Rozdział 5

485 15 0
                                    

O 1 kroczek do przodu i już bym prawdopodobnie nie żyła. Muszę chyba serio zacząć dbać o siebie, nie tylko o zdrowie fizyczne, bardziej chodzi mi o psychiczne, nie czuje się dobrze.

Usiadłam na kanapę i włączyłam telewizor. Pierwszy lepszy program, nie będę tego oglądać, poprostu chce żeby coś do mnie gadało, inaczej nie mogę wytrzymać. Postanowiłam zrobić naleśniki. Zmierzając ku mące stojącej na wyspie kuchennej jeszcze raz zwróciłam uwagę na piękną różę.

Może warto zadzwonić?- powiedziałam cicho tracąc mleko z blatu.
No kurwa.- wkurzyłam się, bo to było jedyne mleko.- po naleśnikach.

17:38

Dostałam telefon od szefa firmy remontującej. Dostałam się, do pracy! Mogę zacząć już jutro lub pojutrze. Śpieszy mi się, lepiej szybciej. Mam wszystko przygotowane w 100 %.

Skierowałam się w stronę butów i kurtki, nałożyłam ję i wyszłam na dwór. Jesienny wiatr owiewał moje długie,faliste, brązowe włosy.
Zadzwonił nieznajomy numer.

- Halo?-powiedziałam.
- cześć to ja, Bartek.
- o cześć.- oparłam się o drzewo.- może postawie ci w końcu kawę, za tamto.
- spoko, spoko. Kiedy chcesz?
- jeśli masz czas, to nawet teraz.
- świetnie, to ja już jadę, papa.
- papa.- natychmiast odpaliłam aplikację Uber. Zamówiłam na miejsce auto i pojechałam na miejsce.

Będąc na miejscu zobaczyłam bruneta siedzącego przy stoliku przeglądającego najprawdopodobniej Instagrama.

- hejka.- powiedziałam. Natychmiast Bartek wstał i mnie przytulił. Nigdy się nie czułam tak... Dobrze? Nieee, to tylko kolega. Tylko.
- hej siadaj. Jaką chcesz?
- to chyba ja powinnam się spytać.
- no dobrze, pytaj w takim razie haha.
- no to, jaką chcesz?
- twojego ulubieńca.
- małą latte?
- tak jest. Ale ty se siedź- powiedział z małym uśmiechem. Po czym podałam mu kartę.
- no chyba oszalałaś.- przysunął ja z powrotem na stole, po czym poszedł zamówić kawę.
- nie bądź taki hop do przodu.- podchodząc do niego wywaliłam się prosto na niego. Boże jaki wstyd.
- jezu przepraszam.- wstałam i się otrzepałam.
- nic się nie stało, dobrze ,że tu stałem.- przyłożył kartę do terminala. A to cwaniak.
- tym razem ci się udało. Nie zdążyłam do końca powiedzieć zdanie i już dostaliśmy kawki. Usiedliśmy do stolika.

- masz pracę?- zapytał się mnie.
- raczej tak, dostałam dziś telefon od firmy remontującej o to ,że mogę zacząć pracę od jutra. Zgodziłam się. Ale muszą zobaczyć wszystkie moje projekty mieszkań, domów... Więc nie jestem pewna.
-trzymam kciuki! To twoja wymarzona praca?
- takk. Uwielbiam dekorować i planować domy.
- ja, nigdy nie miałem szczególnych zainteresowań, ale przyciągał mnie YouTub. Zobaczyłem ,że Friz robi jakiś projekt twoje 5 minut. Bez zastanowienia nagrałem filmik zgłoszeniowy. A teraz jestem tam. Wsumie to można teraz nazwać wymarzoną pracą.
- o Jezu już 18:39? Muszę spadać, no wiesz nowa praca ..
- ja to zupełnie rozumiem. Dzięki że miałaś czas pogadać .
- nie ma sprawy.- wzięłam torebkę i udałam się do wyjścia.

You Are In My Dreams.//Bartek KubickiOnde histórias criam vida. Descubra agora