Rozdział dwudziesty piąty

2.6K 151 117
                                    

Rosalie opadła na krzesło obok Dylana, który właśnie kończył pochłaniać drugą dokładkę makaronu.

– Wsytkiego najelpzego – wymamrotał z pełną buzią. – Mam coz dla ciebe.

Podał jej pudełko ładnie zapakowane w ozdobny papier.

– Dziękuję – odparła szczerze wzruszona.

Wzruszył ramionami, przełykając resztkę jedzenia.

– To moja ulubiona seria. To ona mnie ukształtowała.

Uśmiechnęła się, spodziewając się, że właśnie trzyma w ręce Podręcznik anarchisty 101 albo Anarchię dla leniwych, lecz gdy rozerwała opakowanie, jej oczom ukazały się dwie książki z bardzo kolorowymi okładkami.

– Dziękuję – powtórzyła. – Od dawna chciałam przeczytać coś od Prachetta, ale ciągle było mi nie po drodze.

– Nie ma za co, Nowa Dziewczyno. Baw się i ucz razem z mistrzem.

– Co tam masz? – spytał Liam, kładąc tacę na stole.

Mimo że widziała go zaledwie kilka godzin temu to i tak jej zdradzieckie serce przyspieszyło na jego widok.

– Świat Dysku, Brachu – wtrącił Dylan, wkładając kolejną porcję jedzenia do buzi. – Najlepza seria zwiata.

– Prezent od Dylana na urodziny – wyjaśniła, widząc pytający wzrok Liama.

– O! Mój dostaniesz wieczorem – powiedział, posyłając jej łobuzerski uśmiech. – Zapomniałem cię ostrzec, że Hope upiekła tort.

– Tort? – ożywił się Dylan.

– Tak, ale nie nakręcaj się tak – rzekł Liam. – Hope nie uznaje przepisów. Uważa, że sama wie lepiej, więc nigdy nie wiesz, czy to, co zrobi, będzie w ogóle zjadliwe.

Dylan wyprostował się i obrzucił chłopaka swoim przymulonym spojrzeniem.

– Takie zachowanie trzeba szanować, Brachu. Nie można ślepo podążać za tym, co nam mówią. Nie ufaj niczemu, co ktoś napisał. Próbuj sam, słuchaj swojego głosu i zawsze sprawdzaj.

– Co mam sprawdzać? – dopytał Liam, wyraźnie nie nadążając za jego tokiem rozumowania.

– Wzytko – odparł Dylan, plując zapiekanką po stole. – Nie mozna im wiezyc, ze wiedzą lepiej. – Przełknął. – Ci na górze uwielbiają takich jak ty. Zaczynają od sprawdzenia, jak podporządkowujesz się do prostych zakazów i nakazów. Cieszą się, że się nie sprzeciwiasz i wtedy rzucają ci cięższe zadania. Nim się obejrzysz, będziesz mordował innych, bo tak ci kazali...

– Cześć – przerwał mu Nick.

Rosalie jeszcze nigdy nie była tak zadowolona na jego widok, jak w tej chwili. Czuła, że Dylan dopiero się rozkręcał, a dobrze wiedziała, jak ciężko go było zatrzymać, gdy był w transie. Jej radość nie trwała długo.

– Czemu tulisz się do mojej dziewczyny? – spytał podniesionym głosem Nick.

– To nie jest twoja dziewczyna – warknął Liam, przysuwając ją jeszcze bliżej do siebie.

– Masz tort? – spytał Dylan.

Nick uniósł brew, ale nie odpowiedział, ponownie skupiając uwagę na Liamie.

– Rosie, księżniczko, możesz mu już o nas powiedzieć. Nie musimy dłużej ukrywać naszej miłości.

– Nie ma żadnej miłości – wycedził Liam, nie dając jej dojść do słowa. – Koniec tych waszych głupich gierek idź sobie słodko pierdzieć do jakiejś innej laski.

Hate between us WYDANE 14.02.2024Where stories live. Discover now