glupki

190 14 0
                                    

(tydzień później)
Był piątek wieczór. Bliźniacy szli na jakaś imprezę dylan ja i hailie zostaliśmy w domu. Ja byłam w swoim pokoju a hailie i dylan na dole. Nagle uslyszlam jakies krzywki powoli wchodziłam na dół.
- UWAŻAJ NA SŁOWNICTWO DZIECZYNKO- wydarł sie na hailie dylan
- PIERDOL SIĘ- odpyskowała mu hailie
- WPIERDOL TO TY ZARAZ KOZESZ DOSTAĆ
- pff nawet mnie nie dotkniesz- i wtedy dylan uderzył hailie. Szczerze to nawet nie uderzył a lekko dotknął, a ona zaraz w ryk i uciekła
- Dylan ty debilu co ty robisz- zapytałam
- ja... ja sam nie wiem- powiedział jąkający sie
- no debil, idz ja szukać bo jak oni sie zleca to ty sie kurwa nie podniesiesz
- dobra mamy 2 tygodnie bo sa w delegacji, o ile nie powiesz im o tym bo wtedy przeleportuja tu się
- nie musisz się martwić, chyba ze mnie wkurwisz
- lava musimy jej szukać
- szukanie hailie to jak szykanie igły w stogu siana, kiedyś wróci- powiedziałam spokojnie, nie do końca idealna reakcja fo sytuacji ale chuj - o no i pacz jestem połączona z hailie karta bankową, przed chwila kupowała so żarcie w maku.
- cicho dzwonię do niej
-kurwa weź ty już dzwonisz od godziny do niej, ile masz już połączeń?
-567
- japierdole
- halo? gdzie jesteś?- wywnioskowałam ze rozmawiał z hailie, w końcu odebrała, i dobrze bo myslam ze dylan zaraz padnie na zawał. Rozłączył sie- Hailie powinna być za 10 minut.
- nie zesraj się czasem
- za pozno
- debil
- debilka
skip time do przyjazdu hailie
- HAILIE CHYABA PRZYJECHAŁA
- no nie- i w tym momencie hailie weszła do domu.
- przepraszam- dylan podszedł do hailie i chciał ja przytulić.
- wypierdlaja- OPLUŁAM SIĘ KAWA KTPRA MIALM W KUBKU, HAILIE POWIEDZIAŁA DO DYLANA WYPIERDLAJA
- POSIKAMSIE
- zamknij mordę- warknął dylan. Hailie poszła do góry i ja tez.
Rano obudziłam się o 10 i ubrałam się

postawiłam na krótki top i zielone spodenki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

postawiłam na krótki top i zielone spodenki.
Zeszłam na dół i zauważyłam dylana który spał
na kanapie i bliźniaków w korytarzu, którzy najprawdopodobniej wrócili dopiero z imprezy.
- ale dupa- tony zagryzł wargę i spojrzał się na mnie. Kurwa, ten debil powiedział to do mnie.
- cwelu to lavenda- walna go w głowę shane
- mmm ma tak samo na imie jak nasza siostra- japierodle nie wierze w niego. Podeszłam do niego i chwyciłam dwoma rękami jego policzki jak do pocalowania a on chwycił mnie za talie, kurwa fuj, gdy już byłam blisko jego ust skręciłam głowę żeby go nie pocałować. Shane dusił się ze śmiechu a tony nie wiedizl o co chodzi.
- ile
-500 zł
- debilu kurwa jestem twoja siostra a nie prostytutka, ile piłeś?
- 2 kieliszki
- do tego 2 dodaj zero- wtrącił się shane
- tez tyle piłeś?- zapytałam ulubionego brata
- nie
Tony chwycił mnie znów za talie.
- KURWA CWELU BO SIĘ PORZYGAM NA CIEBIE SZYBCIEJ NIŻ TY NA MNIE. JESTEM TWOJA SIOSTRA- chwyciłam go mocno za nadgarstek i zaprowadziłam do jego pokoju po czym zeszłam na dół. Shane dalej leżał w korytarzu, podeszłam do niego i pomogłam mu wstać, poszedł usiąść do dylan a ja zrobiłam mu herbatę.
- dziekuje- powiedizl jak przyniosłam mu herbatę
- ile wypił Tony?
- 27 drinków
- IKE KURWA- pobiegłam szybko do góry do tonego- JEZU TONY JAK SIĘ CZUJESZ?
- dobrze
- OSTATNI RAZ IDZIESZ NA IMPREZĘ
- co? czemu?
- TY SIĘ JESZCZE PYTASZ? WYPIŁEŚ 27 DRINKÓW- wykrzyczałam
- spokojnie, jestem starszy
- ale głupszy- wtracilam
- nie, jestem starszy wiec moge robic co chce
- nie możesz
- moge
- okej
- okej?- zapytał zdezorientowany, bo nigdy nie zgadzałam sie z nimi.
- tak- zeszłam z jego łóżka i podeszłam do szafki nocnej gdzie miał 5 paczek papierosów i klucz do drzwi- mojego zdania sie nie podważa hihi- szepnęła po czym wybiegłam i szybko zakluczylam drzwi a tony zaczął pukać żebym go wypuściła. Nie robiłam tego z złości tylko dbałam o jego zdrowie a to ze mnie nie posłuchał było tylko wymówka. Pobiegłam na dwor gdzie mieliśmy śmietniki i je wyrzuciłam. Wróciłam a tony leżał na kanapie z Shanem.
- swój do swojego ciągnie- powiedziałam
- weź mi z nim wypierdalaj tak od niego jebie- obrzydził się shane
- zycie
-przez ciebie tu przylazł, to teraz go bierz
- noł noł
Poszłam do siebie do góry. Nagle cos zaprzeczało mi w telefonie, myślałam ze to może vincent dzwoni wiec szybko zobaczyłam
w ekran. Dzwonił andre.
- hej
- hej
- chcaiala byś się może dzisiaj spodkac?
- spoko a o której?
- 19?
- okejj- rozlaczylam się. Strasznie nie chciało mi się iść z nim, nie nawidze go, nie nawidze moich barci. Co ja kurwa odpierdalam?
Poszłam na dół bo troche zglodnialm. Na dole była hailie, odrazu przypomniały mi się słowa willa, nie jadłam już od 3 dni. Odrazu odeszłam od kuchni i poszłam do salonu gdzie leżał rozwalony tony shane dylan i hailie.
- Wychdoze o 19- poinformowałam
- nigdzie nie idzesza- dylan odrazu się podniósł
- a po co chcesz iść- zapytała hailie nieco wrednym tonem
- te mała nie pozwalaj sobie- powiedizlam do hailie
- wypierdalaj- w tym momencie nie wytrzymałam i podeszłam do tej suki i jej wpierdolilam.
- LAVENDA KURWA CO TY ODPIERDALASZ W TEM MOMENCIE- krzyknął dylan
- o 19 to idę nara
- NIGDZIE NIE IDZESZ I WRACAJ TU
- noł noł- szybko wybiegłam i wsiadłam do motoru bo na auto byłam jeszcze troche za mała.

~~~~
hejka ogolenia nei wiem kiedy będzie nowy bo jakoś straciłam wenę i tez przeczytałam ostatnio for sure not you i maybe you i muszę się otrząsnąć bo jak tylko sobie to przypomniał to chce mi się ryczeć bo poprostu kest to zakebisa ksiazka i wywołała we mnie dużo emocji. wiec papatkiiii❤️                     ~896~

Rodzina monet(druga siostra)Where stories live. Discover now