Rozdział 32

369 35 7
                                    

Po niedoszłej tragedii Harry odkrył, że jego pozycja w rankingu popularności po raz kolejny gwałtownie wzrosła i nie spieszyła się do spadku. Było to znacznie ułatwione przez fakt, że w końcu zaczął opanowywać zaklęcia na zajęciach Czarnej Magii. Oceny z tego przedmiotu nadal nie były tak doskonałe, jak z pozostałych, ale udało mu się wydostać z przygnębiająco głębokiej dziury. Rozwiązało to problem części uczniów, którzy uważali, że Harold, niezdolny do czarnej magii, w ogóle do nich nie należy i nie ma dla niego miejsca w szkole.

Sarah i Marius chodzili po zamku z nosami w górze, jak gdyby uratowali wszystkich innych i choć nie wyrażali tego słowami, wychwalali zaszczyty swojego przywódcy. Jeszcze w szpitalu Abraxas napisał bardzo emocjonalny artykuł do gazetki szkolnej, a po wyjściu stamtąd koledzy potraktowali go życzliwie. Frideric został potępiony przez rodziców i sądząc po jego minie, został prawie na zawsze wyrzucony z domu. Harry dowiedział się później, że zaginionego pierścienia nigdy nie odnaleziono, a Frideric został pozbawiony kieszonkowego do końca życia. Lucia otrzymała z domu bardzo serdeczny list i długo płakała. Następnie Sarah w tajemnicy powiedziała całemu kręgu, że ojciec, który wcześniej nie okazywał troski o córkę, obawiał się o Lucię i napisał do niej wiele miłych słów.

Cały krąg został zwolniony z testu terenowego, poddani zostali ocenie opartej na wynikach siedzenia pod ziemią. Jednakże profesor Brahimi, który nauczył ich umiejętności przetrwania, stwierdził, że nie przeszliby testów, pozwalając sobie na przedawkowanie zaklęć przeciwbólowych. Chris żartobliwie żałował, że przegapili miniwakacje w leśnej gospodzie.

Do końca roku szkolnego pozostał jeszcze miesiąc, a nikt nie zwolnił ich pozostałych egzaminów. Wszyscy uczyli się razem w pokoju wspólnym Harry'ego i Victora, ponieważ było tam ciszej niż w pokoju wspólnym trzeciego roku i w bibliotece. Chłopaki, jak zawsze o tej porze roku, zaśmiecili cały pokój szklankami po soku, tu i ówdzie otwartymi notatkami, podręcznikami i kawałkami owoców.

Harry właśnie zapamiętywał kilka zasad Transmutacji, kiedy na poręczy sofy obok jego dłoni wylądowała sowa. Spojrzał ze zdziwieniem na ptaka, a potem na Sarah, która odsunęła się od okna i usiadła na swoim miejscu. Potter był tak skupiony na swoim podręczniku, że nie usłyszał sowy proszącej o wejście do środka. Odłożył zasady na bok i sięgnął do gościa po kopertę. Wszyscy z ciekawością śledzili ten ruch. Harry bardzo rzadko otrzymywał pocztę. Sowa chętnie zrezygnowała z ciężaru i ukradła ze stołu kilka kawałków suszonego mięsa.

Potter spojrzał na nieoznaczoną kopertę i ostrożnie ją otworzył. Nikt nie wspiął się mu na ramię, ulegając ciekawości, a obok niego na sofie usiadł Victor, który znał już główną tajemnicę czarodziejskiego świata.

List okazał się być od Syriusza. W rzeczywistości była to krótka, chaotyczna notatka, do której zamiast podpisu dołączono odcisk psiej łapy, jakby Black się spieszył lub ponownie ukrywał się przed władzami w swojej animagicznej postaci.

,,Harry!

Ten list przyszedł do mnie kilka dni temu. Pamiętając, że ostatnim razem nie byłeś zadowolony, że się z Tobą nie skonsultowałem, przekazuję ci propozycję. Wiedz, że tego nie pochwalam, nawet jeśli się kochacie - wasz związek może być bardzo niebezpieczny. Nie mów nikomu prawdy!

Łapa.

PS Staraj się wysłać odpowiedź tak szybko, jak to możliwe, w przeciwnym razie może ona przyciągnąć uwagę kogoś nieporządanego."

Marszcząc brwi, Harry, który nic nie rozumiał, wyjął kartkę papieru dołączoną do notatki i sapnął.

- Co to jest? - zapytała natychmiast Sarah, już wiercąc się z niecierpliwości. Pogodziła się z tym, że Harry może nie chcieć dzielić się z nią informacjami, ale miała nadzieję, że tym razem będzie inaczej.

white ash ✦ harry potter || tłumaczenieWhere stories live. Discover now