Feel like I've been living life asleep~
Love so strong it makes me feel so weak~
Zabrzmiał głos spokojnej piosenki. Amy już kolejną godzinę leżała wtulona w bruneta, który głaskał jej plecy i głowę, wpatrując się w sufit.
Dziewczyna chyba wypłakała wszystkie łzy, drżąc przez bardzo długi czas.- Kochanie - usłyszała nagle głos loczka, który odwrócił głowę, ta ułożyła się tak, że opierała brodę na jego torsie. - czujesz się już lepiej?
- Cóż, bywało lepiej, po prostu chyba przeszłość znowu mnie nawiedza. - Poczuła ciepłą dłoń chłopaka na swoim policzku, a drugą ogarnął jej włosy za ucho.
- Wiesz że w każdej chwili możesz mi powiedzieć o wszystkim, tak?
- Wiem, ale dziś uświadomiłam sobie, że przeszłość nie zniknie dopóki się z nią nie zmierzysz. - zaczęła wpatrując się w brązowe tęczówki chłopaka. - Przez połowę życia starałam się zapomnieć o tym co się stało działo, ale nigdy nie wychodziło. - dodała uśmiechając się sztucznie.
Ethan tylko przyglądał się kobiece z ogromnym zaniepokojeniem. Niezwykle zależało mu na Amy, a bał się o nią jeszcze bardziej.
- Nie musisz tego robić, wracanie do przeszłości nie zawsze jest dobre.
- Nie mam wyboru. Nie chcę żeby do końca życia nawiedzało mnie sumienie.
- Co zamierzasz zrobić?
- Coś co powinnam od bardzo dawna. - Rzekła przełykając głośno ślinę. - Odwiedzić matkę w psychiatryku.
***
- Nazwisko?
- Mardsen.
Starsza kobieta zerkneła znad czarnych okularów na dziewczynę. W jej oczach pojawiało się zaskoczenie i ciekawość. Przeniosła wzrok na komputer, sprawdzając coś w nim.
- Krewna czy ciekawa dziennikarka? - Spytała nie odwracając oczu od monitora.
- Córka.
- Pełnoletnia?
- Tak. - Czerwonowłosa wyciągnęła z torby dowód osobisty, kładąc go na blacie przed blondowłosą kobietą.
Jej niebieskoszare tęczówki przejechały wzrokiem dowód. Wstała z skórzanego krzesła, obchodząc biurko za blatem i stając obok Amy.
- Proszę za mną. - Powiedziała udając się przed siebie, przechodząc przez długi korytarz, ozdobiony mnóstwem plakatów na temat zdrowia psychicznego.
Amy prychnęła na to w głowie, podążając za starszą kobietą.Na oko była jakoś po pięćdziesiątce lub sześćdziesiątce. Mimo wieku miała bardzo chudą figurę oraz była bardzo schuludna i zadbana. Miała na sobie czarną spódnicę do kolan, biała koszulę a do tego biały fartuch. Miała także przypinkę z imieniem, nazywała Emma.
- Czemu odwiedzasz ją dopiero teraz? - Zabrzmiał nagle głos kobiety.
- Sprawy osobiste. - Odparła ściskając lekko dłonie które miała w kieszeni kurtki.
- A twoja siostra?
- Skąd wie pani o mojej siostrze?
- Gwen bardzo dużo o was mówiła.
- Mówiła też że chciała nas zabić?
- To też, ale mówiła też że bardzo tego żałuję. W przyszłość chce opuścić ten szpital i naprawić relację między wami.
![](https://img.wattpad.com/cover/343938850-288-k481080.jpg)