Rozdział 18 - Życie i czasy Tannera Layne'a

31 6 0
                                    

Layne chwycił swoje papierosy, swoją komórkę i wyszedł na zewnątrz, starając się nie zabić swojej matki.

Odsunął drzwi, wyszedł na zewnątrz, przesunął je i usiadł przy stole.

Wytrząsnął papierosa i odpalił go.

Vera spędziła popołudnie i wieczór na podróży po pasie wspomnień i ciągnąc za sobą Layne'a, Jaspera i Trippa.

Zapytała ich, czy pamiętają, jak Layne zabrał samolotem ich wszystkich do Sedony na ferie wiosenne, a chłopcy jeździli konno.

Zapytała ich, czy pamiętają, jak Layne poleciał z nimi wszystkimi na Boże Narodzenie do Kolorado, kiedy pojechali do Winter Park, a chłopcy pojechali na narty.

Zapytała ich, czy pamiętają, jak cztery lata temu przyjechali na Florydę i „wasz ojciec poznał tę uroczą kobietę Cassie i został poza domem przez całą noc".

Zapytała ich, podając ciasto Milky Way, czy pamiętali, że dwa lata temu pojechali do LA na jego urodziny, i nauczyła „tę słodką Melody", jak zrobić ulubione ciasto Layne'a.

Początkowo te historie całkowicie odbijały się od Rocky, a chłopcy przyłączyli się do swojej babci. Rocky była zbyt zajęta kibicowaniem Coltom, jedząc śmieciowe jedzenie i waląc pięściami z Tripp'em za każdym razem, gdy Colty wykonały świetne zagranie, by wciągnąć się w nową brudną grę Very.

Potem, po niekończących się opowieściach, Rocky zaczęła się męczyć, mniej jadła i zrobiła się cichsza. Jasper zauważył to natychmiast, przestał się przyłączać i zaczął zwracać większą uwagę na pisanie do Keiry niż na swoją babcię lub piłkę nożną.

Potem, kiedy Vera przywołała Cassie, Tripp zamilkł i był tak pochłonięty grą, jakby został poproszony o ponowne odegranie tej gry.

Rocky leżała rozciągnięta przed Layne'em na kanapie, a kiedy Cassie została wspomniana, Rocky znieruchomiała, a Layne stał się twardy. Odczekała dziesięć minut, zsunęła się z kanapy i poszła do łazienki. Kiedy Rocky wróciła, zwinęła się w kłębek na boku kanapy przy jego stopach, z kolanami przyciśniętymi do piersi, z łokciem na podłokietniku, głową w dłoni, wzrokiem utkwionym w grze i zamknęła się w swojej głowie.

Przyjęła kawałek ciasta, po czym odłożyła je na bok po dwóch kęsach, czyli mniej więcej dziesięć sekund po tym, jak Vera oznajmiła, że nauczyła Melody, jak je zrobić.

Mniej więcej pięć sekund po tym, talerz z ciastem Layne'a uderzył z trzaskiem w stół. Vera podskoczyła. Ramiona Trippa opadły. Skupienie Jaspera na telefonie stało się wyraźnie ostre. Ale Rocky nie oderwała oczu od telewizora.

Layne poruszył się. Zsunął się z kanapy, wziął papierosy i komórkę i wyszedł na zewnątrz.

Zaciągnął się i zadzwonił do Merry'ego.

– Dodzwoniłeś się do porucznika Garretta Merrick'a. Nie mogę odebrać, ale zostaw wiadomość, a oddzwonię - usłyszał w uchu.

– Dzwonię dzisiaj trzeci raz, Merry, jak odbierzesz, oddzwoń – warknął Layne do telefonu, wyłączył, zaciągnął się jeszcze raz i podczas wydechu zadzwonił do Dave'a.

- Halo - odpowiedział Dave.

– Dave. Layne.

– Tanner, synu, jak się masz?

– Bywało lepiej, Dave – odpowiedział szczerze Layne. Odpowiedź, o której nie pomyślałby, że udzieli po tym, jak obudził się rano i po tym, co wydarzyło się tego dnia w jego garderobie, ale pieprz go, oto był tam, udzielając jej.

Złoty SzlakWhere stories live. Discover now