Rozdział 11

516 49 7
                                    

Budynek był nie tak duży jak szkoła, ale znacznie większe niż domy, w których Harry był wcześniej. Nad ziemią znajdowały się trzy kondygnacje. Przez otwarte okna wpadało światło słoneczne i chłodna bryza znad morza. Pachniało starymi muszlami i morską wodą. Ściany zdobiły portrety przodków. Przedstawieni na nich ludzie poruszali się i mogli mówić, lustra zwracały uprzejme uwagi na korytarzach i łazienkach, wszędzie było mnóstwo innych magicznych przedmiotów, z których większość Harry widział już w szkole lub na obrazkach w książkach. Udało mu się nie okazywać zbytniej ciekawości i nie dać Reginleifie do zrozumienia, że ​​jest w magicznym domu po raz pierwszy.

Rezydencja znajdowała się na wyspie Anhold. Nie było tu prawie żadnej populacji mugoli, więc Koeningowie żyli w ukryciu. Według Leify dom został zbudowany około dwustu lat temu i przez długi czas służył wyłącznie jako domek nad morzem, gdzie rodzina od czasu do czasu odpoczywała. Ale porażka Grindelwalda mocno uderzyła w rodzinę Koeningów. Magiczne oddziały przeciwników Czarnego Pana wypędziły lub zabiły wszystkich arystokratów, którzy udzielili mu jakiegokolwiek wsparcia. Europejskie rządy strasznie bały się kontynuacji wojny i wszelkimi możliwymi sposobami starały się wyeliminować zagrożenie. Ówczesna głowa rodu Koeningów zdołała uciec do Danii i ukryć w tej posiadłości swoich bliskich. Od tego czasu, od ponad czterdziestu lat, mieszkają tu Koeningowie. Teraz mieli możliwość powrotu do swojej historycznej ojczyzny. W Europie stosunek do starej magicznej arystokracji zaczął się zmieniać w ostatnich latach. Wielu z tych, którzy pamiętali jeszcze terror Grindelwalda, zmarło, działania Voldemorta poszły w niepamięć, władze straciły czujność. Czystokrwiści natychmiast to wykorzystali, aby odzyskać utraconą wcześniej pozycję. Jednak pomimo zwiększonych wpływów Koningowie nie spieszyli się z powrotem do Niemiec. Obecne pokolenie urodziło się i wychowało w Danii, która stała się ich nową, spokojną i wygodną ojczyzną.

Leifa mieszkała ze swoim bratem, który był tylko sześć lat starszy od niej. Ich rodzice zmarli kilka lat temu, pozostawiając Hagenowi zarządzanie całym majątkiem. Harry widział starszego brata tylko przez kilka chwil. Reginleifa przedstawiła go, wyjaśniła, że pomaga dziecku na prośbę Polyakova. Hagen nie był zbytnio zainteresowany Harrym i chłopiec odetchnął z ulgą. Wygląda na to, że ten dom nie był jednak śmiertelną pułapką dla Harry'ego Pottera.
Leifa udostępniła gościowi przestronny pokój z dużym łóżkiem, szafą i prywatną łazienką. Harry nigdy wcześniej nie miał własnego pokoju, z wyjątkiem kilku dni, które spędził w nowym domu Dursleyów. Jednak szafa była w pewnym sensie jego własnym małym pokojem. Ogólnie rzecz biorąc, Potterowi podobało się przydzielone miejsce.

On i Leifa bardzo szybko ustanowili regularną codzienną rutynę. Harry'emu ulżyło, że nie będzie musiał przestrzegać jakiejś specjalnej etykiety, którą wymyślili dorośli. Do południa dziewczynka spała, a Harry, który był przyzwyczajony do wczesnego wstawania, zajmował się o tej porze swoimi sprawami - zazwyczaj czytając książki, które wolno mu było wypożyczać z domowej biblioteki Koeningów. Nie było zbyt wiele literatury w języku angielskim, ale to, co tam było, było w porządku dla Harry'ego. Potem jedli razem, rozmawiając o różnych bzdurach. Bliżej pierwszej po południu Leifa rozpoczęła lekcję. Nie tylko przekazała mu wszelkiego rodzaju przydatne informacje o życiu starszych studentów w Durmstrangu, ale także pomogła mu w odrabianiu lekcji. Ponadto Leifa uczyła Harry'ego niemieckiego. Na szczęście dla Pottera, dziewczyna mówiła całkiem nieźle po angielsku, w przeciwnym razie mogliby wpaść w problem całkowitego nieporozumienia. W Durmstrangu chłopiec zupełnie zapomniał o barierach językowych. A mógłby latem jechać do cioci Petunii, gdzie w ogóle nie byłby w stanie porozumieć się z innymi! Dlatego entuzjastycznie podjął się nauki nowego języka.

- Zawsze marzyłam o młodszym bracie - zaśmiała się Leifa po tygodniu wspólnego mieszkania. - Szczególnie takim mądrym i spokojnym.

W głębi duszy Harry rozumiał, dlaczego to powiedziała. Leifa była samotna w wielkim, pustym domu. Nie widziała zapracowanego starszego brata, a w posiadłości nie mieszkał nikt inny. Najprawdopodobniej Leifa zwykle spędzała dużo czasu z koleżankami, ale nie cały czas. Harry dokładnie wiedział, czym jest samotność. Ale on nie chciał z nią o tym rozmawiać.

white ash ✦ harry potter || tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz