Poznanie

668 14 0
                                    

Jak tylko weszliśmy do domu zobaczyłam na schodach dużego umięśnionego chłopaka.
- To Dylan- Powiedział Will pokazując ręka na niego.- Reszta jest w salonie, chodź.
Szybko poszłam za Willem po schodach do salonu. W salonie czekało na mnie 2 braci, zdziwiłam się bo myślałam ze  moja siostra tez będzie
-LAVENDA- zawołał jeden z braci.- nie przejmuj się ona zawsze się spóźnia.
-Właśnie Shane mieliście być przygotowani i już czekać.-powiedział Will lekko wkurzony
- Jezu to miej do niej problem a nie do mnie.
Byłam bardzo zestresowana, pierwszy dzień w nowym domu i już kłótnia mojego rodzeństwa
- Boże już jestem-powiedziała Lavenda
- No wreszcie. To jest Hailie-
Każdy z braci wstał i podał mi rękę
-Shane
-Tony
-Lava
-Dylan
- Ej Hailie, ile masz lat?- Zapytała Lava
-14
-Co
- No mam 14
Wszyscy byli zaskoczeni, nie wiedziałam właściwie czemu
-Hailie, ja tez mam 14 lat
- Czyli..?
- Jesteście bliźniaczkami-Wtrącił się Tony
-Co, ale jak? Przecież...
-No najwidoczniej jesteście
-Hailie kiedy masz urodziny?
-14 Sierpnia
-Ja też
- Czyli bliźniaczki, już nie jesteście sami Tony i Shane-zaśmiał się Dylan
- Dobrze skończymy ten temat, Lava zaprowadzisz Hailie do pokoju?
- Spoko, Chodź szybko
Pobiegłam szybko za Lavą i bardzo się cieszyłam ze przestaliśmy mówić o temacie bliźniaków nie miałam dzisiaj ochoty, bardzo bolała mnie głowa.
- Nic ci nie jest Hailie? Słabo wyglądasz
-Tylko trochę głowa, nic mi nie jest spokojnie
- Przynieść Ci jakas tabletkę?
- Nie No serio jest git, dam radę.
- No dobra, O pacz tu jest twój pokój. SHANE! Weź do góry walizki Hailie Prosze.
-Ale piekny pokój-powiedziałam głośno tak aż Shane się zaśmiał ze mnie jak wchodził do góry z walizkami
- No ładny ładny, ale ja mam lepszy
- Lava weź- krzyknął ze schodów Shane
- No co? Prawde mówię. Dobra nie ważne, pomoc ci się rozpakować?
- Nie, ale dzięki
- No spoko, jak cos to będę w pokoju, mój pokój to te drzwi z literka "L"
-Dobrze
Gdy tylko Lavenda wyszła zza nią wszedł do pokoju Shane z walizkami
- Gdzie położyć?
- Możesz je tu zostawić wezmę je zaraz
- Okej, a i Hailie Will mówił żebyś przyszła o 20 na kolacje będzie tez Vince czyli twój prawny opiekun
-Okej
- A i jeszcze jedno, jak pójdziesz na kolacje zawołasz Lave?
- Tak
- Dobra to ja juz idę
Jak tylko Shane wyszedł wzięłam walizkę i chciałam się rozpakować, jednak powstrzymałam się ponieważ wiedziałam ze będę płakała a za godzinę muszę iść na kolacje. Stwierdziłam ze polerze sobie na lozku bo strasznie bolała mnie głowa, jednak po chwili zdecydowałam się iść do Lavendy po jakies leki na ból głowy i przy okazji pogadać z nią
Gdy tylko weszłam do pokoju zauważyłam Lave z Tonym i z Shanem
-Kto to w ogóle jest- zapytał oburzony Tony
- Jezu No zmarła jej mama i babcia nie zrzucaj winy na nią, to nie jej wina- Broniła mnie Lava i byłam jej za to bardzo wdzięczna
- Ta? A my? Jak my mamy się z tym czuć? Przecież jest kompletnie nowa, nie znamy jej, skąd wiesz czy może nie jest jakimś agentem?
- Bo to nasza siostra- Powiedział Will który stanął za mną Kiedy nawet go nie zauważyłam i otworzył drzwi na oścież.
-Hailie kiedy przyszłaś?
- Przed chwilką
- No widzisz- burknął Tony
-Cicho, co chcesz Hailie?- Zapytał łagodnie Will
- Chciałam tylko tabletkę na ból głowy.
- Chodź ze mną dam Ci
Poszłam za Willem na dół do kuchni, gdy tylko zeszłam poczułam piekny zapach pieczeni z piekarnika najprawdopodobniej na nasza wspólna kolacje
- Masz Hailie i najlepiej pójdź się połóż, obudzę cię na kolacje- powiedział Will i pogłaskał mnie po głowie. Odrazu po zjedzeniu tabletki jak powiedział Will poszłam do góry, do swojego pokoju i położyłam się spać

Rodzina monet(druga siostra)Where stories live. Discover now