22

507 41 2
                                    

Sobota
Spędziłam cały piątek bezczynnie, oczekując na nadchodzącą sobotę. Wstałam z doskonałym humorem i umówiłam się z Asią na godzinę 14, abyśmy mogły cieszyć się całym dniem w naszym towarzystwie. Zdecydowaliśmy się na wieczorne wyjście do kina, a także planujemy odwiedzić galerię, do której mam zamiar ją zabrać. Bardzo chciałam jej zakupić piękne kwiaty, ale zdałam sobie sprawę, że może to być już nieco przesadzone. Może następnym razem odważę się na ten gest.

Było już grubo po 12, a ja jeszcze musiałam zdążyć się umalować, ubrać i zjeść małe śniadanie. Laura ostatecznie zostawiła mi swoje auto, więc napisałam do Asi, że to ja po nią przyjadę. Oczywiście dostałam przelew od Zalewskiej, którego kwota nieco mnie przeraziła, wynosiła ona 5000 zł. Nie rozumiem dlaczego daje mi tyle pieniędzy, ale już dostała wiadomość, że dziękuję i przy okazji ma wpierdol za taką ilość kasy. Strasznie głupio się czuje mimo, że jej nawet o to nie prosiłam.

Ogarnęłam już prawie wszystko, teraz zostało tylko sprawdzić czy wszystko mam oraz musiałam jeszcze napisać do Asi, że już po nią jadę. Przy okazji zobaczyłam, że dostałam dwie inne wiadomości, ale na chwilę obecną zignorowałam je i napisałam do Gołszewskiej.

Do: Joanna Gołszewska
Asiu, będę pod twoim blokiem za 10 minut :*

Od: Joanna Gołszewska
Już się zbieram!

Jedno zrobione, teraz przed wyjściem musiałam jeszcze zobaczyć co inni odemnie chcą.

Od: Oliwcia Zakrzewska
Powodzenia na tym spotkaniu z Asią! Jak tylko wrócisz to koniecznie dzwoń i opowiadaj!

Do: Oliwcia Zakrzewska
Dziękuję mała! I będę dzwonić!

Od: Laura Zalewska
Miłej randki słonko!

Do: Laura Zalewska
Dziękuje Laurcia!

Co oni wszyscy się w to tak wkręcili? Rozumiem, że spotykam się ze swoją nauczycielką i to może być wielkie wydarzenie, ale bez przesady juz raz się z nią widziałam. Może i dla mnie jest to coś niezwykłego, ale nie chcę wciągać w to innych.

Wyjechałam z domu w kierunku miejsca zamieszkania Asi. Nie mam do niej daleko, więc droga minęła szybko na moje nieszczęście. Nieszczęście, bo bardzo się stresowałam i w żaden sposób nie wiedziałam jak się zachować. Mam nadzieję, że nie zapadnie pomiędzy nami żadna niekomfortowa cisza bo zapadnę się pod ziemię.

Zaparkowałam przed blokiem i niecierpliwie oczekiwałam na kobietę. Myślałam, że jeszcze nie wyszła z domu, jednakże okazało się, że byłam w błędzie. Znajdowała się za jednym z drzew, spokojnie paląc papierosa. Muszę przyznać, że byłam niezwykle zaskoczona jej zachowaniem. Choć sama palę, to inaczej odczuwam ból, kiedy widzę, jak osoba, którą kocham, niszczy swoje zdrowie w taki sposób. Mój nastrój nagle się pogorszył, więc nerwowo sięgnęłam po telefon i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Nie chciałam tego zobaczyć, wolałam żyć w niewiedzy lub usłyszeć o tym bezpośrednio od niej, a nie dowiedzieć się sama. Nagle usłyszałam delikatne pukanie w szybę. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą brunetkę, która patrzyła na mnie. Bez wahania otworzyłam drzwi samochodu, a ona wsiadła do środka.

- Cześć Majeczka! - powiedziała i przytuliła mnie na powitanie. Myślałam, że na tym sie skończy jednak dostałam w prezencie dodatkowo buzi w policzek.

- Cześć Asiula! Jak tam u ciebie? Co dzisiaj ciekawego robiłaś? - spytałam wyjeżdzając z jej posesji na drogę.

- A no widzisz, nic szczególnego. Wstałam około 10, posprzątałam trochę i ugotowałam obiad dla Adriana. Odliczam tylko dni kiedy przyjdzie mu pozew o rozwód. - Zaskoczyła mnie tym. Nic mi nawet nie mówiła, że już się z nim rowodzi.

Where the sky ends Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz