Rozdział trzeci

2.9K 154 50
                                    

Rosalie wbiegła do domu, zatrzasnęła za sobą drzwi i osunęła się na podłogę. Drżała. Ich rozmowa, a raczej konfrontacja trwała zaledwie kilka minut, ale wydawało jej się, że minęły godziny, nim zdołała od niego uciec.

Nie mogła uwierzyć, że mimo upływu czasu, Liam nadal tak na nią działał. Nie istniał dla niej nikt, gdy on znajdował się w pobliżu. Od zawsze tak było.

– Dlaczego beczysz?

Podniosła głowę i otarła mokrą od łez twarz. Przed nią stał Liam. Tym razem ubrany w normalne ubrania.

– Nie beczę – powiedziała drżącym głosem.

Popatrzył na nią, jakby miała trzy głowy.

– Przecież widzę, że beczysz.

– Nie beczę. – Pociągnęła nosem. – tylko wpadło mi coś do oka.

– Taaa, bo na pewno ci uwierzę.

– Wierz sobie, w co chcesz. – Odwróciła się w bok. – A tak w ogóle to jestem na ciebie obrażona.

– Za co?

– Powiedziałeś, że jestem głupia.

– Taaa, ale nazwałem cię też mądralą, więc się wyrównuje.

– To tak nie działa.

– Dlaczego nie?

– Bo nie.

– Ty nazwałaś mnie dziwakiem. Też powinienem się obrazić.

Pokręciła głową.

– Nie możesz.

– Dlaczego nie?

– Bo to prawda. Jesteś dziwny. To jak się obrażać o to, że nazwałam cię brunetem.

Zmrużył oczy.

– Nie jestem dziwny.

– Jesteś.

– Skoro tak. To ty jesteś głupia. Też nie możesz się obrażać, bo to prawda.

– Nie je...

Przerwał jej huk, dochodzący z wnętrza, a później krzyk matki. Zapomniała, co chciała powiedzieć. Świeże łzy spłynęły jej po policzkach.

Liam zapatrzył się na wejście do jej domu, na jego twarzy pojawił się grymas.

– Chodź – polecił, wyciągając do niej rękę – pokażę ci coś fajnego.

Popatrzyła na nią niepewnie. Od czasu ich ostatniego spotkania obserwowała go przez okno. Był naprawdę dziwny. Jednego dnia biegał w szlafroku, wydając z siebie dziwne dźwięki. Następnego zachowywał się całkiem normalnie, aby kolejnego znów ganiać w jakimś dziwnym przebraniu, tym razem z mieczem. Ale najdziwniejsze było to, że prawie codziennie wchodził do lasu i znikał w nim na kilka godzin. Była ciekawa, co tam robił. Chciała go śledzić, ale bała się, że się zgubi, a tatuś i bez tego miał sporo na głowie.

– Idziesz, czy nie? – spytał zniecierpliwiony.

– Idę – odparła, łapiąc jego dłoń.

Pociągnął ją w stronę lasu. Dotarli do wydeptanej w krzakach ścieżki. Zawahała się, odwracając w stronę domu. Naprawdę nie chciała, aby tatuś się o nią martwił. A co jeżeli Liam zrobi jej krzywdę. Popatrzyła na jego szczupłą sylwetkę. Nie, na pewno sobie z nim poradzi. Tatuś jej mówił, że jest silną dziewczynką. A tatuś nigdy nie kłamał.

Hate between us WYDANE 14.02.2024Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin