30 listopada
Wypisali mnie z szpitala trochę wcześniej. Przez tamten czas przychodził do mnie ciągle Patryk i zdarzało się ,że zasypiał obok mojego łóżka. Bartek przynosił mi codziennie czerwoną różę i siedział przy łóżku. Hania przychodziła ,pytała jak się czuje, zostawała przy mnie długo. Faustyna, chociaż jej za bardzo nie znam, przychodziła czasem z Hanią.
( Dla nie ogarniających, czas np jak wcześniej był grudzień było tylko w głowie bohaterki, teraz od 10 listopada czyli dzień wypadku [wątpię że ktoś pamięta] plus te 2 tygodnie i 3 dni i te dni w szpitalu, może komuś to pomogło zrozumieć xD)
Byłam już w swoim przytulnym,miłym domu. Brakuje mi jakiejś ważnej osoby w moim życiu. A raczej kogoś.
- we fell in love in october...-śpiewałam jedną z moich ulubionych piosenek, gdy rozległo się po całym mieszkaniu pukanie do drzwi.
Podchodząc do nich i otwierając je, powitał mnie wielkim ciepłym przytulasem Bartek.
- Cześć, jak się czujesz?-zapytał.
- dobrze,napewno lepiej.- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-przyniosłem ci coś do jedzenia, musisz mieć teraz siły- serdecznie się uśmiechnął.
- naprawdę nie trzeba było, zamówiłabym se coś.-w tym samym czasie otwierając torbę z sałatką z kurczakiem.
- mam nadzieję,że będzie smakować. Latałem do sklepu po składniki z 3 razy,bo za każdym zapominałem co mam wziąść.-zaśmiał się po czym ja wzięłam widelec i zjadłam ją w 5 min.
-mega smakowało, może więcej razy postanowisz se tak o przyjechać i zrobić mi sałateczkę?
-dla ciebie zawszę księżniczko. A tak poza tym, zgodzisz się abym cię zabrał na 5 minut do domu GenZie?
- myślę ,że tak.- po czym dając znak ,że idę do garderoby się ubrać, udałam się do szafy.
Przymierzyłam jedną sukienkę którą nałożyłam. Niewiem czemu się stroję, poprostu taką miałam ochotę. Wzięłam torebkę,telefon i kluczę.
- Przebrałaś się? Musimy już jechać!
- już idę!- wychodziłam z pokoju i akurat jeden jebany schodek przez który akurat się wywaliłam na bruneta.
- nic ci nie jest?- spytał przestraszony Bartek.
-nie nic nic, no może nie licząc faktu ,że jeszcze po gipsie troszkę boli mnie noga.
- wiesz co?
- no?
- jesteś poprostu piękna.- uśmiechnął się po czym ja też.
A chuj raz się żyje. Złapałam go za szyję, on mnie za ramiona, a nasze języki dotknęły się w głębokim,namiętnym pocałunku który stawał się coraz bardziej namiętny...
Po bardzo,bardzo długiej chwili, rzuciłam lekko Bartka na kanapę. Nasze usta ponownie się złączyły. Teraz nasze ubrania latały po całym salonie, a ja czułam się najlepiej na świecie...
~~~
Myślę ,że wleciał mocny rozdział, ale planuje jeszcze dzisiaj jakieś lub jakiś więc kto czyta około dwunastej w nocy (23.11.23) to może się jeszcze spodziewać rozdziału.
Pozdrawiam ❤️
Majeczka_1999
GaciePateca
Ahaokispoko
Wersowka09
![](https://img.wattpad.com/cover/354637710-288-k488742.jpg)
YOU ARE READING
You Are In My Dreams.//Bartek Kubicki
Romance22 letnia Iza przeprowadzająca się do Krakowa,w celach biznesowych ,oraz ze względu na brata który należy do grupy influenserów którzy nagrywają na YouTube, GenZie. Chłopak mnie zostawił więc nie mam wyjścia, może ułożę se życie w innym mieście?