Eight

6.3K 384 120
                                    

~Kyungsoo





-Widziałeś ostatnio tą dwójkę?- zapytałem Jongina, kiedy siedzieliśmy przy obiedzie w jakiejś dobrej knajpce.

-Chodzi Ci o Chana i Baeka?- zapytał mnie.

-Tak. O nich. Jeszcze do niedawna byli idealną parą, a teraz kłócą się non stop.- powiedziałem zmartwiony.- Wszystko przez te durne sms, od cichej wielbicielki Baeka.

-Nie przejmuj się tym.- odpowiedział mi, wpychając w swoją buzię makaron.

-Jak mam się nie przejmować? Są moimi przyjaciółmi.

-A ja jestem Twoim chłopakiem i nie przejmujesz się mną tak jak nimi.- powiedział naburmuszony.

-Oczywiście, że się Tobą przejmuję.- zaoponowałem.

-Jasne.

-Jonginnie...proszę Cię, ja nie chce się kłócić tak jak oni. Wolę czas kłótni przeznaczyć na coś innego.- powiedziałem łapiąc go za rękę.

Spojrzał na mnie i od razu jego wzrok i wyraz twarzy złagodniał. Czułem, że Kim i tak ma sporo wyrzutów w moją stronę, ale stara się wszystko dobrze maskować. Wiedziałem również, że muszę to zmienić, bo pomimo nie istniejących kłótni, była między nami jakaś ściana, której nie było kiedy tylko się przyjaźniliśmy.

-Jesteś ze mną szczęśliwy?- usłyszałem pytanie z jego ust.

-Tak. Dlaczego miałbym nie być?

-Nie wyglądasz na osobę szczęśliwą.- powiedział zabierając rękę. Poczułem jak robi mi się zimno.

-Po prostu jestem zmartwiony wieloma rzeczami.- wytłumaczyłem.

-A ja po prostu sądzę, że Cię ograniczam. Nie chce tego robić.

-Kim Jonginie do czego Ty zmierzasz?- zapytałem zmartwiony.

-Myślałem o tym dużo hyung. I sądzę, że powinniśmy się rozstać.

- Nie mówisz tego na poważnie Jongin...Jesteś po prostu zły i chcesz abym zwracał więcej uwagi na Ciebie.- powiedziałem trzęsącym się głosem.

-Nie Kyungie. To jest na poważnie, bez żadnej złości, bez wyrzutów.- powiedział spokojnie. Jak on mógł być taki spokojny?!

-Nie kochasz mnie już?- zapytałem- To dlatego, że nie chce się z Tobą kochać?

-Nie. Po prostu chce dać Ci wolność. Kiedy nie byliśmy razem spędzaliśmy ze sobą o wiele więcej czasu...

-Nie pozwolę na to.- powiedziałem zdeterminowany.

-Kyungsoo?- zapytał zdziwiony.

-Nie dam Ci odejść. Nie teraz kiedy zrozumiałem jak bardzo Cię kocham.- powiedziałem ze łzami w oczach.

-Nie płacz, proszę. Przepraszam Kyungsoo.

-Nie rób mi tego i mnie nie zostawiaj. Nigdy. Rozumiesz?

-Tak.- odpowiedział i uśmiechnął się w ten swój uroczy sposób. Z powrotem złapał moją dłoń, a ciepło powróciło.

-Możemy wrócić do domu?

-Możemy.




PerfectionWhere stories live. Discover now