- może pójdziemy i popatrzymy na pijanego Patryka który ledwo chodzi, i jeszcze dodatkowo bawi się w butelkę?- zapytałam bruneta.
- akurat chciałem zapytać hah.-śmialiśmy się obydwoje. Zeszliśmy do salonu i napotkaliśmy Patryka wywalającego się po tym gdy Hania dała mu wyzwanie by zrobił 5 pajacyków.- no to nieźle się bawicie widzę.-zarzuciłam do Patryka.- muszę już jechać do domu.
- a kto cię niby zawiezie?- zapytał Patryk.
-zamówię ub--.-nie skończyłam do kończyć zdania.
- ja ją zawiozę.- powiedział Bartek. Akurat na tej imprezie Bartek nie tknął alkoholu, co nie zmienia faktu ,że nie chce nikogo z imprezy wyrywać.
- sama pojadę, ty siedź na dupie. Papapa.- Weszłam do przedpokoju, nałożyłam kurtkę i wyszłam na dwór.Sięgając po telefon ,żeby zadzwonić po ubera, stanął koło mnie chłopak.
- No chyba cię bóg opuścił ,że myślisz ,że będziesz tu sama stać.
- no będę.- po czym ruszyłam w drogę do najbliższego przystanku ciągle się potykając o jakiś kamień, patyk lub co innego stojącego mi na drodze. Brunet złapał mnie za ręke.
- słuchaj, jesteś pijana a jest tu teraz niebezpiecznie.
- już wy się mną tak nie przejmujcie bo dobrze wiem ,że macie mnie tak czy siak w dupie.- po czym Bartek spojrzał się na mnie i puścił moją rękę.
- pamiętasz jak byłaś w szpitalu? Odwiedzałem cię codziennie, bo czuję do tej pory winę ,że nie wyszedłem z tobą. Gdybym tylko wyszedł, nic by się nie stało, bo kurwa mi tak bardzo na tobie zależy.- stałam zdziwiona wpatrzona się w bruneta, po czym poszedł do domu.
- Bartek!-krzyknęłam do niego, a on się nawet nie odwrócił, pobiegłam na ostatnich siłach i wiem ,że to pewnie był błąd przytuliłam go z całej siły z tyłu.
- przepraszam, wiem ,że cię to mogło zranić...
- już nie przepraszaj, nie musisz.- po czym odwrócił się do mnie, położył swoje ręce na moich biodrach, a nasze usta połączyły się w namiętnym pocałunku.Niczego nie żałuje. Trwał on jeszcze z 5 sekund. Nigdy nie czułam takiej bliskości. Ja go naprawdę kocham...
Bartek?- krzyknęła kaja zza rogu która chciała zobaczyć gdzie jest brunet. Odrazu oderwałam się od niego i pokonywałam dalszą drogę do przystanku.
Pov: Bartek Kubicki
Popatrzyłem się na kaję. Ona odrazu podeszła gdy już zobaczyła ,że Iza siedzi na przystanku.
- naprawdę?- zapytała z zirytowaniem.
- ale o co ci chodzi?- odpowiadałem.
- całowaliście się a ty jej nawet nie znasz.
- co ty gadasz? Niczego nie robiliśmy jedynie pokazywałem jej na telefonie jak-- a wsumie to co cię to obchodzi co robiliśmy.
- bo jestem twoją przyjaciółką i troszczę się o twoje dobro.
- nie musisz poza tym jesteś pijana.
- żebyś później nie miał wyrzutów sumienia.- po czym odeszła, a ja oparłem się o ścianę, wyciągnąłem e-peta i usiadłem.Pov: Iza
Właśnie se dopiero zdałam sprawę co zrobiłam. Przecież ja nie jestem na to gotowa. On mnie prawie nie zna, a ja go. Jeszcze ta jego zadufana w sobie przyjaciółeczka.
-kurwa.-powiedziałam gdy na chodnik spadł mi e-pet. Podniosłam go i akurat przyjechał mi Uber.
![](https://img.wattpad.com/cover/354637710-288-k488742.jpg)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
You Are In My Dreams.//Bartek Kubicki
Romantizm22 letnia Iza przeprowadzająca się do Krakowa,w celach biznesowych ,oraz ze względu na brata który należy do grupy influenserów którzy nagrywają na YouTube, GenZie. Chłopak mnie zostawił więc nie mam wyjścia, może ułożę se życie w innym mieście?