słodkie z twojej strony. Ale teraz idź się baw. - dał mi szybkiego buziaka.

- dziękuję, kocham cię. Kazuma bądź wyrozumiały dla taty. - dałem mu buziaka w czółko i ruszyłem do drzwi.

Ten tylko spojrzał się na Leviego i zaczął się śmiać jakby próbował mu dać do zrozumienia, że ma przejbane.

Chwilę przed czasem dotarłem na miejsce spotkania gdzie czekał już bus przy którym stała Hanji i moblit. Na miejscu była już też Historia i Marco.

- hej Eren - dziewczyna uśmiechnęła się ciepło jak zazwyczaj.

- co robi Marco? - zapytałem kładąc torbę na podłodze obok spoglądając na przyjaciela.

- hmm.. nie jestem pewna? Siedzi tak od kiedy przyszłam.

- jestem załamany.

- czym?

- jak to czym?! Ty wogóle słyszałeś co Hanji mówiła?! Kiedy wy będziecie pić w najlpesze ja będę pił jakieś soki?!- wstał na równe nogi podchodząc do mnie

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz