CAROLINE

39 3 18
                                    

°~♧Marinette♧~°

Ból. Czułam tak okropny pól psychiczny po rozstaniu, że nawet rozważałam odwrócenie się i wrócenie do siebie. Ale nie. Potrzebowałam tego. Musiałam przestać żyć w zakłamaniu, nie ważne jak piękne ono było.

Postanowiłam wrócić do domu. Potrzebowałam brata. Zdecydowanie.

Nagle telefon w tylniej kieszeni moich jeansów zawibrował.

Sraka
I jak? Jesteście już pogodzeni?

Marynata z ogórków
Rozstaliśmy się.

Sraka
CO

Sraka
HAHA BARDZO ZABAWNE

Sraka
Marinette

Sraka
Bo to jest żart, tak?

Sraka:
Boże, Mari, nie o to mi chodziło. Mieliście pogadać i się pogodzić, a nie kurwa zrywać!

Nie chciałam żeby obwiniała się za moją decyzję, więc odpisałam.

Marynata z ogórków
To była moja decyzja. To ja z nim zerwałam. Tak będzie lepiej dla nas oboje.

Wyłączyłam smartfon i oparłam się o mur wyklejany plakatami z podobiznami Biedronki i Czarnego Kota. Wplątałam palce we włosy, a z moich oczu po raz kolejny zaczęły płynąć gorzkie łzy rozpaczy.

– Marinette – Tikki przytuliła się do mnie – Jesteś bardzo dzielna, wiesz?

Zaczęłam wyć.

– Obiecuję, że wszystko się ułoży.

***

Weszłam do kawiarni. Wewnątrz panowała cisza. Ledwo widziałam gdzie szłam, gdyż było ciemno. Nagle oślepił mnie blask włączonej lampy.

– O Boże, co ci się stało? – to był Conrad.

W sumie nie powinnam się dziwić jego reakcji. Miałam opuchniętą i mokrą od łez twarz wciaż wykrzywioną w grymasie bólu.

Od razu wtuliłam się w tors brata. Zaczęłam szlochać. Jaka ja byłam słaba...

Chłopak dostał powiadomienie o otrzymaniu wiadomości na Messengerze. Sprawdził ją, a potem zacieśnił uścisk.

Już wiedział.

– Tak bardzi mi przykro, siostrzyczko...

Tak bardzo potrzebowałam wtedy wsparcia. Jedyne, czego mi wtedy brakowało, to możliwość przytulenia się do...

Nagle usłyszałam kroki. W drzwiach stanęła moja matka. Już nawet nie przejmowałam się nasza poprzednią kłótnią. Po prostu wtuliłam się w jej ciepłe ramiona, które zawsze dawały mi poczucie bezpieczeńtwa.

Tego właśnie potrzebowałam.

***

Trudno było mi się zaadaptować w nowej sytuacji. Od dnia kłótni nie rozmawiałam w ogóle z Adrienem (pomijając wysłanie mu grafiku oddzielnych patroli, bo nie miałabym siły się widywać). Następnego dnia po kłótni odwiedziły mnie Chloe i Sarah. Później dołączyła Nata i (o dziwo) Alya, która stwierdziła, że jako "matka tego związku" powinna mnie wspierać.

W ogóle mój kontakt z byłą przyjaciółką od czasu wyznania przeze mnie prawdy bardzo się poprawił. Z czasem zaczęła się nawet spotykać z nami wszystkimi, chociaż Natashy niezbyt się to podobało.

The World Against Us Two ~ MLBWhere stories live. Discover now