43 | Koniec udawania

1.5K 143 291
                                    

a/n: chyba wszyscy na ten rozdział czekali. muzyczkę puścicie sobie w odpowiednim momencie, będziecie wiedzieć kiedy.

●●●

Nim zrozumiałam, że znajdowałam się w Skrzydle Szpitalnym, wcześniej dotarły do mnie przeraźliwa jasność szczypiąca w oczy, które nie chciały się otworzyć, mdły zapach medykamentów, ostry ból głowy oraz ciepły głos pani Pomfrey.

— No otwórz oczy, kochanieńka — jak przystało na młodą kobietę, posiadała bardzo przyjemny głos, który zachęcał do zrobienia tego, o co prosiła. Niestety moje powieki były tak ciężkie, jakby usiadły na nich i słońce i księżyc. — Twoi przyjaciele są tutaj z tobą.

Dopiero te słowa napełniły mnie większą dawką siły, dzięki której udało mi się unieść powieki. Światło przebijające się przez wysokie okna od razu zaatakowały moje oczy. Gdy już się do niego przyzwyczaiłam i trochę pomrugałam, jakby uczyły się to robić na nowo, rozejrzałam się.

To naprawdę było Skrzydło Szpitalne. Leżałam na jednym z bardziej oddalonych od wejścia łóżek, odgrodzonego od innych dwoma parawanami po bokach, więc nie wiedziałam, czy byłam jedynym pacjentem pani Pomfrey. Owa młoda kobieta stała po lewej stronie mojego łóżka z buteleczką w dziwacznym kształcie w rękach. Natomiast po drugiej stronie na stołku siedziała widocznie zmartwiona Nancy.

Archie oczywiście wgramolił się w nogi mojego łóżka, olewając oburzone spojrzenia szkolnej pielęgniarki.

— O-o-o! — Archie dostał podjarki. — Otworzyła oczy! Otworzyła oczy! Otwo...

— Widzimy, panie Brooks.

— Stara, nie zamykaj więcej oczu! Prawie się zesrałem ze stresu.

— Archie, zamknij się.

— Macie tutaj nocnik? Może być potrzebny.

— Jak się czujesz, kochanieńka? — Pani Pomfrey pochyliła się nade mną, pytanie Archiego zbywając zaciśnięciem warg.

Jakby w odpowiedzi na jej słowa, moją głowę przeszył silny ból. Był to taki ból, który swoje gniazdo miał w jednym miejscu, ale korzeniami rozrastał się na inne kości. Najsilniejszy czułam w głowie, ale promieniował do całego ciała. Równocześnie czułam się ociężała i pozbawiona kontroli. Każdy mój mięsień zasnął i w tamtej chwili były rozdrażnione od niewyspania, więc czułam nie tylko ból, ale i mrowienie nawet w najmniejszym paluszku.

Z sykiem złapałam się za bok głowy, wyczuwając pod palcami chropowaty bandaż.

— Jakby mnie ktoś pierdolnął tłuczkiem — jęknęłam. — Co się stało?

— Ktoś cię pierdolnął tłuczkiem.

— Co? — zmarszczyłam brwi i próbowałam się podnieść, ale pani Pomfrey mnie powstrzymała.

— Leż, leż, kochanieńka, musisz leżeć — oparła mnie z powrotem o poduszkę. — Doznałaś silnego wstrząśnienia mózgu i to może powodować amnezję. Co pamiętasz jako ostatnie?

— No... byłam na meczu... Archie zaprosił mnie na wieżę komentatorską...

Na moje słowa Puchon znacznie się zgarbił, jakby coś go trapiło.

— To wszystko? — dopytywała pielęgniarka.

— Ja... nie pamiętam — stwierdziłam z przerażeniem. Szerokimi oczami spojrzałam na Nancy. — Poczekajcie, oberwałam tłuczkiem?

Nancy pokiwała smętnie głową. Milion pytań cisnęło mi się na język i już miałam ją nimi zasypać, gdy pani Pomfrey położyła mi zimny okład na czole i wcisnęła do ust łyżkę z jakimś świństwem. Skrzywiłam się na ten obrzydliwy smak w buzi.

Taniec Śmierci • Regulus Black HPTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang